W ciągu kilku ostatnich miesięcy ośrodek wypoczynkowy w Jarosławkach stał się przedmiotem wielu dyskusji. Właściciele domków letniskowych skarżyli się między innymi na brak wody w kranach. Następnie zaskoczyła ich informacja o tym, że tereny nad jeziorem w Jarosławkach, którymi zarządza gmina Książ Wlkp., będą zamknięte. Pierwotnie nieczynne miały być: kąpieliska oraz plaża publiczna, pole biwakowe, parking i toalety publiczne. Z czasem burmistrz zmienił zdanie i dopuścił korzystanie z pola biwakowego oraz toalet. Oczywiście z obostrzeniami.
W oficjalnym zarządzeniu burmistrza Książa Wlkp. czytamy:
1. Mając na uwadze stopniowe znoszenie przez organy władzy publicznej części ograniczeń związanych ze stanem epidemii wywołanym zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 i konieczność ożywienia w związku z tym działalności gospodarczej, ale też kierując się potrzebą ochrony zdrowia i życia obywateli w związku jednak z nadal występującym zagrożeniem zakażenia wirusem SARS- CoV-2, zarządzam z zastrzeżeniem ust.2, nieotwieranie w sezonie kąpielowym trwającym od dnia 27 czerwca 2020 r. do dnia 31 sierpnia 2020 r.:
1) kąpieliska nr 1 i nr 2 oraz plaż publicznych,
2) parkingu, wchodzących w skład Terenów Rekreacyjnych w Jarosławkach,
2. Na terenie plaż publicznych, o których mowa w ust. 1 pkt 1 dopuszcza się prowadzenie działalności gospodarczej przez dotychczasowe podmioty oraz korzystanie z usług tych podmiotów w zakresie prowadzonej przez nie działalności gospodarczej.
Takiego rozwiązania nie popierają właściciele domków letniskowych oraz letnicy, którzy w weekendy korzystają z plaży. - Burmistrz chyba nie lubi Jarosławek. Mam wrażenie, że zwyczajnie mu tu przeszkadzamy - mówi pan Tomasz, którego spotkaliśmy na terenie ośrodka wypoczynkowego.
Osoby przebywające na terenie ośrodka nie rozumieją również decyzji o otwarciu pola biwakowego, przy jednoczesnym zamknięciu plaży. - Przecież to absurd - denerwuje się pani Monika, która z rodziną często wypoczywa w Jarosławkach.
Podczas naszego pobytu na terenie ośrodka wypoczynkowego wielokrotnie usłyszeliśmy, że za zamknięciem plaży idzie zwykła oszczędność burmistrza. - Otworzy oczy, gdy dojdzie do pierwszego utonięcia - zauważa pan Tomasz.
Zapytaliśmy letników również o to, czy nie obawiają się konsekwencji finansowych w związku z nielegalnym korzystaniem z plaży i kąpieliska? Nie da się ukryć, że wiele osób lekceważy zarządzenie burmistrza. - Nie słyszałam, by ktoś dostał tu mandat. Ale cała sytuacja jest chora - mówi pani Janina, która w Jarosławkach wypoczywa razem z wnukami.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?