Lekarze i sanepid ostrzegają: To trend, który może zabić

Podczas obrad ostatniej Komisji Pomocy Społecznej Ochrony Zdrowia i Środowiska wiele miejsca poświęcono przede wszystkiim tej drugiej kwestii. Na spotkanie zaproszona została Urszula Sitnicka - dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Śremie, która przedstawiła zgromadzonym radnym szczegółowy raport dotyczący sytuacji tak globalnej jak i odnoszącej się bezpośrednio do powiatu śremskiego. Na samym początku inspektor zwróciła uwagę na bardzo ważką w ostatnim czasie sprawę.

- Element, który w tym roku zdecydowanie może powodować niepokój, to wzrost zachorowań na grypę. W porównaniu do lat wcześniejszych jest to zauważalna różnica - mówiła na komisji Urszula Sitnicka. Nieco później, w sposób dosyć płynny przeszła do kwestii szczepień dzieci i dorosłych a raczej trendu, który powoduje szczególnie wśród rodziców odwrót od tego typu metod zapobiegania poważnym infekcjom.

- Ze smutkiem muszę stwierdzić, że w powiecie śremskim pojawiły się w ostatnim czasie choroby przez długi czas w tym regionie nie diagnozowane - przyznała dyrektor lokalnego sanepidu. W dalszej części wypowiedzi wspomniała, że chodzi w tym miejscu przede wszystkim o krztusiec.

- Sporym problemem jest przede wszystkim niezaszczepianie dzieci tuż po urodzeniu - powiedziała Urszula Sitnicka. W rozmowie z „Tygodnikiem Śremskim” mówiła potem, że koniecznie jest powzięcie kroków, które przekonają jednak wątpiących rodziców do zaszczepiania swoich dzieci.

- Owszem, u nas w kraju są pewne choroby dawno już niewystępujące, ale trzeba mieć na uwadze, że teraz możemy zaobserwować bardzo duże migracje ludzi do Polski przede wszystkim od naszych wschodnich sąsiadów - tłumaczyła dyrektor sanepidu. - W połączeniu z obecnie modnym trendem do nieszczepienia, w dłuższej perspektywie może mieć to katastrofalne skutku - kontynuowała myśl Urszula Sitnicka. Jak potem wspomniała, aby zapobiec eskalacji infekcji w jej opinii są tylko dwa wyjścia: unikanie kontaktu z potencjalnie chorymi albo właśnie szczepienie się.

- Ruch antyszczepionkowy wyrządza ludziom bardzo wiele złego - mówił Artur Bielawski, śremski pediatra. W związku z tym tematem, chętnie dzieli się z „Tygodnikiem Śremskim” pewną historią, która jego zdaniem uczy znacznie bardziej od wszystkich możliwych kampanii społecznych.

- Przychodziła do mnie matka dziecka, która była zdecydowaną przeciwniczką wszelkich szczepień. Było tak aż do momentu, kiedy jej pociecha nie złapała krztuśca - opowiadał Artur Bielawski. - Trzeba tutaj zaznaczyć, że choroba może całkowicie wyniszczyć organizm człowieka. W tym przypadku na szczęście udało się ocalić nie tyle zdrowie dziecka, co nawet i jego życie. Od tego czasu matka korzystała już z każdej możliwej oferty szczepień - mówił śremski pediatra.

Lekarz zwracał uwagę, że rodzice powinni ufać specjalistom, a nie błędnym wiadomościom umieszczanym masowo w internecie. Podobnie jak Urszula Sitnicka uważa, że powinno się edukować ludzi i odsyłać ich do prawdziwych i rzetelnych źródeł informacji. W rozmowie z „Tygodnikiem Śremskim” apelował także o spokój i umiar - w jego ocenie w powiecie śremskim dużo ludzi jednak decyduje się szczepić swoje pociechy.

Lekarze i sanepid ostrzegają: To trend, który może zabić

źródło:Cover Video/x-news