Wybory 2018 w Piotrkowie: Marlena Wężyk-Głowacka komentuje wyniki. Krzysztof Chojniak nie komentuje

Gdy w poniedziałek w sztabie Krzysztofa Chojniaka, który uzyskał w niedzielnych wyborach 49,3 proc. (15.511 głosów) dopytywaliśmy o zorganizowanie konferencji w celu udzielenia powyborczego komentarza lub możliwość umówienia się indywidualnie na rozmowę, szefowa sztabu Dorota Jankowska, deklarowała, że obie te formy wchodzą w grę, ale musi to ustalić z kandydatem. Jednak we wtorek okazało się, że Krzysztof Chojniak nie zamierza komentować wyników...

Pan Krzysztof Chojniak dziękuje za każdy oddany głos i udział w wyborach. Nie komentuje wyborów ponieważ one jeszcze trwają

- to cała wiadomość, jaką zbyto naszego reportera.

Tego samego dnia oddzwoniła Marlena Wężyk-Głowacka, która weszła do drugiej tury wyborów na prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego z wynikiem 24,2 proc. (7.601 głosów). Poniżej rozmowa, jaką udało nam się przeprowadzić.

Gratuluję, choć słyszałem, że wasz sztab liczył na jeszcze lepszy wynik. Jest Pani zawiedziona?
- Nie. A czy pan słyszy moją energię i siłę? (śmiech).

Wejście do drugiej tury to dla Pani niewątpliwy sukces. Gdy taki wynik przewidziała w sondażach nasza redakcja, inni się uśmiechali, bo nie dowierzali...
- Dokładnie tak było. To bardzo duży sukces. Wykonałam kawał dobrej roboty i cieszę się, że mieszkańcy docenili moją otwartość. Ale tak właśnie widzę moją prezydenturę - otwartą na mieszkańców. Ludzie są zadowoleni, że mam tę siłę, mam determinację i wierzą w ten sukces. I ja też wierzę, że jesteśmy w stanie naprawdę go wywalczyć. Bo na początku niektórzy w ogóle nie wierzyli, że mogę przejść do drugiej tury. A druga tura, to nowe rozdanie - zaczynamy od nowa. I powtarzam wszystkim, że tak jak obecny prezydent uważał, że wygra w pierwszej turze, tak może się okazać, że w drugiej znowu mu zabraknie 160 czy 170 głosów.

Patrząc matematycznie, to sytuacja jest dla Pani trudna, bo wydaje się, że 16 proc., które głosowało na Grzegorza Lorka z PiS nie zagłosuje na kandydatkę z PO. Nie ten szyld...
- Komorowski też już myślał, że ma 70 proc. poparcia, a okazało się całkiem inaczej. Kwaśniewski mówił, że w pierwszej turze się głosuje bardziej na szyld, a w drugiej na człowieka. W wyborach samorządowych ważny jest nie szyld, a człowiek. Dlatego liczę, że wygra zdrowy rozsądek. Słyszałam np. głosy, że osoby, które głosowały na pana Chojniaka teraz zagłosują na mnie. Bo uwierzyły, że możliwa jest zmiana.

Liczy Pani na głosy konkurentów, którzy odpadli z gry o prezydenturę?
- Chciałabym, by mieszkańcy sami podjęli decyzję. Mieszkańcy nie mogą głosować na szyld. Musi być otwarty przekaz - „CHCEMY ZMIAN!”. I ja chcę być tą zmianą.

Ale jak tu rządzić, gdy do Rady Miasta weszło tylko czworo radnych Pani komitetu?
- Od początku mówiłam, że chcę być prezydentem ponad podziałami i rozmawiać ze wszystkimi. Gdybym została prezydentem, gwarantuję, że radni Razem dla Piotrkowa mieliby również funkcje wiceprzewodniczących w komisjach. A poza tym np. Ludomir Pencina deklarował, że jak zostanę prezydentem, to będziemy współpracować...

OK, dochodzi troje radnych TAK dla Piotrkowa - to razem siedmioro. Widzi Pani współpracę z PiS?
- Oczywiście, że z PiS. Do tej pory przez cztery lata byliśmy razem z PiS w opozycji i tego nikt nie zauważył? To byłaby naturalna współpraca. Ale nie patrzmy na szyldy, patrzmy na to, że my chcemy zmienić Piotrków. Jeżeli chcemy zmienić Piotrków, to róbmy to ponad podziałami partyjnymi.

Rozmawiał: Marek Obszarny

ZOBACZ TAKŻE: Wieczór wyborczy w sztabie Marleny Wężyk-Głowackiej

Sztab wyborczy Krzysztofa Chojniaka