– Decyzję o likwidacji posterunku podjąłem po bardzo szczegółowej analizie, którą przeprowadzaliśmy kilka miesięcy – mówi Piotr Leciejewski, Komendant Powiatowy Policji w Śremie. – Okazało się, że nie wpłynie to na pogorszenie bezpieczeństwa mieszkańców. Ale i tak będziemy tam delegować służby, nawet w większej liczbie niż do tej pory – wyjaśnia komendant. Jednak to nie wszystkich uspokaja.
– Na dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców pieniądze na pewno by się znalazły. Dzięki posterunkowi przestępczość, rozboje, kradzieże itd. spadły w gminie niemal do zera – podkreśla Paweł Kucharczyk, radny gminy. Radny zastanawia się też, dlaczego posterunek zlikwidowano pod koniec kadencji Rady Gminy.
– Jeśli pojawią się pierwsze konsekwencje tej decyzji, wiadomo będzie, komu przypisać winę. A może na całej sprawie ktoś zyska i nie myślę tutaj tylko o oszczędnościach w samej policji? – pyta się radny.
Marian Flaczyński, wójt Brodnicy uważa, że w pewnym sensie brak posterunku i policjantów po pewnym czasie może się przełożyć na większe zagrożenie dla gminy.
– Ale mam zapewnienie ze strony Komendanta Powiatowej Policji, że mieszkańcy nie ucierpią na tej sytuacji, w co wierzę – przyznaje Marian Flaczyński.
– Zamknięcie jednostki nie wpłynie jakoś na zmniejszenie bezpieczeństwa – uważa jeden z mieszkańców Brodnicy. A wójt gminy twierdzi, że ludzie nie zdążyli jeszcze zauważyć zmian, które zaszły. Tymczasem Paweł Kucharczyk wspomina, że w latach dziewięćdziesiątych przestępczość w tym rejonie była bardzo duża.
– Policja w końcu doprowadziła do tego, że mamy spokój. Nikomu tego nie życzę, ale kto wie, czy to wszystko się nie powtórzy – uważa samorządowiec. – Dzielnicowy jedzie tylko na interwencję, którą trzeba mu zgłosić. A z tym bywają problemy – dodaje.
Marian Flaczyński chce jednak zapewnić większy dostęp brodniczan do mundurowych. – Dlatego myślimy, aby w budynku, w którym znajdował się posterunek, dwa razy w tygodniu uruchomić punkt przyjęć. Dzielnicowy będzie wówczas do dyspozycji mieszkańców – dodaje. Takie rozwiązanie podoba się także Piotrowi Leciejewskiemu.
Na razie podobnego losu uniknął posterunek w Dolsku. – Staramy się zrobić wszystko, żeby koszty utrzymania były jak najniższe – mówi Henryk Litka, burmistrz Dolska. – Nie wyobrażam sobie, żeby w Dolsku nie było posterunku – dodaje.
– W Dolsku nie planujemy zamknięcia posterunku. Otrzymaliśmy dodatkową pomoc finansową do czynszu, który płacimy za siedzibę – wyjaśnia szef śremskiej policji.
Być może w przyszłości ponownie zostanie uruchomiony posterunek w Brodnicy. Jednak na pewno będzie on znacznie mniejszy od tego właśnie zamkniętego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?