Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Modlili się o kontrakt

Katarzyna Reczek
Wydaje się, że jedyne co pozostało pracownikom służby zdrowia i pacjentom to... modlitwa. Okazją ku temu była niedzielna msza święta odprawiona z okazji Dnia Świętego Łukasza. Fot. K. Reczek
Wydaje się, że jedyne co pozostało pracownikom służby zdrowia i pacjentom to... modlitwa. Okazją ku temu była niedzielna msza święta odprawiona z okazji Dnia Świętego Łukasza. Fot. K. Reczek
Pojawienie się z przeszło miesięcznym opóźnieniem w Internecie informacji dotyczących kontraktacji usług szpitalnych z Narodowym Funduszem Zdrowia zamiast uspokoić, wywołało mnóstwo niejasności.

Pojawienie się z przeszło miesięcznym opóźnieniem w Internecie informacji dotyczących kontraktacji usług
szpitalnych z Narodowym Funduszem Zdrowia zamiast uspokoić, wywołało mnóstwo niejasności.

Jest tam ponad 1300 procedur, które dyrekcja musi przejrzeć i w oparciu o nie złożyć do 24 października propozycje usług w zakresie leczenia – tłumaczy Grzegorz Zieliński, dyrektor Szpitala w Śremie. Szacunki są o tyle trudne, że zarówno on, jak i jego koledzy nie wiedzą na ile wyceniony jest tak zwany „punkt leczniczy”. To ma być ogłoszone dopiero w grudniu. Stąd wszyscy obracają się w próżni i nie mają pojęcia o jakie budżety toczy się walka. Wydaje się zatem, że jedyne co pozostało pracownikom służby zdrowia i pacjentom to... modlitwa. Okazją ku temu była niedzielna msza święta odprawiona z okazji Dnia Świętego Łukasza w intencji pacjentów i pracowników służby zdrowia.
Zanim szpital w Śremie miałby zdecydować się na konkretną usługę, musi dopasować się do nowych wymogów stawianych przez NFZ i podnieść standard na większości oddziałów. I tak, na przykład dla oddziału pielęgnacyjno-opiekuńczego wyznaczono termin przekształcenia się w opiekę długoterminową do końca kwietnia. - Musimy się zdeklarować czy się dopasujemy. Inaczej chyba będzie musiał być on zlikwidowany - tłumaczy dyrektor. – Szpital ma dług wymagalny w wysokości około 600 do 800 tys. zł. Dodatkowo nie mamy podpisanych przyszłorocznych kontraktów, a wymaga się od nas podwyższania standardów na już istniejących oddziałach. Przykładowo, Grzegorz Zieliński, by dostosować się do nowych wymogów, będzie musiał zatrudnić dodatkowych lekarzy. Standardem ma być również powiększony do 20 łóżek oddział urologiczny. Dziś jest tam 12 miejsc leżących i 2 łóżka pooperacyjne. - Dodatkowo trzeba będzie dołożyć 2,5 etatu lekarzy. To są koszty. Mogę to realizować, ale czy to są oszczędności... - pyta dyrektor. Z kolei na oddziale dziecięcym potrzeba będzie zatrudnić dodatkowo lekarza z drugim stopniem specjalizacji. Do tego dochodzi sprawa ewentualnego zakupu aparatury laboratoryjnej. Mowa jest również o wykluczeniu karetki transportowej. - W pracowniach mikrobiologicznej i laboratorium musimy dużo zainwestować, ale skoro nie ma pieniędzy na dostosowanie się do standardów, to należy przypuszczać, że nie zostaną podpisane kontrakty i pacjenci będą musieli szukać miejsc w klinikach, szpitalach wojewódzkich. To ograniczenie dostępu pacjenta do szpitala powiatowego.

Zostało kilka dni

A tak naprawdę dyrekcja szpitala do 24 października ma czas na złożenie ofert na usługi rehabilitacyjne, ambulatoryjne i zabiegi związane z profilaktyką. Odrobinę więcej czasu dano dyrektorom na przygotowanie wniosków na lecznictwo zamknięte. – Cóż z tego? W piątek miało się odbyć dla nas szkolenie w tym zakresie. Odwołani je i przełożono na wtorek 21 października. To za mało czasu, by dobrze przygotować oferty – tłumaczy Grzegorz Zieliński.

Nie poddają się

Mimo utrudnień, dyrektor obiecuje, że nie ma zamiaru zaniechać żadnej działalności szpitala. Zaznacza nawet, iż istnieje potrzeba poszerzenia usług w dziedzinie rehabilitacji poudarowej na oddziale neurologii oraz rehabilitacji kardiologicznej pozawałowej na oddziale chorón wewnętrznych. – Wszystko jest jednak jednym wielkim znakiem zapytania. Nie wiemy co z dotychczasową działalnością, a gdzie to co mamy zamiar wprowadzić...? – uzasadnia dyrektor. Dodaje, że jest zdegustowany całą tą sytuacją. – To jakieś nieporozumienie. Fundusz nie mógł uporać się z wytycznymi w ustalonym czasie, a my mamy to zrobić w ciągu trzech dni?

Nie jest dobrze

Dyrektor szpitala w Śremie mówi, że sytuacja prowadzonej przez niego placówki jest w coraz trudniejszej sytuacji. - Nie wiem na jakich zasadach będziemy w przyszłym roku funkcjonować - mówi Grzegorz Zieliński. - Analizujemy zamieszczone w Internecie informacje na temat przyszłorocznych kontraktów. Wciąż zapisujemy pytania... Pytania kierowane są przez Poznań do NFZ w Warszawie. Już ubiegłoroczny kontrakt szpitala był średnio o około 6,25 proc., czyli o 1 mln 300 tys. zł niższy niż w 2002 roku. W tym roku, by zachować wszystkie dotychczasowe świadczenia „bój” toczyć ma się o około 16 mln zł kontraktu. Do tego dochodzi 1 mln 769 zł na pomoc doraźną, na usługi specjalistyczne – 117 tys. zł i 107 tys. na rehabilitację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto