Dwie petycje w dolskim magistracie
Pierwsze spotkanie na temat powstania kolejnej fermy bydła w Mszczyczynie, o którym pisaliśmy w ostatnim wydaniu Tygodnika Śremskiego, nie przyniosło żadnych rozwiązań. Jego efektem było jedynie złożenie petycji przez mieszkańców wsi, która miała wstrzymać planowaną inwestycję. W międzyczasie jednak mieszkańcy złożyli także drugą petycję.
Jak się bowiem zorientowali, pierwsza omyłkowo mówiła o wstrzymaniu rozpatrywania wniosku o wydanie warunków zabudowy, a takie postępowanie w dolskim urzędzie się nie toczy. Druga złożona petycja dotyczy już postępowania w sprawie oddziaływania inwestycji na środowisko, które faktycznie toczy się w dolskim urzędzie.
Mieszkańcy nie chcą kolejnej fermy w Mszczyczynie
Jak można się domyślić spotkanie wzbudziło wiele emocji. Mieszkańcy Mszczyczyna ponownie podnosili problem z panującym we wsi smrodem, plagą much oraz drogami niszczonymi przez ciężkie samochody. W tym miejscu jednak trzeba zauważyć, że inwestor zapowiedział remont jednej z dróg.
Chodzi konkretnie o ulicę Cichą i odcinek około 250 metrów prowadzący od sklepu do wspomnianego gospodarstwa. Nie zmienia to jednak faktu, że mieszkańcy czują się postawieni pod ściana, a deklaracje składane przez przedstawicieli działającego już gospodarstwa zarówno co do remontu dróg jak i rozwiązania spraw much zupełnie ich nie przekonują.
Mamy obecnie siedem tysięcy byków. Jest strasznie dużo much, które są dosyć często unieszkodliwiane. Ale my tam żyjemy. Wszędzie są albo muchy, albo środka na muchy, a to jest chemia, która wdychamy. Jeżeli ma być kolejne 12 tysięcy to, kto z nas przeżyje? Te muchy w cudzysłowie “wyzdychają”, a my? Czy ktoś o nas pomyślał?
- zwróciła uwagę podczas spotkania Sabina Hoffmann, sołtys Mszczyczyna.
Dwie kontrole WIOŚ na terenie fermy w Mszczyczynie
Podczas posiedzenia komisji dolskiej rady MiG wskazano również, że podobne sytuacje mogą mieć miejsce w innych miejscowościach m.in. w Pince, gdzie gospodarstwa należą do samego właściciela. Wspominano również, że na wniosek dolskiego magistratu kontrole na dotychczas działającej fermie przeprowadziła leszczyńska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu. Na razie wyniki kontroli nie są znane.
Dolski ratusz nie wydał jeszcze decyzji środowiskowej
Burmistrz Barbara Wierzbińska, obecna podczas obrad komisji, po raz kolejny próbowała uspokoić sytuację i po raz kolejny zapewniała wszystkich obecnych, że decyzja środowiskowa w sprawie inwestycji nadal nie została wydana i póki co finał sprawy nie jest przesądzony.
Kluczowe będą opinie wydane przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Wody Polskie i Sanepid. Te trzy instytucje jakby obligo z ustawy musimy zapytać o opinię. Mamy w planach zwracanie się do innych instytucji, czyli Agencji Rozwoju Rolnictwa czy weterynarii
- dodała Barbara Wierzbińska.
Petycja, która została złożona w Urzędzie Miasta i Gminy Dolsk zostanie przekazana do rozpatrzenia przez burmistrz, Barbarę Wierzbińską. W tej sprawie jedno jest pewne. Mieszkańcy Mszczyczyna nie zamierzają składać broni i będą dalej protestować przeciwko inwestycji w swojej miejscowości.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?