Dysponujące ogromnym majątkiem, zależne od miasta Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej przegrało, mimo że w pierwszym przetargu było jedynym oferentem.
Zobacz także: Śremski sanepid kontroluje warzywniaki i dyskonty w mieście
Kwota, którą zaoferowała spółka za prowadzenie miejskiej nekropolii, przerastała możliwości finansowe Śremu. Przetarg unieważniono. – W związku z tym, że oferta z najniższą ceną przewyższa kwotę, którą zamawiający zamierzał przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia – napisał w uzasadnieniu do tej decyzji Bartosz Żeleźny, zastępca burmistrza Śremu.
W drugim rozdaniu zmieniły się jednak nieco zasady gry. Wtajemniczeni wskazują różnice między specyfikacjami z pierwszej rozgrywki a tymi po tym, jak miejska spółka przekroczyła kwoty, które urzędnicy postanowili wydać na utrzymanie cmentarza. – Zniknęły wszystkie maszyny, których posiadanie musiały wykazać startujące do przetargu firmy, a które PGK już ma – podkreślają. Nie bez racji. Andrzej Idczak, zwycięzca przetargu prowadzi od 1990 roku rodzinną firmę zarejestrowaną pod nazwą „Działalność Handlowo-Produkcyjno-Usługowa”.
Z cmentarnym interesem ma tyle wspólnego, że na ziemi znajomego sprzedaje znicze i wieńce na wprost cmentarnej bramy. – Podjąłem się, to muszę to zadanie wykonać – podkreśla, gasząc pytania o to, czy mierzył siły na zamiary. O zamówienie od miasta starał się już trzy lata wcześniej. Został „wycięty”, bo podał złą cenę. Policzył koszty miesiąca zamiast całego trzyletniego okresu trwania kontraktu. Teraz zadbał o szczegóły i mimo że nie ma parku maszynowego, jak komunalka, wyzwania się nie boi. Jedyne zagrożenie, to zmiana cen usług, na których może zarabiać, a te zależą od burmistrza i radnych.
Paweł Wojna, prezes PGK nie ma wątpliwości, że śremski mikroprzedsiębiorca porwał się z motyką na słońce. – Cena była wyższa i dlatego nas nie wybrano – mówi, zaznaczając, że propozycja jego firmy była realna. W propozycji konkurenta nie widzi szans na zarobek.
To dziwne, bo w 2008 roku wygrał przetarg za cenę 225 tys. złotych na utrzymanie nekropolii. W tegorocznym postępowaniu kwota, którą zaoferowało przedsiębiorstwo, wzrosła prawie dwukrotnie, do 435 tysięcy, podczas gdy Andrzej Idczak zadowolił się niespełna 300 tysiącami za trzy lata pracy. Prezes Wojna twierdzi, że przegrana nie odbije się na kondycji spółki. Pracowników z cmentarza przesunie po prostu do innych zadań.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?