Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mościszki: transport świń z zagranicy pod lupą Agro Unii. Lekarz Weterynarii na kontroli. Czy zwierzęta są "legalne"?

Katarzyna Baksalary
Katarzyna Baksalary
Mościszki. Przedstawiciele AgroUnii w czwartek 3 grudnia do Mościszek, przed tamtejszy zakład mięsny ściągneli policję, inspekcję weterynaryjną oraz inspekcję ruchu drogowego. Powodem był transport trzody chlewnej z zagranicy, który według nich nie posiadał wymaganych dokumentów dotyczących przewozu zwierząt oraz ich stanu zdrowia. Przybyłe na miejsce służby zajęły się wyjaśnieniem sytuacji.

Mościszki: transport trzody chlewnej pod lupą działaczy AgroUnii

Wszystko zaczęło się w Świecku około godz. 3.00. To tam działacze AgroUnii wypatrzyli transport trzody chlewnej, za którym postanowili pojechać, aż do jego miejsca przeznaczenia. Trasa zawiodła ich do zakładu mięsnego w Mościszkach. Tam jak wynika z relacji Michała Koszarka, działacza AgroUnii, pojawiły się wątpliwości dotyczące dokumentów przewozowych oraz tych dotyczących samych zwierząt. W związku z tym na miejsce zdecydowali się wezwać Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz policję, a także inspekcję ruchu drogowego.

Dostaliśmy informację, że do granicy zmierza dużo transportów żywych świń. W Polsce dusimy się z tucznikiem, którego zakłady nie chcą od nas odbierać, bo twierdzą, że mają go zbyt dużo, a tymczasem import idzie z zachodu. Dlatego pojechaliśmy na granicę zobaczyć ile tego wjeżdża - wyjaśnia Michał Koszarek.

Jak wynika z relacji działacza AgroUnii, kiedy dotarli oni do Mościszek na miejscu już stała jedna ciężarówka, do której dołączyła ta, za którą dotarli oni znad granicy polsko-niemieckiej. Według Michała Koszarka pierwszy z transportów był najprawdopodobniej bez dokumentów i bez świadectwa zdrowia, drugi, z którym przyjechali, świadectwo zdrowia miał, brakowało natomiast dokumentów dotyczących przewozu. Wobec wątpliwości powiadomił oni odpowiednie służby.

Ostatecznie jak wynika z relacji naszego rozmówcy, dokument zostały dostarczone z zakładu, jak jednak podkreśla Michał Koszarek dziwi go, że to zakład przekazał je, a nie kierowcy.

Trudno mi to ocenić. Nie chce w to wnikać, czy osądzać - mówi Michał Koszarek, który zwraca uwagę, że dokumenty dotyczące transportu oraz ładunku kierowcy powinni mieć przy sobie i po dotarciu na miejsce zgłosić się z nimi na bramie wjazdowej do zakładu.

Wśród zarzutów kierowanych wobec transportu zwierząt, na jakie zwraca uwagę przedstawiciel AgroUnii, jest fakt, że zwierzęta są przerośnięte. Jak tłumaczy Michał Koszarek polscy rolnicy do zakładów oddają zwierzęta o wadze około 120-130 kilogramów. Innych, większych zakłady od polskich rolników przyjmować nie chcą. W transporcie, który przyjechał z Niemiec, według niego są natomiast zwierzęta o znacznie większej wadze.

Nasze świnie stoją w chlewniach i nie możemy ich sprzedać za żadne pieniądze. Dzisiejsza cena jest upokarzającą i dobija polskiego rolnika do ziemi i za chwilę ten polski rolnik się nie podniesie - tłumaczy przedstawiciel AgroUnii wskazując, że transporty zwierząt z zagranicy wykańczają polskich rolników.

Powiatowy Lekarz Weterynarii o sytuacji przed zakładem mięsnym w Mościszkach

W związku ze zgłoszeniami do rozmaitych służb, które wyszły ze strony przedstawicieli Agro Unii, na miejscu pojawiła się m.in. Katarzyna Szulańczyk, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kościanie.

Na teren zakładu przyjechałam po godz. 8.00. Na miejscu stwierdziłam, że jest dokumentacja zarówno jednego, jak i drugiego środka transportu. Co więcej, te środki transportu skontrolowane zostały zarówno pod kątem przepisów weterynaryjnych jak i poddane zostały kontroli ze strony kościańskiej policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego w Lesznie. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, które uniemożliwiłyby wjazd tych środków transportu na teren rzeźni i przekazania zwierząt do uboju - informuje Katarzyna Szulańczyk.

Jak wyjaśnia w rozmowie z nami kościański Powiatowy Lekarz Weterynarii dokumenty przedstawione dotyczące transportów, które dotarły do Mościszek są oryginalne wystawione przez niemiecką stronę.

O komentarz oraz odpowiedź na nasze pytania dotyczące sytuacji przed zakładem, która miała miejsce 3 grudnia poprosiliśmy również prezesa zakładu w Mościszkach. Niestety nie był obecny na miejscu, wobec czego naszą prośbę przesłaliśmy drogą mailową. Czekamy na odpowiedź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto