Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Manieczki: w TVP będzie program o wiosce. Mieszkańcy dokonali odkryć... [ZDJĘCIA]

Redakcja
Manieczki: w TVP będzie program o wiosce. Mieszkańcy dokonali odkryć...
Manieczki: w TVP będzie program o wiosce. Mieszkańcy dokonali odkryć... fot. Monika Bulińska/Unia Gospodarcza Regionu Śremskiego
Grupa zaangażowanych społecznie mieszkańców gminy Brodnica oraz Unia Gospodarcza Regionu Śremskiego działają już od dłuższego czasu na rzecz przypominania postaci Józefa Wybickiego, twórcy naszego hymnu, który był silnie związany z Manieczkami.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy odbywały się warsztaty i spotkania, których celem było uświadamianie ludziom, kim był Wybicki i szukanie kolejnych możliwości opowiadania o tej postaci. Podczas ostatniego spotkania z mieszkańcami mówiono o odkryciach, jakie udało się poczynić w Manieczkach. Opowiadał o nich Radosław Franczak.

- Na nasze zaproszenie do Manieczek przybyła ekipa Telewizji Polskiej, realizująca program „Było, nie minęło. Kronika zwiadowców historii“ - mówił pan Franczak. Ekipa zbadała, czy pod podłogą manieczkowskiej kaplicy coś się znajduje. Nic nie znaleziono, ale to - wbrew pozorom - dość istotne odkrycie.

Rok temu w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu znaleziono list syna Józefa Wybickiego do ważnego duchownego z Poznania. Prosił w nim o zgodę na przeniesienie zwłok ojca z cmentarza w Brodnicy do budynku postawionego w Manieczkach. Mogło chodzić o grobowiec lub kryptę. Władze duchowne zgodziły się, ale postawiły warunek - musiały się też na to zgodzić władze pruskie. Czy tak się stało? Prawdopodobnie nie. Według Radosława Franczaka, były plany aby w kaplicy w Manieczkach stworzyć rodzinny grobowiec. - Nie dość, że chciano tam przenieść Józefa Wybickiego, to również jego najstarszego syna Łukasza, jak i brata Józefa - Antoniego - mówił Radosław Franczak. Ta koncepcja jednak upadła, w kaplicy finalnie nikogo nie pochowano.

Z listów, do których udało się dotrzeć społecznikom z gminy Brodnica wynika też, że po śmierci Józefa Wybickiego, jego ciało leżało kilka dni w kaplicy. Podobnie było prawdopodobnie z jego żoną Esterą. - To moim zdaniem podnosi jeszcze bardziej znaczenie tej kaplicy - stwierdził Radosław Franczak.

Badania georadarowe przeprowadzono także w rejonie dworku. Nie znaleziono nic z wyjątkiem obiektu o wymiarach trzy na trzy metry. Nie wiadomo jednak co to jest i nie dowiemy się tego do czasu, aż sprawą zajmą się archeolodzy. Nie wiadomo jednak czy do tego dojdzie - potrzebne będą pieniądze i to pewnie spore.

Radosław Franczak pokazał także kilka archiwalnych map, do których udało się dotrzeć. To ciekawy obiekt badań dla historyków, bo właściwie na każdej z nich widnieje inny układ budynków na terenie majątku. Mogły ulec spaleniu, zostać rozebrane. To sprawa do dogłębnego zbadania.

Unia gospodarcza i mieszkańcy nie chcą, aby kaplica dalej popadała w ruinę. Przygotowano kosztorys, według którego odrestaurowanie kaplicy miałoby kosztować niecałe pół miliona złotych. Teraz pozostaje czekać na ogłoszenie konkursów, do których można by zgłosić manieczkowską rotundę.

W gminie Brodnica zaangażowanie mieszkańców w rozmaite sprawy społeczne jest ogromne i widać to gołym okiem. Pozostaje mieć nadzieję, że dzięki ich działaniom już niedługo Manieczki będą bardziej znane z powodu Wybickiego niż z imprez w klubie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto