Muzeum Śremskie to mocny punkt na kulturalnej mapie Śremu
Lipiec w Muzeum Śremskim to cykl koncertów pod hasłem Muza w Muzeum. W piątek 29 lipca odbył się ostatni. Na scenie w muzealnym amfiteatrze wystąpili Superhive oraz Anemon.
Pierwszy z zespołów do Śremu daleko nie miał, bo ekipa jest z Poznania, chociaż wprawne oko osoby zorientowanej w muzycznej scenie naszego powiatu z pewnością wśród członków zespołu zauważyło muzyka, z korzeniami z gminy Książ Wielkopolski. Mowa o Kacprze Karmanie, którego jest gitarzystą zespołu. Już wcześniej można było go usłyszeć podczas różnych śremskich projektów muzycznych, m.in. podczas Zaduszek Muzycznych w LO, które trzymają świetny poziom i są dla wielu młodych uzdolnionych wykonawców i muzyków okazją do zaprezentowania swojego talentu.
Wracając jednak do piątkowego koncertu Superhive, to z pewnością fani gitarowych brzmień byli usatysfakcjonowani graniem poznańskiej ekipy. Zespół w Śremie zaprezentował się z własnymi kompozycjami i zaserwował słuchaczom godzinę wyprawy w świat rocka alternatywnego i inde.
Jako ciekawostkę dodamy, bo to kolejny zespół, który w Śremie zaprezentował się z inde rockiem, że nazwa pochodzi od angielskiego słowa independent, które oznacza niezależny.
Anamor z Płocka zagrał świetny koncert w Śremie
Drugim zespołem, który zamknął tegoroczną Muzę w Muzeum, był płocki zespół Anamor. Mimo że słuchacze nadal częstowani byli rockowym graniem, występ ten różnił się od tego co zaserwował Superhive. Anamor, bardziej kojarzony z rockiem progresywnym, to dłuższe utwory z nasycone instrumentalnym graniem, w którym muzycy świetnie zaprezentowali swoje umiejętności i talenty. Oprócz gitar na scenie pojawił się także klawisze, które dodały elektronicznego brzmienia.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?