Morsy Śrem. Wspólne grupowe morsowanie to tylko same korzyści!
Nie da się ukryć, że morsowanie ostatnio jest bardzo popularne, również w Śremie. Zauważa to także Sławomir Słowiński, mors już z ponad 9-letnim doświadczeniem, który odnotowuje, że co każdą niedzielną kąpiel w jeziorze Grzymisławskim pojawia się ktoś nowy. Skąd taki nagły boom na morsowanie? Lider Lodzików sądzi, że to efekt ogólnopolskiej mody na zimne kąpiele.
ZOBACZ OSTATNIE MORSOWANIE DLA CHOREGO NATANKA Z ZANIEMYŚLA:
Dużo organizuje się ostatnio imprez z morsowaniem, co na pewno też wpływa na jego promowanie. Mnie to cieszy, że pojawia się tylu nowych chętnych. Za rok zobaczymy, czy faktycznie chcą zostać morsami, czy tylko przyszli popróbować sobie tego na jeden sezon - mówi Sławomir Słowiński.
Jak wspomina szef Lodzików, reakcje na zimą wodę tych całkowicie początkujących osób bywają zupełnie różne. Jedni się bardzo cieszą i śmieją, inni przeklinają, jeszcze inni krzyczą. Ale nikt nie poddaje się i odważnie walczy z własnymi lękami.
Żeby morsować nie potrzeba praktycznie żadnego przygotowania. Niektórzy mówią, że rozgrzewka jest wskazana, ale myślę, że to wszystko zależy od osoby. Warto jednak nieco rozciągnąć mięśnie i zrobić kilka pajacyków czy przysiadów. Istotne jest jednak to, aby nie wchodzić do lodowatej wody spoconym. Dla mnie osobiście najważniejsze jest to, żeby morsować grupowo i zaopatrzyć się w dobre nastawienie i humor. To wystarczy - przekonuje Sławomir Słowiński.
Zachowanie innych morsów w grupie może być przykładem dla początkujących osób. Trzeba jednak pamiętać, że ci dopiero rozpoczynający swoją przygodę z zimną wodą nie powinni być w niej dłużej niż 2, 3 minuty. Nawet jeśli większość osób nadal morsuje, gdy my dostajemy gęsiej skórki albo zaczyna nas trząść z zimna, powinniśmy jak najszybciej wyjść z wody.
Zimno nie jest naturalnym środowiskiem człowieka. Ja sam w domu kąpię się w gorącej wodzie, nie zimnej - mówi Sławomir Słowiński.
Lider Lodzików dodaje, że nie ma reguły na częstotliwość zimnych kąpieli. Sam on jest zdania, że organizm pokazuje kiedy ewentualne morsowanie sobie odpuścić. Zachowanie regularność w kąpielach znacznie pomaga jednak przełamanie oporów przed kolejnym wejściem do wody.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem morsujących ludzi, pomyślałem że to jakieś świry. Ja w kurtce i czapce, a oni w lodowatej wodzie. Było tam też sporo dzieci. Postanowiłem, że spróbuję i już tak zostało - wspomina Sławomir Słowiński.
Morsujące dzieci i młodzież dla lidera Lodzików nie są czymś zaskakującym. Podobno morsują nawet kobiety w ciąży. Wiek ani płeć ma nie mieć znaczenia, ważne jest tylko zdrowe serce.
W morsowaniu wiatr robi bardzo dużą różnicę - odczuwalna temperatura jest wtedy znacznie niższa. Trzeba koniecznie chronić ręce i głowę, nie zamaczać ich za bardzo, a nawet mieć na sobie czapkę i rękawiczki. Zaawansowany mors po wyjściu z wody potrafi nawet w śniegu się wytarzać, ale gdy wieje silny wiatr lepiej natychmiast zabrać się za wycieranie. Nie mam tutaj na myśli lekkiego poklepywania ręcznikiem tylko porządne nacieranie się. To może trochę boleć, ale jest wskazane - stwierdza śremski mors.
Sławomir Słowiński dodaje, że warto również przy okazji morsowania założyć jakieś obuwie ochronne. Izolacja pomiędzy ziemią a stopą jest wskazana, ponieważ zimno od piasku jest znacznie bardziej odczuwalne.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?