Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziwne groby wśród drzew

PiH, AD
Grób wykonany z ubitego piasku, starannie po bokach wyłożony kamieniami i opatrzony napisem: „Marlenka” znalazł w lesie spacerowicz.

Rzecz miała miejsce pod Chrząstowem (gm. Książ Wlkp.). Wstrząśnięty odkryciem mężczyzna zawiadomił o swoim znalezisku dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Śremie. Na miejscu zjawił się patrol mundurowych.
Mogiła nosiła wszelkie cechy, które powinno mieć miejsce ostatniego spoczynku człowieka. W tym wypadku mogło to dotyczyć małej dziewczynki. Przeprowadzona naprędce eks-humacja wykazała, że pochowano tam kota, a sądząc po imieniu – kotkę.
Pomysłów na ostatnie pożegnanie, które wprawia w osłupienie ludzi, jest jednak więcej. W Śremie, tuż za cmentarzem komunalnym na Helenkach spacerowicze odkryli w minionym tygodniu krzyż z grobową tabliczką, na której wypisano Śp. Senda oraz data „urodzenia” i zgonu czteroletniej... maszyny, która żywot zakończyła 2 kwietnia. Senda to lekki motocykl do jazdy w terenie. Twórcy grobu wypisali na tabliczce jej przebieg. – Jeżeli robimy taką tabliczkę, to sami umieszczamy ją na krzyżu, wiemy, że tam grób jest – komentuje pojawienie się nagrobnej tabliczki na „mogile” jednośladu pracownica jednej ze śremskich firm pogrzebowych – Hades. Podobne tabliczki bez trudu można kupić w internecie, a nawet, korzystając ze zdobyczy techniki, wykonać samodzielnie. Trzeba jednak mieć wybujałą wyobraźnię, żeby urządzać taki „pogrzeb”. Dodatkowo, jeśli chodzi o zwierzęta, to sprawa jest o tyle skomplikowana, że chodzi tu również o naruszenie prawa.
– Generalnie to dotyczy gmin i regulaminu utrzymania porządku na ich terenie – wyjaśnia Józef Czupała, powiatowy lekarz weterynarii w Śremie. Padłe zwierzę domowe, jak gospodarcze, zgodnie z przepisami powinno zostać poddane utylizacji w powołanym do tego zakładzie. – Jedno jest pewne, na naszym terenie nie ma grzebowiska dla zwierząt – przypomina weterynarz. Taki przybytek jest jednak w planach.
Pisaliśmy o tym, kiedy relacjonowaliśmy pomysły Fundacji Dr. Lucy na zdobycie pieniędzy na działanie schroniska dla zwierząt w Gaju. – Nie jest tajemnicą fakt, że zwierzęta domowe kończą gdzieś zakopane w ogródkach – przyznaje J. Czupała.
Podobnych mogił w lasach jest więcej. – Ludzie zakopują, ale żeby to oznaczać? Nie spotkałem czegoś takiego – mówi Zbigniew Hoffa, leśniczy z Mechlina. Podobnego zdania jest jego kolega z Brodniczki – Rafał Skrzypczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto