Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Biedroń to dla niego człowiek autentyczny, który nie owija w bawełnę

Bartosz Klimczuk
Bartosz Klimczuk
Robert Biedroń to dla niego człowiek autentyczny, który nie owija w bawełnę
Robert Biedroń to dla niego człowiek autentyczny, który nie owija w bawełnę Bartosz Klimczuk
Zdaje się, że Bartosz Kolaszyński był jedynym śremianinem, który wybrał się na konwencję partii „Wiosna” do Warszawy. Czy dzięki jego zaangażowaniu w Śremie „biedroniowcy” staną się realną siłą polityczną?

Nasz rozmówca śledził poczynania Roberta Biedronia odkąd ten został prezydentem Słupska. Po raz pierwszy spotkał go osobiście na festiwalu Woodstock w 2017 roku, gdy szef „Wiosny” był gościem tamtejszej Akademii Sztuk Przepięknych.

- Na spotkanie przyszło wtedy mnóstwo ludzi. Robert Biedroń dzielił się z nami swoim słupskim doświadczeniem. Kilkakrotnie ludzie z tłumu próbowali go zachęcić, aby postawił sobie cel bardziej ambitny, niż zarządzanie miastem. Robert powtarzał, że jeszcze nie przyszedł na to czas - opowiadał Bartosz Kolaszyński.

Prezydent Słupska zapewnił wtedy zebranych, że rozważy podjęcie pewnych kroków, by za dwa lata móc wystartować z własnym ogólnopolskim projektem.

- Robert Biedroń zrobił na mnie wrażenie człowieka autentycznego, który nie owija w bawełnę i nie zwraca się do żadnej grupy społecznej z nienawiścią czy pogardą. Dało się to zauważyć uczestnicząc chociażby w organizowanych w całej Polsce „burzach mózgów”. Byłem na jednym takim przedsięwzięciu w Głogowie - wspominał rozmówca „Tygodnika Śremskiego”.

Podobno wzięło w nim udział nawet około 300 osób. Ufając słowom Bartosza Kolaszyńskiego, byli tam ludzie w każdym wieku: od uczniów szkół średnich po emerytów. Na samej „burzy mózgów” miała panować atmosfera przyjaznej i otwartej dyskusji. Robert Biedroń nie odpowiadał tam na pytania z publiczności, tylko koordynował wymianę myśli.

- Z Głogowa wróciłem bardzo zadowolony, bo miałem okazję uczestniczyć w naprawdę szczerej i otwartej dyskusji. Nie zdarzyła się oni razu taka sytuacja, że ktoś wysuwa swój argument czy kontrargument i zostaje od razu skrytykowany przez resztę obecnych na „burzy mózgów”. Myślę, że podobne debaty powinny być inicjowane także w szkołach - przekonywał Bartosz Kolaszyński.

Z takich właśnie otwartych spotkań organizowanych w całej Polsce miał narodzić się ostateczny kształt programu wyborczego "Wiosny". Rozmówca "TŚ" wspominał, że już w Głogowie zebrani tam ludzie mówili między innymi o potrzebie rozdzieleniu kościoła od państwa, reformie edukacji czy reformie służby zdrowia. "Burza mózgów" wyglądała w ten sposób, że jedna osoba z widowni zgłaszała obmyślony swój postulat i cała sala następnie ma możliwość wypowiedzenia się na jego temat. Jeśli większość popiera dany pomysł, ten co go zgłosił podchodzi do tablicy i zapisuje go.

- „Burza mózgów” w Głogowie trwała godzinę i czterdzieści minut. Gdy ktoś wstydził się zabrać głos, na krzesłach leżały kartki papieru, na których można było zapisać swój postulat i wrzucić do wcześniej przygotowanego w tym celu kartonu – zaznaczał nasz Bartosz Kolaszyński.

- W pewnym momencie Robert zapytał, czy są jacyś nauczyciele na sali. Zgłosiłem się i zaproponowałem w postulacie totalną reformę szkolnictwa w Polsce. Od razu moja koncepcja wzbudziła zaniepokojenie na sali. Od kolegi po fachu, który zaraz po mnie zabrał głos, usłyszeliśmy wszyscy, że on osobiście jest już zmęczony ciągłymi zmianami w oświacie. Trudno mu się dziwić, aczkolwiek uważam, że najwyższy czas abyśmy zrezygnowali już z pruskiego modelu edukacji, który głównie miał w swoim zamyśle te kilka wieków temu w szybkim tempie przygotowywać młodych ludzi do pracy w fabryce – kontynuował swoją wypowiedź nasz rozmówca

Jak powinien wyglądać model polskiej edukacji według Bartosza Kolaszyńskiego? Jest to połączenie kilku systemów, znanych chociażby z Finlandii czy Stanów Zjednoczonych. Szkoła ma w jego ocenie przede wszystkim uczyć myślenia. Dzieci i młodzież powinno się dzielić nie według wieku, a indywidualnych predyspozycji czy nawet cech charakteru. Dyrektorzy placówek oświatowych powinni wiedzieć, którzy uczniowie lepiej uczą się w ruchu, a którzy np. w ciszy. Przy zastosowaniu takich kryteriów przy podziale uczniów, mają oni wykorzystywać maksimum swoich umiejętności.

- Ostatecznie mój postulat po wprowadzeniu pewnych modyfikacji został przyjęty. Powiem więcej, spotkał się z naprawdę dużym poparciem sali – przyznał rozmówca „TŚ”.

Bartosz Kolaszyński po uczestnictwie w głogowskiej "burzy mózgów" tylko utwierdził się w przekonaniu, że musi przybyć na warszawską konwencję „Wiosny”.

- O tym, że Robert Biedroń organizuje w Warszawie swoją konwencję, dowiedziałem się 13 grudnia, czyli prawie miesiąc wcześniej od „burzy mózgów” w Głogowie. Wtedy to w Śremie odbyło się spotkanie sympatyków Roberta. Niestety przyszły na nie łącznie ze (oprócz dwóch organizatorów) mną tylko trzy osoby – stwierdził Bartosz Kolaszyński.

Śremski sympatyk Roberta Biedronia jadąc na konwencję chciał sprawdzić, czy założyciel "Wiosny" nadal zachował "świeżość" i czy jego nowy ruch w rzeczywistości jest próbą stworzenia czegoś nowego.

- Ze Śremu prócz mnie nikt nie pojechał wtedy do Warszawy. Dołączyłem do autobusu jadącego z Gniezna, w którym znajdowały się osoby np. ze Środy Wielkopolskiej. W naszym samochodzie finalnie jechało na konwencję około dwudziestu osób w naprawdę różnym wieku. Była młodzież licealna i były też starsze panie. Jedna z nich w czasie jazdy robiła sweter na drutach dla swojego wnuka. Pokuszę się o stwierdzenie, że w tym małym autobusie był przekrój całego polskiego społeczeństwa - przekonywał Bartosz Kolaszyński.

To, co rzucało się od razu w oczy naszego rozmówcy, to ogromna scena i tłumy ludzi. Nie było ponoć ścisku, ale wszystkie miejsca siedzące były już zajęte.

- Jeśli chodzi o formę konwencji, to nie wróciłem do domu rozczarowany, ale nie podobały mi się pewne jej elementy. Początkowo zaskoczył mnie fakt, iż Robert czyta z prompterów, a przecież wiedziałem, że jest znacznie lepszy gdy mówi od siebie. Zdaje jednak sobie sprawę z tego, że musiał przedstawić konkretny plan, który wymagał dyscypliny czasowej i językowej - wspominał śremski sympatyk „Wiosny”.

Bartosz Kolaszyński nie miał wątpliwości co do tego, że konwencja Roberta Biedronia była perfekcyjnie przygotowana. W jego ocenie wszystko co mówił główny prelegent było szczere i wiarygodne.

- Ci, co słyszeli programowe koncepcje Biedronia po raz pierwszy, mogli odnieść wrażenie, że niektóre propozycje są „ciężkiego kalibru”. Warto jednak w tym miejscu zaznaczyć, że były one wypracowane podczas „burz mózgów”. Niedowiarkom polecam zajrzeć na youtube, gdzie można znaleźć nagrania każdej z tych debat. Wszystkie one były transmitowane live, co świadczy o transparentności całego przedsięwzięcia – podkreślił nasz rozmówca.

Nie ze wszystkimi punktami programowymi "Wiosny" Bartosz Kolaszyński się zgadza. W rozmowie z "TŚ" wspominał chociażby o koncepcji darmowego internetu dla wszystkich. Jego zdaniem powinien być to biznes, ponieważ wielokrotnie zdarza się tak, że rzeczy za które zapłacimy lepiej działają.

- Jestem konserwatystą jeśli chodzi o podejście do wydawania pieniędzy, szczególnie tych z budżetu państwa. Światopoglądowo jednak zgadzam się z każdym punktem programu Roberta Biedronia. Mam również to samo zdanie, jeśli chodzi o zagadnienia związane z ekologią i odnawialnymi źródłami energii. Z wykształcenia jestem fizykiem i sądzę, że elektrownie jądrowe są doskonałym zamiennikiem dla znacznie mniej wydajnych elektrowni węglowych. Obawy dotyczące korzystania z atomu są moim zdaniem bardzo przesadzone. Spalanie węgla powoduje dużą większą śmiertelność w społeczeństwie niż elektrownie jądrowe – mówił Bartosz Kolaszyński.

Robert Biedroń to dla niego człowiek autentyczny, który nie owija w bawełnę

__________

__________

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto