To była najbardziej wyrównana pierwsza tura wyborów o fotel prezydenta w najnowszej historii Bełchatowa. Aż siedmioro startujących spowodowało, że głosy mocno rozdrobniły się ze względu na niską liczbę wyborców wobec dużej liczby kandydatów. W efekcie zwycięzca pierwszej tury Dariusz Matyśkiewicz i urzędująca prezydent uzyskali poparcie na poziomie 19-22 proc.
- Po tym co się stało, to jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Myślałem, że różnice pomiędzy kandydatami będą większe, ale jeśli mieszkańcy swoje głosy pomiędzy kandydatami podzielili w miarę równo, to jestem zadowolony z tego, że otrzymałem ich jednak najwięcej - powiedział Dariusz Matyśkiewicz.
- Walka była strasznie wyrównana, bo decydowały nie tysiące, a setki głosów - mówi Dariusz Matyśkiewicz, który jak podkreśla, ma świadomość, że przed drugą turą rozgorzeje walka o przekonanie wielu tysięcy bełchatowian, którzy swoje głosy oddali na pozostałych kandydatów. - Przede wszystkim będę zabiegał o poparcie mieszkańców. To jest dla mnie najważniejsze. Nie zawsze wskazanie przez liderów innych komitetów kandydata, na którego ich wyborcy mają zagłosować, automatycznie przekłada się na liczbę głosów. Ale oczywiście będę rozmawiał z tymi kandydatami, którzy będą chcieli podyskutować na temat realizacji części ich programu, tak aby mogli mnie poprzeć.
Dariusz Matyśkiewicz odniósł się również do ewentualnej koalicji z PiS i zabiegania o poparcie tej partii w drugiej turze. Przypomnijmy, że w Radzie Miejskiej Prawo i Sprawiedliwości zdobyło 9 mandatów, a PLUS cztery. Łatwo więcej policzyć, że koalicja tych ugrupowań daje większość w radzie.
- Matematyka wskazuje kto może być w koalicji czyli PLUS z PiS. Uważam, że wspólnie jest możliwość zrobienia takiej koalicji w radzie. Jeszcze raz podkreślam, gdybym został prezydentem, zaproszę do współpracy ludzi, którzy będą tego chcieli - mówi Dariusz Matyśkiewicz.
Kandydat na prezydenta Bełchatowa zapewnia, że najbliższe dwa tygodnie przed drugą turą będą niezwykle pracowite. - Na pewno będę chciał się spotykać z mieszkańcami i przekonać ich do swojej osoby - mówi Matyśkiewicz. - Zapraszam do rozmów i dyskusji również urzędującą prezydent po to, aby mieszkańcy poznali nasze spojrzenie na różne kwestie związane z funkcjonowaniem miasta - dodaje.
Zapytany o wygraną Marioli Czechowskiej z Piotrem Wysockim oficjalnym kandydatem PiS i wejście do drugiej tury uważa, że powodem takiego wyniku mógł być brak wiedzy mieszkańców o tym... kto jest tak naprawdę oficjalnym kandydatem PiS-u.
- Brak czytelności kandydatów spowodowała, że urzędująca prezydent weszła do drugiej tury, bo rezydent Mariola Czechowska była również odbierana jako kandydatka PiS, która miała też poparcie niektórych członków PiS. Nie zapominajmy, że jest to urzędująca prezydent i też z tego tytułu ma pewne "bonusy" w rywalizacji wyborczej - powiedział Dariusz Matyśkiewicz.
Pytany o ocenę swojej rywalki... długo ważył słowa. - Myślę, że pani prezydent swoje cztery lata dla Bełchatowa już popracowała i szkoda, że gdy rządziła miastem, to nie stawiała na bełchatowian - powiedział Dariusz Matyśkiewicz.
O komentarz po pierwszej turze wyborów poprosiliśmy również prezydent Mariolę Czechowską. Wczoraj po długim wieczorze wyborczym pani prezydent wzięła sobie dzień urlopu. Za pośrednictwem członka swojego sztabu zapewaniła jednak, że czas na rozmowę znajdzie dziś. Niestety dziś również nie udało się nam porozmawiać z Mariolą Czechowską, która nie znalazła czasu ze względu na obowiązki służbowe. Jak tylko uzyskamy komentarz, to go opublikujemy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
