Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

The Shvagiers. Przyjaźń, wspólna muzyka i dobra zabawa ze "szwagrami"

Krzysztof Ratajczak
The Shvagiers. Przyjaźń, wspólna muzyka i dobra zabawa ze "szwagrami"
The Shvagiers. Przyjaźń, wspólna muzyka i dobra zabawa ze "szwagrami" Krzysztof Ratajczak
Adam “Lupa” Lubczyński, Daniel Finger i Michał “Młody” Kozłowski grają już ze sobą od ponad trzech lat. Daniel i Adam muzykę tworzą wspólnie zdecydowanie dłużej i współtworzyli już inne muzyczne formacje i projekty, które funkcjonowały w naszym mieście

Wszystko zaczęło się od tego, że rozpadł się zespół, w którym gali Daniel i Adam. Rozpad okazał się nowym początkiem. Tak powstał zespół The Shvagiers.

- Niedługo po tym jak nasz poprzedni zespół zawiesił działalność, stwierdziliśmy że my nadal chcielibyśmy razem działać w projektach muzycznych – zaczyna opowiadać Daniel Finger. – Stąd bardzo szybko postanowiliśmy założyć nowy zespół – dodaje Adam Lubczyński. Tym razem jednak młodzi muzycy postanowili pójść w zdecydowanie lżejsze niż grane wcześniej, ale nadal gitarowe brzmienia muzyczne.

Z racji, że wcześniej graliśmy naprawdę mocną muzykę, chcieliśmy sprawdzić się w czymś lżejszym, bardziej melodyjnym, co także każdy z nas zawsze lubił w muzyce stricte rockowej – wspomina Adam.

Na początku przez skład przewinął się jeszcze drugi gitarzysta, który także przyczynił się do dołączenia do składu perkusisty Michała, grającego wcześniej w innych lokalnych zespołach. Ostatecznie jednak zespół tworzy trio – tak jak legendarny Motorhead, z tą różnicą, że ten projekt miał być tylko dla nich i nie było żadnych planów, by kiedykolwiek ujrzał światło dzienne.

Wszystko zmieniło się w momencie, kiedy na próby zaczęli przychodzić znajomi śremskich muzyków, z którymi chcieli się podzielić tym, co obecnie grają.

Coraz częściej słyszeliśmy opinie, że nasza muzyka im się podoba, i że powinniśmy z tym materiałem wyjść do ludzi – wspomina Daniel. – Na dodatek jeden ze znajomych dzięki swoim znajomością szybko załatwił nam termin i miejsce na pierwszy koncert – dodaje.

Nie mieliśmy już odwrotu, trzeba było wyjść z garażu i zagrać – dodaje Adam.

Pierwszy koncert The Shvagiers zagrali w nieistniejącym już klubie Vegas, 6 grudnia 2015 roku, sześć miesięcy po tym jak zaczęli razem grać.

Zespół podczas procesu powstawania kolejnych utworów wspólnie pracuje nad nowymi pomysłami. – Nie stosujemy metody, że jeden z nas przynosi pomysł, motyw muzyczny, do którego reszta ma się jedynie dograć – przyznaje Adam. – Staramy się razem, wspólnymi siłami i pomysłami tworzyć naszą muzykę – dodaje gitarzysta zespołu.

Wcześniej w mojej przygodzie z muzyką było tak, że ktoś przynosił pomysł i był on rozwijany do końca_– wspomina Daniel. – Obecnie mamy tak, że nie wszystko staramy się na siłę zamienić w kompozycję. Od momentu, kiedy nagrywamy nasze próby mamy motywy, które od dłuższego czasu czekają na aktywację – dodaje. - _Nie ma żadnej presji, ani tym bardziej nie zamierzamy sami jej sobie tworzyć, bo cel naszego grania to przede wszystkim dobrze się bawić – stwierdza Adam.

Na szczególną uwagę zasługuje wspomniane nagrywanie całych prób, co jak wspólnie trójka chłopaków przyznaje, ma na celu eliminację wszelkich ograniczeń związanych między innymi z zapamiętywaniem wszystkich pomysłów.

Wiele pomysłów, które pojawiały się podczas grania wcześniej uciekało nam - przyznaje Michał. – Wtedy pojawił się pomysł zapisu prób, co dodatkowo daje każdemu z nas w każdej chwili dostępu do nagrania i rozwinięcia któregoś z pomysłów – dodaje.

Jak nauczyło nas doświadczenie, najlepsze pomysły często przychodzą niespodziewanie i równie niespodziewanie znikają – przyznaje Daniel. – A w dzisiejszych czasach zwykłym telefonem komórkowym można nagrać w przyzwoitej jakości muzykę i zachować na komputerze – dopowiada Michał.

Zespół koncentruje się przede wszystkim na graniu własnych utworów, chociaż zdarza im się także granie coverów. – Nie za często, ale na przykład na mniejszych koncertach w knajpkach zdarza nam się, że zrobimy własny aranż jakiegoś starego szlagiera - zdradza Daniel. Tak powstały między innymi specjalna wersja „Co mi panie dasz” z repertuaru zespołu Bajm, czy „Dziewczyna z Albatrosa”.

Trio do swoich koncertów stara się podchodzić z dużym dystansem i humorem, co podczas występów można usłyszeć. Przykładem jest opowiadana przez Daniela historia piosenki Goblin i zdradzenie kim jest ta postać. Słychać to również w opowiadanych przez Adama żartach, a to praktycznie gwarantuje dobrze spędzony czas. – Świadomość dobrej wspólnej zabawy chyba daje nam właśnie najwięcej motywacji i energii do dalszego działania – zdradzają muzycy.

Zdarzył nam się także trudniejszy moment, kiedy minuty materiału stale rosły, a brak było kolejnych koncertów, które bardzo polubiliśmy - wspomina Daniel. – Wtedy zapadła decyzja o wejściu do studia i nagraniu singli – przyznaje Adam. – Mogliśmy już przekazywać próbkę naszych możliwości do miejsc, gdzie można zagrać na żywo – dopowiada Michał. Działanie to bardzo szybko przyniosło zamierzony efekt i ilość występów na żywo zaczęła stale się powiększać.

Poza graniem w klubach i knajpkach mają na swoim koncie występy także na większych imprezach, czy festiwalach muzycznych, jak choćby niedawno podczas Książ Rock Zone Festiwal, czy na Dniach Śremu. Ich największym marzeniem jest udział w festiwalu Poland Rock.

To chyba obecnie marzenie jeśli nie wszystkich zespołów na krajowym rynku, to z pewnością zdecydowanej większości – mówi Adam. – W tej kwestii nie zamierzamy się wyróżniać i dla nas jest to zdecydowanie cel, który mamy nadzieję zrealizować – dodaje Daniel.

To, co wyróżnia The Shvagiers, to z pewnością oryginalna nazwa, która nie wzięła się znikąd. – My to już jesteśmy tacy Szwagrowie – wspomina Adam. – Zamiast nazywać się dobrymi przyjaciółmi, woleliśmy nazywać się szwagrami, to bardziej oddaje wyjątkowość naszych relacji – dodaje Daniel. – Zmieniliśmy nieco pisownię i tak już zostało – dodaje Michał.

Mając już trzy profesjonalnie nagrane single, w najbliższym czasie młodzi muzycy zamierzają ponownie wejść do studia.

Nie wiemy jednak jeszcze jaką formę końcową to wejście miałoby dać – wyjaśnia Daniel. – Materiału mamy z pewnością na nagranie EP-ki, czy nawet pełnej płyty – dodaje.

Być może jednak będzie to kolejny singiel, decyzja nadal pozostaje otwarta, ale na pewno nie będziemy bezczynni – zapewnia na koniec Michał.

The Shvagiers. Przyjaźń, wspólna muzyka i dobra zabawa ze "szwagrami"

__________

Pierwsza pomoc:

Źródło:dziennikzachodni.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto