Napad nastąpił w chwili gdy samochód konwojentów podjechał pod bank, a konwojenci zaczęli przenosić pieniądze z auta do banku. Wtedy złodzieje wrzucili pod samochód granat hukowy, który ogłuszył ochroniarzy. Ten moment wykorzystali napastnicy, którzy zabrali gotówkę i rzucili się do ucieczki.
Ochroniarze zaczęli strzelać w stronę uciekających przestępców, którzy wskoczyli do zielonego samochodu i odjechali ulicą Dąbrowskiego w kierunku ulicy Lodowej.
Na razie nie wiadomo, czy ochroniarze trafili któregoś z przestępców.
Kilkadziesiąt minut po napadzie, na ul. Bławatnej w okolicy ul. Tomaszowskiej policja odnalazła całkowicie spalony samochód, którym najprawdopodobniej uciekali sprawcy napadu na konwój.
- Policjanci przeprowadzili oględziny na miejscu napadu, a także na miejscu spalenia auta, zabezpieczyli ślady kryminalistyczne i zapisy monitoringów, ustalają świadków - mówi Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji. - Apelujemy do wszystkich osób, które były świadkami tych zdarzeń o kontakt po numerami tel. 665 24 00 lub 997, zapewniamy anonimowość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?