Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blokada pod Śremem. Padły dzik od trzech dni leży przy DW 432 tuż za Nochowem. Jak to możliwe w dobie wirusa ASF?

KB
Padły dzik od trzech dni leży na polu przy DW 432 tuż za Nochowem. Jak to możliwe w dobie wirusa ASF?
Padły dzik od trzech dni leży na polu przy DW 432 tuż za Nochowem. Jak to możliwe w dobie wirusa ASF? fot. KB
Blokada pod Śremem. Na poboczu drogi wojewódzkiej 432 tuż za Nochowem w kierunku Wyrzeki od kilku dni leży martwy dzik. Już w piątek, 28 lutego policja zgłaszała ten fakt odpowiednim służbom. Miał przyjechać lekarz weterynarii i pobrać próbki w kierunku wirusa ASF (Afrykański Pomór Świń). Następnie dzik miał zostać zabrany przez zarządcę drogi. Skutek tych działań jest taki, że zwierzę jeszcze w niedzielę leży przy drodze. Sprawą zainteresowali się działacze z AgroUnii.

Padły dzik leży przy DW 432, na trasie między Nochowem a Wyrzeką. Odcinek tej drogi w niedzielę 1 marca w godzinach popołudniowych został zamknięty dla ruchu przez działaczy z AgroUnii, którzy dowiedzieli się o padłym zwierzęciu. Kierowcy jadący w stronę Leszna są kierowani na objazdy, które przygotowała policja.

Wśród obecnych na miejscu działaczy AgroUnii oprócz jej szefa, Michała Kołodziejczaka znajdują się również osoby z naszego powiatu. Według szefa AgroUnii sytuacja z padłym dzikiem jest karygodna.

Od piątku, leży dzik. Informację o tym dostaliśmy dzisiaj, że jest on niezabezpieczony, że zostały w piątek pobrane próby. Prawo mówi, że taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Na rolników są nałożone liczne wymogi odnoście wirusa ASF, a służby odpowiedzialne za bronienie rolników są bezradne i te zapewnienia, które słyszymy, nie mają podstaw w realnych działaniach państwa. Ptaki roznosiły szczątki tego dzika, mogły się nim interesować również inne zwierzęta. Nie wykluczone, że dzik mógł zostać uderzony przez samochód. Dziki chore na ASF często kręcą się wokół dróg i tak mogło być i w tym przypadku. Ponieważ byliśmy w pobliżu, to przyjechaliśmy jak najszybciej, by wymóc na władzach działanie. Policja powinna dopilnować, by zarządca drogi, czyli wojewoda zabezpieczył i usunął zwierzę. Tak się niestety nie stało – wyjaśnia Michał Kołodziejczak, AgroUnia

Z naszych ustaleń wynika, że policja otrzymała w piątek 28 lutego wieczorem informację od kierowcy o zderzeniu się z dzikiem i jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze powiadomili odpowiednie służby o zaistniałej sytuacji. Najpóźniej następnego dnia miał być pobrany materiał do badań przez lekarza weterynarii. Kolejnym krokiem powinno być usunięcie padłego zwierzęcia z pobocza drogi, a w związku z tym, że jest to droga wojewódzka, powinien dokonać tego Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich, który na taką okoliczność ma podpisaną umowę z odpowiednią firmą. Tak się jednak nie stało i stąd niedzielna blokada drogi.

Po kilku godzinach od rozpoczęcia blokady drogi w niedzielę 1 marca na miejscu pojawili się przedstawiciele firmy mającej zająć się padłym dzikiem. Blokujący drogę nie zgodzili się jednak, by ci zajęli się zwierzęciem. Powodem tego było m.in. samochód, którym przyjechali na miejsce pracownicy firmy, a mianowicie auto z otwartą częścią załadowczą (samochód typu pickup). Według szefa AgroUnii, taki samochód absolutnie nie nadaje się do tej czynności i nie zapewnia odpowiednich warunków do transportu zwierzęcia. W efekcie zgłoszonych uwag, na miejsce przyjechał drugi samochód już z zamkniętą paką i przystosowany do takich działań.

A co na to policja obecna na miejscu?

- Doszło do zablokowania drogi wojewódzkiej relacji Śrem - Leszno. Ustaliliśmy, że przyjechała grupa rolników z przedstawicielem ArgoUnii i zablokowali drogę. Przyczyną blokady jest padły dzik leżący na poboczu drogi. Blokujący stwierdzili, że do momentu usunięcia tej padliny będą tutaj stali i blokowali drogę. Z chwilą powzięcia informacji o blokadzie policjanci przygotowali objazdy, żeby zapewnić płynność w ruchu drogowym. Podjęliśmy również kolejne działania, żeby tego dzika usunąć. W tej chwili mam informację, że w najbliższym czasie powinny pojawić się osoby, które tę padlinę usuną - powiedział nam obecny na miejscu Konrad Bartłomiejczak, zastępca komendanta śremskiej policji.

Na miejscu - jak wynika z relacji przedstawicieli AgroUnii - podczas trwania blokady drogi nie pojawili się przedstawiciele WZDW oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii.

Zarówno WZDW w Poznaniu jak i Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Śremie zapytaliśmy o tę sprawę. Czekamy na odpowiedzi na nasze pytania. Do sprawy wrócimy.

Padły dzik od trzech dni leży na polu przy DW 432 tuż za Nochowem. Jak to możliwe w dobie wirusa ASF?

Blokada pod Śremem. Padły dzik od trzech dni leży przy DW 43...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto