Młodzi i gniewni z charakterem! UKŚ Śrem postraszył niepokonanego lidera, Avię Kamionki [zdjęcia]

Avia Kamionki to zespół, który zdecydowanie wybija się z pozostałych drużyn grających w czwartej grupie okręgówki. Trzydzieści cztery zdobyte punkty w dwunastu kolejkach, jedenaście zwycięstw i zaledwie jeden remis 1:1 z 1920 Mosina. Zespół prowadzony przez Tomasza Genderę to jedyna niepokonana do tej pory drużyna w ligowej stawce. Nie dziwi zatem pozycja lidera tabeli. Motorem napędowym zespołu jest Krzysztof Kołodziej, wychowanek poznańskiego Lecha, który na poziomie Ekstraklasy zagrał w trzech meczach. 29-latek ma za sobą występy m.in. w drugoligowej Pogoni Siedlce czy trzecioligowym Sokole Kleczew.

W niedzielne popołudnie na śremskim Stadionie Miejskim miejscowy UKS podejmował lidera i trzeba przyznać, że napsuł pretendentowi do awansu sporo krwi. Mimo, że zespół gospodarzy przegrywał już 0:3 po dwóch bramkach strzelonych przez Mikołaja Dorsza "złapał kontakt" i niewiele zabrakło do korzystnego rezultatu.

Byliśmy gotowi na pojedynek z liderem rozgrywek, znając jego wartość sportową. Jednocześnie była gotowość postawienia się i zagrania na swoich warunkach. Był pomysł, było przygotowanie i chcieliśmy wykorzystać dobrą passę po ostatnim zwycięstwie z Winogradami. Przebieg meczu ułożył się inaczej niż planowaliśmy. Przeciwnik pokazał swoją wartość zdobywając szybkie dwie bramki. Można powiedzieć, że ustawiły mecz

- powiedział Jakub Ostrowski, trener UKS Śrem.

Wychodząc na drugą połowę wierzyliśmy mocno w to, że możemy odwrócić losy meczu. Staraliśmy się zabezpieczyć przestrzeń do naszej bramki i szukać okazji na wyrównanie. Scenariusz troszkę napisał się sam. Straciliśmy trzecią bramkę. Jednak cierpliwość w grze sprawiła, że pojawiły się sytuacje. Z 0:3 złapaliśmy kontakt na 2:3. Sędzia doliczył pięć minut i wierzyliśmy do samego końca, że wyrównany. Nie udało się, jednak to bezcenna lekcja, że należy grać do końca

- dodał szkoleniowiec.

Mimo porażki trener Ostrowski podkreśla, że należy cieszyć się z małych sukcesów i pozytywów w grze. Pojawiły się one w kontekście zaangażowania, cierpliwości i gry do końca.

Ten remis jest jak porażka. Zespół śremskiej Warty zremisował w wyjazdowym starciu z “czerwoną latarnią” rozgrywek, Victorią Ostrzeszów. Przed sobotnim starciem nasi rywale ugrali zaledwie trzy punkty. Bilans - jedno zwycięstwa i dziewięć porażek. Warciarze rozpoczęli ten mecz zgodnie z planem. Najpierw Bartosz Skrzypczak wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i strzałem głową otworzył wynik meczu. Dwie minuty później Orest Slobodian podwyższył prowadzenie.

Wydawało się, że przyjezdni mają ten mecz pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. Marcin Tomaszewski dał nadzieję miejscowym na korzystny wynik i jeszcze przed przerwą zdobył kontaktowego gola. W drugiej połowie częściej atakowali miejscowi, a ich upór został nagrodzony w doliczonym czasie gry. Po dośrodkowaniu z prawej strony Mateusz Kowalski pozbawił warciarzy zwycięstwa. Tym samym podopieczni Łukasza Kubzdyla kontynuują serię pięciu meczów bez zwycięstwa w lidze.

Kapitalne widowisko na boisku w Dalewie. Grający tam w roli gospodarza, Amicus Mórka przełamał serię sześciu porażek z rzędu. Podopieczni Wojciecha Onsorge po kapitalnym meczu pokonali rezerwy Sportingu Przemęt 5:4. Spory udział miał w tym strzelec dwóch bramek dla gospodarzy, Łukasz Bazanowski.

Ten mecz ułożył się w ciągu pierwszych trzydziestu pięciu minut. Prowadziliśmy 4:2, a zrobiło się 4:4. Było bardzo dużo sytuacji, prawie jak na hokeju i wynik to odzwierciedla. W samej końcówce mieliśmy sporo szczęścia, bo rywale mogli doprowadzić do remisu. Cieszymy się, że udało nam się w końcu wygrać u siebie

- zdradził Wojciech Onsorge, trener zespołu z Mórki.

Również powody do zadowolenia ma Michał Mocek i jego podopieczni. KSGB Manieczki wygrali w Bojanowie z miejscowym Ruchem 2:1 i tym samym przełamali wyjazdową serię bez zwycięstwa.

W tym meczu udowodniliśmy, że potrafimy się zjednoczyć i stworzyć dobry charakterny zespół. Zagraliśmy z determinacją i ogromną wolą walki. Od pierwszego gwizdka pokazaliśmy, że chcemy wygrać to spotkanie, było widać głód zwycięstwa. Cieszę się, że w końcu dobre spotkanie zagrał Dawid Jakubiak, którego w takiej formie potrzebujemy

- zdradził po meczu trener, Michał Mocek.

Red Box V liga gr. 2
Polonus Kazimierz Biskupi - Kłos Zaniemyśl 1:0
Bramka: Damian Maciejewski.

Red Box V liga gr. 3
Victoria Ostrzeszów - Warta Śrem 2:2 (1:2)
Bramki: Marcin Tomaszewski 37’, Mateusz Kowalski 90’+2 - Bartosz Skrzypczak 24’, Orest Slobodian 26’

Red Box Klasa Okręgowa gr. 4
UKS Śrem - Avia Kamionki 2:3 (0:2)
Bramki: Mikołaj Dorsz 87', 88' - Krzysztof Kołodziej 7', 70', Mateusz Gajewski 9'.

Pogoń Książ Wielkopolski - TPS Winogrady Poznań 0:4 (0:1)
Bramki: Kacper Stefaniak 8’, Jan Juskowiak 60’, Antoni Guziołek 70’, Piotr Bocianowski 90’

Lider Swarzędz - Zawisza Dolsk 3:0 (1:0)
Bramki: Mateusz Korcz 44’, Piotr Reszela 56’, Szymon Kaczmarek 68’

Proton A Klasa gr. 7
Ruch Bojanowo - KSGB Manieczki 1:2 (0:1)
Bramki: Tomasz Krzyżaniak 48’ - Kacper Poźniak 13’, Aleksander Kaptur 89’

Proton B Klasa gr. 9
Amicus Mórka - Sporting II Przemęt 5:4 (4:4)
Bramki: Hubert Bręgiel 6’, Mikołaj Kamiński 19’, Łukasz Bazanowski 24’, 57’, Aleksander Jurga 27’ - Dominik Wojtkowiak 2’, Dawid Flieger 23’, Michał Wypyszak’, Amadeusz Karkowski 35’.