To było pierwsze od lutego spotkanie pilskich radnych. W marcu przewodnicząca Rady Maria Kubica ze względów bezpieczeństwa zdecydowała się o odwołaniu posiedzenia. Nie było wtedy przepisów, które pozwalałyby radnym na zdalne posiedzenie. Wprowadzono je razem z tzw. pierwszą Tarczą Antykryzysową.
Żeby zdalnie przeprowadzić sesję wszyscy radni muszą być zdalni. To nie tylko kwestia odpowiedniego oprogramowania - w tym przypadku usługi czy aplikacji Teams, ale także wprawy z korzystaniu z nich. Nie gwarantował tego wynik prób przeprowadzonych przed posiedzeniem: kiedy jedni włączali internetowe kamerki, inni je właśnie wyłączali. Zdarzały się wpadki i zabawne dialogi jak rozmowa dwóch radnych: "Jesteśmy na podsłuchu?"
Dlatego też na ostatniej sesji radni nie spotkali się online (poza prezydentem i skarbniczką), lecz w Sali Miejskiej - w maseczkach i w bezpiecznej odległości. Głosowali jednak zdalnie i to odbyło się bez problemów. Nad czym głosowali? Między innymi nad likwidacją Inwest-Parku, którym będzie zarządzać teraz pilski TBS. Powód likwidacji? Obniżenie kosztów prowadzenia działalności obu spółek, szczególnie kosztów ich administrowania.
- Po połączeniu nie będzie konieczne powoływanie dwóch osobnych zarządów oraz rad nadzorczych. Połączenie służy również obniżeniu kosztów związanych z nadzorem właścicielskim - można przeczytać w uzasadnieniu ustawy.
Połączenie spółek nie oznacza jednak redukcji etatów. Nikt nie straci pracy. Radni uchwalili też zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego w rejonie Szybowników, Koszalińskiej i Kołobrzeskiej (pojawił się zapis o zakazie lokalizowania uciążliwych inwestycji) oraz plan zagospodarowania w rejonie Fabrycznej, Węglowej, Wawelskiej i Strefowej, gdzie miasto szykuje kolejne tereny inwestycyjne o przeznaczeniu usługowo-produkcyjnym. Chodzi o spory teren, bo kilkadziesiąt hektarów, którego granice wyznaczają z jednej strony ogródki działkowe “Malwa”, ulica Wawelska i linia kolejowa Piła-Chojnice, a z drugiej ulica Młodych, linia kolejowa do Poznania i ulica Strefowa.
A jakim doświadczeniem była sama zamaskowana sesja?
- Dość niezwykłym - przyznaje Grzegorz Płachta, radny PiS. - W tych wymuszonych warunkach można było nawiązać między sobą jedynie kontakt wzrokowy. Nikt nie uciekał wzrokiem, nikt go nie spuszczał. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. To był jedyny punkt zaczepienia. I ciekawy. W końcu oczy to zwierciadło duszy.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?