Wielka miłość od pierwszego wejrzenia
Już po kilku chwilach rozmowy z młodą mistrzynią zauważyć można, że taniec to jej ogromna pasja. Jak sama zdradza właściwie nie ma dnia kiedy nie trenuje. Jeśli akurat nie ma zajęć z trenerem, sama w domu powtarza różne ruchy, chwyty i kroki.
- Do mażoretek trafiłam cztery lata temu. Na majówce w Książu zobaczyłam jak najstarsze dziewczyny tańczyły. Wtedy sobie zamarzyłam, że ja też tak chcę tańczyć. Postanowiłam się zapisać, a teraz po tych czterech latach jestem gdzie jestem. Dostałam nominacje na mistrzostwa Polski i pojechałam tam - mówi świeżo upieczona wicemistrzyni Polski, która jak już teraz wiadomo nie tylko pojechała na mistrzostwa, ale pokonała sporą rzeszę konkurentek przegrywając tylko z jedną i to zaledwie jednym punktem.
Jak sama Julia mówi jest ze swojego występu bardzo zadowolona. Wszystko co zaplanowała i wytrenowała w zasadzie jej się udało, a co najważniejsze buława z którą dziewczyna wystąpiła ani razu nie spadła w trakcie ocenianego występu na ziemię.
- Muszę powiedzieć, że w tym roku był naprawdę wysoki poziom dziewczyn, które ze mną startowały. Dlatego też to drugie miejsce jest dla mnie niesamowicie ważne - dodaje dziewczyna.
Dziewczyna z „małego” Książa w czołówce
O tym na jak wysokim poziomie jest układ, który dał Julii tegoroczny sukces może powiedzieć każdy, kto obserwował ją schodzącą występie ze sceny. Dziewczyna jest bardzo zmęczona, jednak z jej twarzy nie schodzi uśmiech, którym dosłownie zaraża wszystkich wokół siebie.
- Wysiłek który czuje schodząc ze sceny sprawia mi ogromną radość. Tego nie idzie opisać, to trzeba poczuć, trzeba się w tym dosłownie zakochać - opowiada z pasją Julia Olszewska, która prawdziwym przebojem wdarła się do ścisłej mażoretkowej czołówki solistek w Polsce.
Jak łatwo się domyślić plany na zbliżający się rok, to pokonać samą siebie i nie tylko powtórzyć tegoroczny sukces, ale być jeszcze lepszą i jeśli tylko odrobinę szczęście dopisze sięgnąć nie po tytuł wicemistrzynie, ale stać się mistrzynią kraju.
- Właściwie choreografia na przyszłoroczne występy można powiedzieć już powoli się przygotowuje. To się dzieje małymi krokami. Będąc na zawodach również patrzy się co robią inne dziewczyny. Jakie mają ruchy w swoich choreografiach. W tym roku na przykład zauważyłam, że i nas podpatrują. Udało mi się zauważyć kilka takich ruchów, które wykonujemy właśnie w zespole - mówi 14-latka.
Taniec okazał się dobry na wszystko
Julia Olszewska odnosi nie tylko sukcesy na parkiecie. Jak mówi managerka ksiąskiego zespołu mażoretek Aleksandra Wojciechowska młoda mistrzyni także bardzo dobrze się uczy. W tym roku szkolnym dziewczyna zajęła m.in. trzecie miejsce w szkolnym konkursie języka niemieckiego oraz pierwsze miejsce w gminnym konkursie recytatorskim. Jak widać wielka pasja 14-latki nie przeszkadza jej w szkolnych obowiązkach.
- Teraz sobie nie wyobrażam, że mogłabym przestać. Taniec jest moją pasją. Nawet kiedy się uczę to zdarza się, że w ręce przekręcam pałeczką. Tak naprawdę to chyba pomaga mi się bardziej skupić - mówi mieszkanka Książa Wlkp.
Jak sama przyznaje taniec poniekąd nauczył ją również pewności siebie i wiary we własne możliwości.
- Kiedy czekam na występ zawsze sobie powtarzam, żebym wyszła i zatańczyła na tysiąc procent. I tak właśnie robię. Wychodzę wyprostowana, z uśmiechem na ustach. Nawet jeśli coś nie wyjdzie nie poddaje się i szybko naprawiam błąd starając się udowodnić sędziom, że upadek pałeczki czy batuty był tylko wypadkiem przy pracy, i że doskonale panuje nad nią - opowiada dziewczyna i podkreśla, że bardzo ważne jest dla niej wsparcie. - Moi rodzice, trenerzy i dziewczyny z zespołu, a nawet ich rodziny i znajomi dają mi dużo siły. Takie wsparcie jest cenne i bardzo za nie dziękuje - mówi na koniec młoda mistrzyni z Książa Wlkp.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?