Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młode mechlinianki chciały pomóc zwierzętom i to im się udało. Sprawdźcie!

Katarzyna Baksalary
Młode mechlinianki Chciały pomóc zwierzętom i to im się udało. Sprawdźcie!
Młode mechlinianki Chciały pomóc zwierzętom i to im się udało. Sprawdźcie! Katarzyna Baksalary
Przykład Igi i Julki to dowód na to, że pomagać można zawsze i wszędzie niezależnie od tego ile się ma lat. Jak przyznała Iga nie spodziewała się, że wszystko zakończy się takim sukcesem.

Wakacje Igi, mieszkanki Mechlina oraz jej koleżanki Julii rozpoczęły się od sporego wydarzenia. Dziewczyny wpadły na pomysł przydomowego kiermaszu. Zamiast jednak po prostu wystawić na sprzedaż rzeczy, które są już im nie potrzebne, postanowiły w upalne dni częstować mieszkańców Mechlina oraz osoby goszczące we wsi lemoniadą i babeczkami. Pieniądze zebrane podczas tego wakacyjnego kiermaszu nie miały jednak zasilić kieszeni pomysłodawczyń, a wesprzeć podopiecznych Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Gaju.

- Wszystko zaczęło się od spotkania z koleżanką i tego, że przypomniało mi się, jak kiedyś zrobiłam kramik przed domem. Wtedy nie bardzo mi się udało, bo przyszła wówczas tylko jedna osoba. Teraz z Julką przygotowałyśmy ulotki i rozniosłyśmy je po całym Mechlinie - opowiada Iga Marszałkiewicz. - Następnego dnia po rozniesieniu ulotek wszystko miałyśmy już przygotowane i tak naprawdę myślałyśmy, że nikt nie przyjdzie. Po jakimś czasie pojawił się jednak mój kolega Aleks i on nam przywiózł pierwszych „klientów” - wyjaśnia dziewczynka i opowiada, co wydarzyło się w poniedziałek 24 czerwca.

Jak wynika z jej słów, z każdą chwilą osób chętnych do napicia się lemoniady i skosztowania babeczek pojawiało się coraz więcej.

- Czasem było tak dużo chętnych, że nie nadążałam z Julką przygotowywać lemoniady. Był też moment, że babeczki się skończyły, ale na szczęście mama pomogła i upiekła jeszcze kilka o smaku brzoskwiniowym - dodaje Iga. Po całym szaleństwie związanym z produkcją lemoniady i babeczek przyszedł moment na podliczenie kwoty, jaką udało się zebrać dla podopiecznych Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Gaju. Suma zaskoczyła wszystkich, okazało się bowiem, że udało się dziewczynkom zebrać 317,10 złotych.

Na tym jednak akcja Igi i Julki się nie zakończyła. Jeszcze przed rozpoczęciem kramu tata Igi obiecał jej, że dołoży się do tego, co dziewczynka zbierze, i że będzie to równowartość zebranych przez nią pieniędzy. Tak też suma podskoczyła z 317,10 złotych do 637,10 złotych [pan Dawid, tata Igi dołożył dokładnie 320 zł - przyp. red.].

Jak przyznali rodzice Igi, są z córki bardzo dumni i cieszą się, że dziewczynka chętnie angażuje się w różne działania. Jak opowiedział nam pan Dawid, pomysł z kiermaszem dla zwierząt w Gaju z pewnością jego córce narodził się po tym, jak wspólnie oglądali w internecie film o dziewczynce zbierającej pieniądze dla swojej chorej koleżanki.

- Sądzę, że właśnie wtedy Iga pomyślała, że też może zrobić coś podobnego i pomóc, a nie tylko próbować „dorobić do kieszonkowego” - wyjaśnił tata młodej mieszkanki Mechlina.

Zebrane 637,10 zł powiększone o kolejne 320 zł, które do tej sumy dołożyła zaprzyjaźniona z rodziną firma, przekazane zostały gajowemu Schronisku w poniedziałek, 1 lipca. Dziewczynki, mieszkańcy Mechlina oraz wszyscy, którzy dołożyli się do tej zbiórki otrzymali podziękowania.

Jak zdradziła nam mama Igi - pani Agnieszka - przekazane w sumie 957,10 złotych przeznaczone zostanie przez Schronisko m.in. na zakup najpotrzebniejszych leków dla podopiecznych mieszkających w Gaju.

Trzeba przyznać, że wakacje Igi i Juli rozpoczęły się bardzo wyjątkowo.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto