Dzieje się w Śremie. "Promenada jak za dawnych lat..." wróciła po roku przerwy
W tym roku hasłem przewodnim imprezy na śremskiej promenadzie było „naturalnie”. Postawienie na naturę doskonale widać było m.in. podczas tradycyjnego już korowodu, który przeszedł spod mostu im. Daniela Kęszyckiego wzdłuż promenady do ogrodu Muzeum Śremskiego. Stroje uczestników tego przemarszu nie tylko wykonane były z naturalnych materiałów, ale także nawiązywały wprost do natury. Kreacje były pełne liści, kwiatów i innych owoców natury.
O muzyczną stronę przemarszu promenadą oczywiście, tak jak w latach ubiegłych, zadbała Orkiestra Dęta Towarzystwa Muzycznego im. M. Zielińskiego w Śremie. Dodamy jeszcze, że w korowodzie nie mogło zabraknąć, skoro mowa o naturze, przedstawicieli śremskich ogródków działkowych, a na czele przemarszu zobaczyć można było przedstawicieli trzech śremskich instytucji kulturalnych – Annę Laskę-Szmyt, Annę Szmyt-Baranowską oraz Grzegorza Pawlaka.
Na śremskiej promenadzie smacznie jak zwykle
W tym roku wzorem lat ubiegłych, na promenadzie można było spotkać stoiska ze smakowitymi produktami. Wystawiały się m.in. Koło Gospodyń Wiejskich „Zbrudzewianki”, które serwowały chętnym leczo z fasolką, zupę dyniową, chleb ze smalcem własnej produkcji oraz rozmaite sałatki. Kilka stoisk dalej spotkaliśmy natomiast panie ze Stowarzyszenia w Mechlinie, której jak zwykle kusiły spacerujących śremian słodkimi wypiekami. Samo pewnie dobrze wiecie, że przy stoisku pań z Mechlina zawsze są spore kolejki, a słodkości szybko znikają. Oprócz wspomnianych smakowitość na kolejnych stoiskach można było także zakupić rozmaite przetwory oraz świeży, własnoręcznie wypiekany przez panią obsługującą stoisko chleb. Było też stanowisko z watą cukrową, które w Śremie jest już kultowe i obecne na niemal wszystkich śremskich dużych imprezach.
Promenada jak za dawnych lat... charytatywnie i społecznie
Jedno ze stanowisk ze słodkimi wypiekami było szczególne, a mianowicie kupując tam paczuszkę z wypiekami podarowanymi przez mieszkańców „od serca” wspierani byli państwo Łysiakowie, pogorzelcy, których dom spłonął w styczniu tego roku w Wyrzece.
Podczas tegorocznej imprezy na promenadzie nie mogło również zabraknąć ekip zachęcających do głosowania w śremskim Budżecie Obywatelskim. Zachęcali zarówno dorośli, jak i młodzież.
Kulturalnie w Muzeum Śremskim, sportowo i relaksacyjnie w ŚOK
Nie brakowało również kulturalnej odsłony „Promenady jak za dawnych lat...”. W Muzeum Śremskim przez cały czas coś się działo od spektaklu dla dzieci, po dwie wystawy. Jedna to „Remanent – wyszło z użycia za naszego życia”, podczas której próbowano zlicytować jedno z kultowych aut ery peerelu, a mianowicie fiata 126p, czyli „Malucha”. Ilość przedmiotów zgromadzona na tej wystawie wzrosła od czasu jej wernisażu, każdy więc z oglądających mógł odkryć coś nowego. Druga wystawa zatytułowana „Drugi - Łyk sztuki polskiej po 1945 roku” była poświęcona natomiast papierowi i temu co można na nim stworzyć i jak wiele form przyjmuje on w naszym życiu.
W ogrodzie Śremskiego Ośrodka Kultury można było odnaleźć natomiast nieco spokoju i równowagi, a to za sprawą zajęć z tai-chi oraz jogi. Udział w spotkaniu z instruktorkami mógł wziąć każdy. Z pewnością wskazówki przekazane podczas zajęć z powodzeniem mogą zostać zastosowane również w domu.
Ostatnim akcentem tegorocznej imprezy pod hasłem „Promenada jak za dawnych lat...” był natomiast koncert zespołu folkowego „Tytka”.
Przeczytaj również na Śrem NaszeMiasto.pl:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?