Czy tak wyglądały kulisy dolskiej polityki 2014-2018?

W tym miesiącu na naszych łamach ukazał się obszerny wywiad z nowo wybranym przewodniczącym rady Miasta i Gminy Dolsk, Romualdem Nawrotem. Opowiadał w nim o między innymi swojej wizji współpracy z ewidentnie skonfliktowaną radą, stosunku do radnego Pawła Taciaka, czy o „zemście” na Janinie Pawełczyk i Krystianie Mejzie. Co w tym wywiadzie najbardziej wzburzyło niedawną opozycję?

TUTAJ PRZECZYTASZ WYWIAD Z ROMUALDEM NAWROTEM

Romuald Nawrot w wywiadzie wspominał między innymi o sytuacji, gdy nie został wybranym przez radę na ławnika sądowego, mimo pozytywnej rekomendacji ze strony Bractwa Kurkowego. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że głosowanie nad tą sprawą było tajne.

- Nie wiem, z jakiego powodu pan Nawrot uważa, że niewybranie go na ławnika to była forma okazania naszej niechęci wobec jego osoby. Rolnicy z mojej wioski powiedzieli mi jednoznacznie: „jeśli zagłosujesz za Nawrotem, to nie jesteś już naszym reprezentantem” - mówił Zenon Rusiak, radny poprzedniej kadencji dolskiego samorządu. Reszta osób obecnych na spotkaniu potwierdziła te słowa.

Podobna niechęć wobec obecnego przewodniczącego miała panować także na innych wsiach gminy Dolsk, gdzie zarzucano mu np. odsprzedawanie za bezcen majątku gminnej spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Sam zainteresowany traktuje te i podobne opinie jednak wyłącznie jako robienie mu „czarnego PRu”.
- Faktem jest, że pan Nawrot odwiedzał przed tym głosowaniem niektórych radnych i namawiał ich na zagłosowanie „za” swoją kandydaturą. Ja osobiście niczego mu wtedy nie obiecywałem. Nie rozumiem też jego późniejszego postępowania, tj. tego oburzenia i złożenia wezwania do usunięcia naruszenia prawa. Głosowanie było tajne i odbyło się zgodnie ze wszystkimi procedurami . Zaznaczę tylko, że w przypadku reszty kandydatur rada również nie była jednomyślna - mówił były radny, Marek Jurga.

Romuald Nawrot opowiadał „TŚ”, jak wybrał się do ówczesnej przewodniczącej, Janiny Pawełczyk, aby wyjaśnić jeszcze raz całą tę sprawę.

- Nasza rozmowa była wtedy bardzo nieprzyjemna. Pani Pawełczyk między innymi insynuowała, że ja jako osoba, która nie startowała w wyborach, chce teraz sterować radnymi z „tylnego siedzenia” - mówił wtedy przewodniczący dolskiej rady.

- Owszem, do takiej sytuacji doszło, ale pan Nawrot również był wobec mnie wyjątkowo niesympatyczny. Dodam również, że miałam podstawy ku temu, aby twierdzić, że może on za plecami radnych wpływać na ich decyzje - tłumaczyła obecna na spotkaniu Janina Pawełczyk. Po tych słowach do ręki dziennikarza trafia dokument, który podobno mieli dostać wszyscy radni wybrani do dolskiego samorządu w 2014 roku, tuż po ogłoszeniu wyników. Widzimy na nim nazwiska nie tylko przewodniczącego rady i jego zastępcy, ale również szefów poszczególnych komisji stałych i ich członków.

- Tuż po wyborach pan Nawrot przyjechał, dał mi tę kartkę i powiedział, że tak to teraz właśnie będzie wyglądało. Na sesji mieliśmy tylko „przyklepać” zaproponowaną układankę - tłumaczył Jarosław Kaczmarek, radny Miasta i Gminy Dolsk.

Podobno wielkim zaskoczeniem dla wszystkich była wizyta Romualda Nawrota na spotkaniu radnych wybranych z komitetu ówczesnego burmistrza, Henryka Litki. W opinii obecnych na spotkaniu z dziennikarzem bardzo się on wtedy tam „udzielał” co tylko pogłębiło zdanie, że ma duży wpływ na politykę w Dolsku.

Czy tak wyglądały kulisy dolskiej polityki 2014-2018?

Źródło:Agencja Informacyjna Polska Press