Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla Piotra Mulkowskiego korzystanie z wód geotermalnych może być lekarstwem na smog

Bartosz Klimczuk
Dla Piotra Mulkowskiego korzystanie z wód geotermalnych może być lekarstwem na smog
Dla Piotra Mulkowskiego korzystanie z wód geotermalnych może być lekarstwem na smog Bartosz Klimczuk
Rozmówca „Tygodnika Śremskiego” nie ma wątpliwości: „kula śniegowa” zadłużenia wkrótce nas dosięgnie. Lekarstwem na ten problem powinien być według Piotra Mulkowskiego zbilansowany budżet.

Czy fakt, że startuje Pan z własnego komitetu można zinterpretować jako swoisty „rozwód” z Komitetem Obywatelskim?

W zmyśle stworzenia własnego komitetu z pewnością nie chodziło o „rozwód” z Komitetem Obywatelskim, tylko o rozszerzenie tzw. „bazy”. Wcześniejsze próby zdobycia przez Komitet stanowiska burmistrza Śremu nie przyniosły nam sukcesów. Doszedłem więc do wniosku, że jeżeli chce się zmienić układ sił w gminie, to trzeba pomyśleć o stworzeniu szerszego zaplecza. Własny komitet daje szerokie spektrum jeżeli chodzi o poglądy ludzi go tworzących. Mój komitet nie łączy ideologia, a wspólna sprawa odnowy Śremu.

Nadal jest pan członkiem KO?

Tak, oczywiście.

Marcin Chwałczyński wspomniał niedawno w wywiadzie, że nie podobało mu się to, że Komitet Obywatelski swego czasu mocno „skręcił w prawo”. To prawda?

W Komitecie zawsze była grupa osób bardziej konserwatywnych i bardziej liberalnych. Tych bardziej nastawionych prospołecznie i bardziej ideologicznie. Myślę, że osoby, które się przewijają przez Komitet są zróżnicowane jeśli chodzi o poglądy i zasilają elektorat tak Platformy Obywatelskiej jak i Prawa i Sprawiedliwości.

Pan również był za tym, aby Komitet Obywatelski udzielił swojego oficjalnego poparcia Andrzejowi Dudzie, gdy ten kandydował na Prezydenta RP?

Nic mi na ten temat nie wiadomo. To jest sytuacja w ogóle specyficzna. Ja go [Marcina Chwałczyńskiego – przypis red.] promowałem w Komitecie. Wolta związana z Nowoczesną jest dla mnie niezrozumiała, myślę, że dla niego teraz także. Nie żebym wartościował, ale uważam, że z punktu widzenia samorządowego Marcin popełnił błąd i teraz tłumacząc swoje postępowanie próbuje dołożyć do tego ideologię. Nie przypominam sobie, żeby KO w całej swojej historii zdefiniował się jako zwolennik jakiegokolwiek ugrupowania czy kandydata na szczeblu ogólnopolskim. Padały propozycje większego zaangażowania, ale wtedy byłby to koniec Komitetu, więc nic z tych pomysłów nie wychodziło.

Jak z Pana perspektywy wyglądała wspomniana przez Pana wolta Marcina Chwałczyńskiego?

Krótko po wyborach samorządowych w 2014 roku poinformował nas, że wstępuje do Nowoczesnej i że będzie tworzył struktury tej partii w regionie. Przez miesiąc w Komitecie toczyła się ostra dyskusja, czy wykluczyć go z KO czy nie. Ja byłem zwolennikiem tego, aby nie podejmować żadnych drastycznych kroków, ale pojawiały się wtedy głosy, że w statucie Komitetu jasno jest sprecyzowane, że jego członkowie nie mogą reprezentować żadnej konkretnej partii politycznej. W związku z tym zarząd nie mógł podjąć innej decyzji jak tylko wykluczyć Marcina Chwałczyńskiego ze struktur KO.

Komitet Obywatelski wspiera Pana kandydaturę na urząd burmistrza Śremu?

Mam w tej kwestii poparcie Komitetu, ale zaznaczę, że nie jestem kandydatem przez nich namaszczonym, tylko sam zaproponowałem, że mogą mnie poprzeć, co też ostatecznie zrobili.

Mógłby Pan wymienić trzy punkty programu KWW Piotra Mulkowskiego, które są najbardziej dla Pana istotne?

Po pierwsze uważam, że należy zmienić system zarządzania gminą. Skończyć z mówieniem w mianowniku liczby pojedynczej. Nie rozumiem tego typu zarządzania. W moim rozumieniu administrowanie to przede wszystkim stwarzanie ludziom warunków do tego, aby mogli realizować własne pomysły. To jest pierwsza rzecz, którą chcę zaproponować mieszkańcom gminy. Nie może dochodzić do sytuacji, gdy ogłaszany jest konkurs na zajęcia sportowe dla seniorów i dana organizacja dowiaduje się, że nie może w nim wystartować, a jakiś czas potem okazuje się, iż instytucja o bardzo podobnym profilu działania ostatecznie wygrywa konkurs. Dla mnie takie sytuacje są niedopuszczalne. Transparentność powinna dotyczyć także Budżetu Obywatelskiego. Uważam, że lepiej by ta inicjatywa działała, gdyby nie mogła obejmować jednostek organizacyjnych gminy. Zostawmy Budżet Obywatelski obywatelom. Dzięki niemu mamy szanse, by pewne grupy zaktywizować. Zwykłemu mieszkańcowi trudno jest wygrać w rywalizacji o głosy np. ze szkołą.

Jeżeli dobrze Pana zrozumiałem, jest Pan za tym, aby zakazać udziału w BO szkołom czy przedszkolom?

Jestem za wprowadzeniem takich obostrzeń. Dodam także w tym miejscu, że musi powrócić autonomia rady gminy, bo to ona decyduje o kształcie Budżetu Obywatelskiego.

To mamy już zmiany w zarządzaniu gminą. Co dalej?

Kolejną kwestią jest zadławienie komunikacyjne miasta. Każdy z kandydatów o tym mówi, ale na tę sprawę warto spojrzeć bardziej perspektywicznie. Powoli kończą nam się możliwości działania, jeśli chodzi o budowę w mieście infrastruktury, która mogłaby zniwelować korki drogowe. Na najbliższej sesji pewnie przejdzie zmiana w studium uwarunkowania przestrzennego, dotycząca ronda Jana Pawła II. Jest to ostatnie rondo, które można jeszcze w jakiś sposób zmodyfikować. Jeżeli zmiany w studium przejdą w całości, to okoliczny teren zostanie zablokowany przez sklepy. I będziemy mieli powtórkę z rozrywki, jak w przypadku ronda przy jednostce wojskowej.

Jakie konkretne zmiany Pan w kwestii komunikacji proponuje?

Na pewno wprowadzenie inteligentnego oświetlenia. Oczyścicie nie rozwiązałoby ono problemu korków drogowych w godzinach największego natężania ruchu, ale w innych porach dnia most nie byłby zablokowany. Tam gdzie jeszcze istnieje taka możliwość, zainicjowałbym budowę prawoskrętów przy rondach. Jestem za tym także, aby zlikwidować bezsensowne światła przy parku Puchalskiego. Uważam też, że powinno tam powstać małe rondo. Powinniśmy również dobrze skomunikować dwupasmówkę z ulicą Sikorskiego. Dlaczego? Po pierwsze będziemy mieli dzięki temu do dyspozycji arterię pomocniczą rozładowującą ruch w mieście. Po drugie, jeśli potraktujemy na poważnie zapewnienia rządu, że w planach jest budowa mostu po zachodniej stronie miasta, to z pewnością pomógłby on w zlikwidowaniu korków w mieście.

Wspomniał Pan o zmianie systemu zarządzania i o kwestiach związanych z komunikacją. Pozostaje trzeci punkt.

Muszę w tym miejscu powiedzieć parę słów o oświacie. Nie jednak z punktu widzenia osoby zarządzającej szkołą, tylko jako rodzica. Do dziś nie rozumiem dlaczego w placówkach prowadzonych przez gminę nie możemy zapewnić dobrej dedykowanej opieki po zajęciach lekcyjnych i przed nimi. Nie na zasadzie jednej słabo działającej świetlicy, tylko aby rodzic miał pewność, że tego dnia jego dziecko do danej godziny może tam spędzić czas oraz będzie miało odrobione zadanie domowe.

Zbliża się zima. Ma Pan jakieś konkretne rozwiązania na zlikwidowanie smogu w Śremie?

Mam pewne pomysły na rozwiązanie tego problemu. Powinniśmy zadbać o właściwy napęd samochodów publicznych. Mamy wprawdzie stancję CNG, ale nie korzysta z niej chyba nikt, poza autami należącymi do gospodarki komunalnej. Musimy stawiać ostre warunki przy organizowaniu kolejnych przetargów na komunikację miejską. Jeżeli myślimy o likwidacji smogu w mieście, to powinniśmy zastopować budowę punktu przesiadkowego na Starym Rynku. Tę inwestycję moim zdaniem należy przenieść na teren przy markecie Brico Marche, gdzie autobusy byłyby już dobrze skomunikowane z obwodnicą Śremu. Część z nich nie musiałaby dzięki temu przejeżdżać przez centrum miasta. Chciałbym również, aby powstały w mieście parkingi buforowe, przynajmniej dwa. Jeden przy ulicy Poznańskiej, a drugi na wyjeździe z miasta na Leszno. Wspomnę również, że od Szczecina przez Wielkopolskę przepływają wody geotermalne. Jestem przekonany, że w budżecie państwa znajdą się środki finansowe na to, by je wykorzystać. W całej Polsce musimy obniżyć emisję substancji szkodliwych do atmosfery, więc podobne inwestycje powinny być realizowane.

A jeśli chodzi o zmianę świadomości ludzi, którzy przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza?

Świadomość trzeba budować poczynając od dzieci. Kontrole trwają, ale są bardzo mało skuteczne. Z biegiem czasu liczba osób, która podchodzić będzie do kwestii związanych ze smogiem świadomie, będzie coraz większa. Oczywiście nie możemy odpuścić sobie sprawdzania tego, co jest palone w kotłach, ale system nakazowy jest mniej skuteczny niż świadome działanie.

Wielokrotnie Pan powtarzał, że nie akceptuje sposobu w jaki zadłuża się gmina Śrem. Czyli jeśli Pan wygra, zaciskamy pasa i ograniczamy duże inwestycje?

Na budżet miasta trzeba spojrzeć w szerokiej perspektywie. Nic się nie stanie, jak w jednym czy drugim roku wyda się więcej niż zarobi. Budżet miejski musi być jednak zbilansowany. Kiedyś ta „kula śniegowa” zadłużenia w końcu nas dogoni. Chciałbym zaznaczyć, że nie piętnuję brania pożyczek, tylko wspomniane wcześniej niezbilansowanie budżetu. Aby tego dokonać jest klika ścieżek postępowania. Musimy na pewno dokładnie przeanalizować wydatki bieżące gminy. Na promocję miasto wydaje oficjalnie blisko 600 tys., a nieoficjalnie pewnie znacznie więcej. To są ogromne pieniądze. Część projektów, na które wydajemy środki z budżetu trafiają następnie do kosza.. Musimy działać w ten sposób, aby spłacając długi nie ograniczać możliwości inwestycyjnych. Na koniec wspomnę także o pozyskiwaniu przez urząd środków zewnętrznych. „Złote lata” już minęły, a poza tzw. „środkami na projekty miękkie” miasto i gmina skorzystały niewiele. Moim zdaniem trochę bez sensu jest budowanie sali widowiskowej przy muzeum. Czemu tak myślę? Jest ona po prostu za mała. Takiej samej wielości sala jest przy szkole katolickiej. Po co drugie w mieście takie pomieszczenie?

Skoro już o pieniądzach mowa, za Pana urzędowania byłby organizowany gminny sylwester?

Szczerze przyznam, że nie zastanawiałem się nad tym. Dla mnie to jest kwestia wtórna. W przypadku imprez śremskich patrzę na nie przez pryzmat ożywiania Rynku. Nie wiem czy warto przeznaczać ogromne środki z budżetu, aby organizować gminnego sylwestra. Wydaje mi się, że imprezy plenerowe innego typu, organizowane cyklicznie, powinny zachęcić ludzi do świętowania w plenerze.

Dlaczego tak późno zdecydował się Pan kandydować na burmistrza Śremu, skoro z samorządem jest Pan związany tyle lat?

Już od bardzo dawna byłem namawiany do tego, aby wystartować w wyborach na burmistrza Śremu. Bardzo lubię jednak pracę w szkole. która sprawia mi wiele przyjemności. Brak wcześniejszej decyzji „na tak” wynikała po trosze ze zobowiązań dotyczących z moim miejscem pracy – zostając dyrektorem liceum zawarłem swego rodzaju kontrakt i starałem się go wypełnić do końca. W liceum czuję się naprawdę dobrze. Inną kwestią jest to, że owszem, pracuję wiele lat w samorządzie, ale w poprzednich kadencjach zajmowałem się głównie oświatą. Dopiero sytuacja sprzed ośmiu lat zmusiła mnie do zainteresowania się finansami, budżetem czy gospodarką przestrzenną. Z pełnym przekonaniem powiem, że dopiero od tego czasu zacząłem tak naprawdę „czuć” naszą gminę.

Dla Piotra Mulkowskiego korzystanie z wód geotermalnych może być lekarstwem na smog

Zlatan Ibrahimović w styczniu wróci do Europy?! Szweda chce pozyskać AC Milan (napisy)

Źródło:Press Focus

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto