Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Filip będzie chodził

Katarzyna Reczek
W środę niepełnosprawny Filip Czamański wraz z rodzicami pojechał do punktu ortopedycznego, gdzie przymierzał podstawową wersję Swaha, urządzenia dzięki któremu będzie mógł stanąć na własnych nogach.

W środę niepełnosprawny Filip Czamański wraz z rodzicami pojechał do punktu ortopedycznego, gdzie
przymierzał podstawową wersję Swaha, urządzenia dzięki któremu będzie mógł stanąć na własnych nogach.

Opisany przez nas los chłopca wzruszył wiele osób. Po ukazaniu się materiału wielu ludzi zapragnęło mu pomóc. Podstawą były pieniądze, za które jego rodzice mogliby kupić Swaha - urządzenie służące do pionizacji, pomagające w nauce chodzenia.

Rodzicom nie jest łatwo

Przypomnijmy, u Filipa po urodzeniu stwierdzono przepuklinę oponowo-rdzeniową odcinka L4, czyli tak zwany rozszczep kręgosłupa. Chorobami współistniejącymi u chłopca są: wodogłowie, niedowład kończyn dolnych oraz nietrzymanie moczu. - To spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Żona będąc w ciąży była cały czas pod opieką specjalistów. Ci jednak nie wykryli choroby Filipa - tłumaczy z żalem pan Zbigniew, ojciec chłopca uważa, że gdyby było inaczej jego syn jeszcze w łonie matki mógł przejść operację. Być może dzięki niej dziś mógłby chodzić. Niestety, stało się inaczej... Ten drobny chłopczyk większość swojego życia tak naprawdę spędził poza domem. Już w trzecim tygodniu życia trafił do Szpitala Ortopedycznego w Poznaniu. Od tamtego czasu nie ma tygodnia, by nie wracał tam na ćwiczenia rehabilitacyjne.

Marzeniem rodziców od zawsze było to, aby chłopiec mógł chodzić jak inne dzieci w jego wieku. Żeby tak mogło się stać, niezbędna była i jest długotrwała i ciężka rehabilitacja. Podstawą jest jednak drogi sprzęt. Aparat pionizujący Swah, jak pisaliśmy, kosztuje 16 tys. zł. - Próbowaliśmy zbierać pieniądze od przeszło roku. Wysyłaliśmy apele do setek firm...Nie zawsze był oddźwięk. Teraz stał się cud... - przyznaje mama chłopca.

Pracowita sobota

Zła passa skończyła się. Wreszcie los Filipa chwycił za serce ludzi dobrej woli. - Najpierw do pracy ktoś przyniósł ten artykuł o Filipie. To z niego ludzie dowiedzieli się tak naprawdę na co choruje nasz syn - mówił ojciec. - Później, podczas mojej nieobecności w pracy, wśród pracowników padła spontaniczna decyzja przeprowadzenia zbiórki na rzecz Filipa. Zdecydowano, że w sobotę wszyscy przyjdą do firmy i pieniądze, które tego dnia zarobią, ofiarują nam -wyjaśnia wzruszony Zbigniew Czamański. W zapowiedzianą sobotę w Przedsiębiorstwie Produkcyjnym Mebli Tapicerskich w Czempiniu, gdzie pracuje ojciec chłopca, pojawili się prawie wszyscy: krawcowe, tapicerzy, stolarze. Ogółem około 100 osób. Ci, którzy nie mogli przyjść wyłożyli umowną kwotę z własnej kieszeni.

Wzruszające przekazanie

We wtorek nastąpiła szczególna chwila. Do rąk ojca Filipa trafiło 3.600 złotych. - Odbierając ten dar, byłem bardzo wzruszony. To był z ich strony wspaniały gest - relacjonował, dodając iż na drugi dzień z żoną i synem natychmiast udał się do punktu Ortopedycznego Stomed w Śremie, gdzie chłopiec przymierzył podstawową (najtańszą) wersję Swaha. - To dla nas nie jest pojedyncza kwota, a ci ludzie zechcieli nam pomoc - wtrąciła żona. - Nie wiem, jak mamy dziękować. To nie jedyna pomoc dla chłopca. Swoim niespotykanie sympatycznym sposobem bycia ujął także innych. - Do Filipa od roku przychodzi wolontariuszka Kasia Jarosz z „ogólniaka”. Z jej inicjatywy w szkole 8 marca zorganizowany został „Dzień Filipa” - relacjonowała mama chłopca. Akcja polegała na tym, że osoby z wolontariatu upiekły 16 blach placków, które tego dnia sprzedawały w szkole. Dzięki temu młodzieży udało się zebrać 650 złotych.

Los chłopca nie pozostał obojętny również dla przyjaciółki pani Agnieszki. - Aneta w firmie, w której pracuje, zorganizowała także akcję dla Filipa. Powiesiła apel i przeszła z puszką - relacjonowała dalej. W ubiegłym tygodniu 140 złotych trafiło na konto. Podobnie zachowała się kolejna ze znajomych państwa Czamańskich. - W Biurze Rachunkowym Reginy Gołaszewskiej zebrać udało się kolejne 150 złotych - mówi. Rodzice te wszystkie akcje odbierają jako dar od losu.

Potrzebują na rehabilitację

- Naszym największym marzeniem jest jednak zobaczyć Filipa samodzielnie poruszającego się. Podobno wiara czyni cuda... - mówił pan Zbigniew. Są na to szanse. Filip jest w zdecydowanie lepszym stanie niż rok temu. Regularnie jeździ na rehabilitację do Szpitala Rehabilitacyjnego-Ortopedycznego w Poznaniu. Ważne są również turnusy rehabilitacyjne, na które niestety rodziców nie stać...

Dołóżmy się wszyscy

Jeżeli chcecie Państwo pomóc finansowo choremu Filipowi i jego rodzicom, prosimy wpłacać pieniądze na konto Fundacji „Zdążyć z pomocą”: PKO BP XV O/Warszawa nr 50 1020 1156 0000 7902 0007 7248 z dopiskiem: „darowizna na leczenie i rehabilitację Filipa Czamańskiego”.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto