Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Off Festival: Wielkopolanie bojkotują głosowanie

Paulina Rezmer
Off Festival: Muzycy z Wolsztyna bojkotują głosowanie
Off Festival: Muzycy z Wolsztyna bojkotują głosowanie facebook.com/wecallitasound
Off Festival 2014 rozpocznie się 1 sierpnia w Katowicach. Szansę na występ na scenie ma zespół We Call It A Sound z Wolsztyna. - Prosimy na nas nie głosować! - apelują tymczasem muzycy. Na warunkach proponowanych przez organizatora Off Festival nie zagrają.

By znaleźć się wśród 10 zespołów walczących o występ na Off Festival muzycy z Wolsztyna musieli pokonać ponad 450 kapel i przypaść do gustu jury. W jego skład wchodził sam Artur Rojek. Udało się... przejść pierwszy etap. Teraz przed braćmi Majerowskimi kolejne wyzwanie - nazbierać tyle sms-owych głosów, by znaleźć się w pierwszej trójce. Koszt jednej wiadomości, to 2,46zł. Duet We Call It A Sound prosi, by na nich nie głosować. Powód? Formuła konkursu i regulamin, który nie przewiduje zwrotu kosztów dojazdu ani gaży dla muzyków. - Doskonale wiedzieliśmy o tym, że dojazd pokrywamy we własnym zakresie jeszcze przed przystąpieniem do konkursu. Udział wzięliśmy świadomie, by tę sytuację poddać pod dyskusję - mówi Filip Majerowski.

I faktycznie udało się poruszyć środowisko. Facebookowy apel muzyków poparło blisko 400 osób, a ponad 150 udostępniło go na swoich profilach. Wśród nich są Marcin Kostaszuk z Urzędu Miasta Poznania i niezależny portal muzyczny Made in Poznań

WCIAS mają już na koncie 3 albumy i występ na Offie w 2010 roku. Koncertowali na Coke Live, Open'er i Selector. Zespołowi przyznano też Medal Młodej Sztuki Głosu Wielkopolskiego. Wśród zakwalifikowanych do konkursowego finału formacji na podobnym poziomie nie brakuje. Wystarczy wymienić poznański Szezlong, który w tym roku zagrał już na Openerze. Do akcji bojkotowania głosowania przyłączyli się publikując odważny film wymierzony w organizatorów Off Festival.

- Film dedykujemy wszystkim tym, którzy obniżają standardy, uważając, że polskim muzykom nie należy się wynagrodzenie lub chociaż pokrycie kosztów dojazdu za koncert na dużym komercyjnym festiwalu, współfinansowanym m.in. przez budżet miasta - w imieniu całego zespołu komentuje Piotr Korsak, perkusista Szezlonga. - Dodajmy, że festiwal finansowany jest z pieniędzy podatników, a zapłacenie zagranicznemu wykonawcy, jak MBV, 150 tys. euro za koncert nie stanowiło najmniejszego problemu.

- Podobnym konkursom na śmiesznych zasadach, w których nie liczy się muzyka, a jedynie popularność wykonawcy mówimy stanowcze "nie", a organizatorów pytamy: dokąd to zmierza i jaki ma to sens? - mówią zgodnie muzycy z Szezlonga.

Off Festival - Szezlong przedstawia prawdziwą historię

- Nie gramy po to, żeby się z kimkolwiek ścigać - tłumaczy spokojnie Filip Majerowski. - Poinformowano nas, że laureaci konkursu muszą dojechać na festiwal za własne pieniądze. Nie przewidziano też gaży dla artystów, wygrany będzie więc stratny. To kolejny wyścig muzycznych szczurów, który przegrywają wszyscy oprócz organizatora i operatora sieci komórkowej.

Organizatorem konkursu "Zagraj na Off Festival 2014" jest fundacja Independent, za którą stoi Artur Rojek, pomysłodawca i dyrektor artystyczny Off Festival.
O swoim muzycznym przedsięwzięciu tak pisze na blogu Harvard Business Review Polska: Zdałem sobie sprawę, że sam odpowiadam za 90 zaproszonych zespołów, którym muszę zapewnić hotele, catering, profesjonalną obsługę, wynagrodzenie - wylicza. Odpowiedzialność ta najwyraźniej nie obejmuje już laureatów konkursu.

Muzycy WCIAS w apelu do swoich fanów podkreślają, że Off Festival dotowany jest mocno z miejskiego budżetu Katowic, ma również nieanonimowych sponsorów. Nauczeni doświadczeniem z poprzednich lat bracia Majerowscy przekonują, że podobne głosowania generują zysk liczony w tysiącach złotych. To z powodzeniem pokryłoby koszta związane z dojazdem.

Off Festival: czytaj więcej

- Taka formuła jest bardzo wygodna dla organizatora. Rynek jest przesycony artystami, którzy chcą zaistnieć. Istnieje niemal stuprocentowa gwarancja, że znajdą się chętni, by wziąć udział w podobnych konkursach - tłumaczy Marcin Kostaszuk z Wydziału Kultury i Dziedzictwa Urzędu Miasta w Poznaniu. - Należy sobie jednak zadać pytanie, czy w tym przypadku nie przekroczono etycznych granic i nie wykazano braku elementarnego szacunku względem zespołów z niemałym dorobkiem.

- Przez naszą akcję chcemy dotrzeć do Artura Rojka, zaprezentować mu nasz materiał i poddać pod dyskusję zasadność tego typu konkursów. Czy nie można po prostu wytypować kilku zespołów i zaprosić ich na festiwal na standardowych zasadach? - zastanawia się Filip Majerowski. - Formuła konkursu pozwala sądzić, że organizator zaakceptowałby obecność na scenie festiwalu każdego z 10 wybranych zespołów, po co więc pchać je w ten wyścig?

- Akcja WCIAS powinna być ostrzeżeniem dla organizatorów podobnych festiwali w Polsce - dodaje Marcin Kostaszuk. - Jeśli nie zaczną oni szanować młodych kapel dzisiaj, to te odmówią im szacunku za kilka lat.

Muzycy z Wielkopolski bojkotują Off Festival - skomentuj!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto