Przygoda z takimi zawodami zaczęła się jedenaście lat temu, od zupełnie innego typu zawodów na Dolnym Śląsku.
- Mój syn brał udział w zawodach matematycznych, które rozgrywane były we Wrocławiu. Spotkałem tam dawnego kolegę, którego syn także w nich startował - opowiada Wiesław Musiał. Znajomy miał na sobie sportowy dres, co mocno zaintrygowało naszego bohatera. - Od razu zapytałem, czy zajmuje się sportem zawodowo, on jednak stwierdził, że nie, ale bierze udział w sportowej rywalizacji w ramach zawodów lekkoatletycznych Masters - dodaje.
To jeszcze bardziej zaciekawiło pana Wiesława, więc jego znajomy dokładnie opowiedział o rozgrywanych, co roku Mistrzostwach Polski Masters letnich oraz zimowych halowych, a także o tym, że do udziału w nich nie potrzebne są żadne konkretne osiągnięcia, ani wyniki a jedynie trzeba się zapisać i dokonać wcześniej ustalonej w regulaminie opłaty. - Jedynym kryterium koniecznym do spełnienia jest osiągnięcie konkretnego wieku, który w przypadku zawodów Masters wynosi 35 lat - wyjaśnia pan Wiesław . - W takich zawodach startuje najczęściej około 350 zawodników, którzy klasyfikowani są w pięcioletnich grupach wiekowych oraz ze względu na dyscypliny - dodaje. Najwięcej zawodników startuje w konkurencjach biegowych, najmniej natomiast w tych bardziej technicznych.
Niedługo po tym spotkaniu śremianin podjął decyzję udziału w takich mistrzostwach. - Pierwsze zawody, w których zdecydowałem się wziąć udział rozegrane zostały w 2007 w Toruniu - wspomina pan Wiesław. - Mój kolega zresztą, kiedy wspominamy tamten czas, śmieje się, że dzień, w którym opowiedział mi o zawodach Masters był jednym z jego najgorszych w życiu, gdyż na własne życzenie zafundował sobie konkurenta do medali - dodaje z uśmiechem pan Wiesław. Już w swoim debiucie śremianin zwyciężył w biegu na 400 metrów przez płotki, a do tego dołożył medal w skoku w dal i biegu przez płotki na 110 metrów.
Przez okres swoich startów w krajowych zawodach pan Wiesław zdobył ponad siedemdziesiąt medali jednak jak sam przyznaje jeszcze większe wyzwanie czekało na niego na arenie międzynarodowej zarówno europejskiej jak i światowej, z którą swoją przygodę rozpoczął po skończeniu pięćdziesiątego roku życia. Przez ten czas wywalczył pięć medali mistrzostw świata i Europy w skoku w dal i trójskoku, z czego 3 srebrne i 2 brązowe w kat. M55.
- Najpiękniejszym momentem i najbardziej wzruszającym jest kiedy słyszysz Mazurka Dąbrowskiego, którego grają dla Ciebie - przyznaje pan Wiesław.
Podczas tegorocznych halowych mistrzostw Europy rozgrywanych w Madrycie, pan Wiesław startował już w kategorii M60, w której zdobył dla reprezentacji Polski cztery medale, trzy złote i jeden srebrny, co było najlepszym wynikiem w liczącej 70 osób kadrze Polski.
- W Madrycie startowałem w moich ulubionych konkurencjach, w których udało mi się pokonać najlepszych zawodników masters w Europie i na świecie, z którymi dotychczas nieznacznie przegrywałem - opowiada pan Wiesław - udało mi się także ustanowić doskonały rekord Polski w pięcioboju, zdobywając 4237 pkt, który jest jednocześnie rekordem mistrzostw Europy i drugim najlepszym wynikiem w historii na świecie - dodaje.
Sportowcy startujący na mistrzostwach masters w większości dobrze się znają. Pan Wiesław do Madrytu jechał już, jako jeden z faworytów do zdobycia kilku medali, gdyż w lutowych Drużynowych Mistrzostwach Polski rozegranych w Toruniu osiągnął bardzo dobre rezultaty zdobywając trzy złote medale oraz ustanawiając aż pięć rekordów Polski w dyscyplinach: skok w dal z wynikami 5,35 m i 5,44 m, trójskok 11,56 m i bieg na 60 m przez płotki 9,52 i 9,46s!
Wyjazdy na zawody zagranicę to spore wyzwanie logistyczne i finansowe. To także doskonała możliwość zobaczenia różnych pięknych zakątków świata - W moim przypadku najważniejsze nie jest wygranie za wszelką cenę, ale sam udział w tej rangi zawodach. To, co normalnie człowiek widzi w telewizji podczas choćby igrzysk, tego stajesz się częścią i to jest wspaniałe, właśnie sposób, w jaki jesteś wtedy traktowany - opowiada multimedalista - Dodatkowo taki wyjazd to wspaniała odskocznia od codzienności, forma aktywnych wakacji i jak dla mnie idealny sposób na tzw. reset głowy - dodaje. Minusem jest niestety fakt, że uczestnicy muszą sobie taki wyjazd sami organizować i opłacać. - Zawsze staram się możliwie jak najszybciej organizować dany wyjazd na zawody, tak żeby koszty noclegu, czy biletów lotniczych były jak najkorzystniejsze - przyznaje pan Wiesław - W przypadku wykonywanego przeze mnie zawodu muszę mieć wszystko jak najdokładniej zorganizowane - dodaje.
Pan Wiesław od ponad dwudziestu pięciu lat prowadzi własną działalność, która często pochłania więcej czasu niż by się chciało. Chcąc być cały czas w dobrej kondycji trzeba regularnie trenować - Chcąc pogodzić życie zawodowe i rodzinne ze sportową pasją muszę jak najlepiej planować i wykorzystywać swój czas - opowiada pan Wiesław - Kiedy człowiek wraca po ciężkim i długim dniu pracy do domu, nie zawsze ma siły na długi trening, dlatego ja zdecydowałem przygotowywać się poprzez krótsze, ale bardziej przemyślane treningi - dodaje.
Wśród nich stałe miejsce ma bieganie po alejkach parkowych i stadionie miejskim w Śremie na dystansie do pięciu kilometrów - Oprócz tego, co jakiś czas trenuję w Poznaniu na obiektach lekkoatletycznych AWF-u oraz POSiR ( dawnej Olimpii) dostępnych cały czas, także w soboty i niedziele - opowiada pan Wiesław - Dłuższe wybieganie praktykuję tylko przed udziałem w półmaratonie śremskim, wtedy dystans wzrasta do około 10 kilometrów- dodaje nasz multimedalista. Również w półmaratonie śremianin ma bardzo dobre wyniki, mając czas 1 godziny 44 minuty!
Święta majowe w Śremie: Andrzej Krzyżanowski z wizytą w muzeum [ZDJĘCIA]
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?