Park Puchalskiego Śrem. Ciężki sprzęt wjechał już na obrzeża Parku Puchalskiego

Jako pierwsze media w Śremie napisaliśmy kilka miesięcy temu, że spółka Everest Development ma w planach budowę budynków mieszkalnych na terenie powszechnie uznawanym za Park Puchalskiego. Nie będziemy się w tym miejscu po raz kolejny rozwodzić jak wyglądał cały proces zdobywania przez dewelopera zgody na budowę, o tym wszystkim można przeczytać tutaj:

Od jakiegoś czasu w wielu miejscach w mieście można było zobaczyć banery Everest Development reklamujące mieszkania na "osiedlu w parku Puchalskiego". Na tę marketingową ofensywę szybko zareagował Urząd Miejski w Śremie.

Inwestycja budynku wielorodzinnego jest realizowana na terenie, który inwestor nabył od Powiatu Śremskiego w 2012 roku. Obszar należał do śremskiego szpitala (wcześniej mieściła się tam spalarnia odpadów) i nigdy nie stanowił obszaru Miejskiego Parku Ekologicznego im. Włodzimierza Puchalskiego. Park został powołany w 1995 roku uchwałą Nr 130/XVIII/95 Rady Miejskiej w Śremie z dnia 8 listopada 1995 r. w sprawie utworzenia Miejskiego Parku Ekologicznego - czytamy w informacji udzielonej przez śremski magistrat.

Z związku z tym burmistrz Śremu "zażądał od inwestora zaprzestania reklamowania nowego osiedla w sposób, który wprowadza mieszkańców w błąd". Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że o ile blok mieszkalny formalnie rzeczywiście nie powstaje na terenie Parku Puchalskiego, to droga dojazdowa będzie na jego terenie wybudowana.

W opinii autora tego artykułu spór między burmistrzem a deweloperem jest jednak mało istotny. Jak już TŚ na swoich łamach przedstawiał, teren gdzie powstaje blok mieszkalny nie różnił się praktycznie niczym, od reszty Parku Puchalskiego. Już niedługo grunt ten zostanie zabudowany i zabetonowany. Czy ważne dla mieszkańców Śremu jest w tym momencie to, czy zalana betonem zieleń i ścięte drzewa należały oficjalnie do Parku Puchalskiego, czy tylko powszechnie były za część parku uważane?

Wielka szkoda, że śremscy radni nie zdobyli się chociaż na symboliczny gest sprzeciwu. W prywatnych rozmowach załamywali tylko ręce, że jest studium, że można tam budować osiedle i nic praktycznie nie da się zrobić. Spójrzmy raz jeszcze na udostępnioną wyżej mapkę. Gdy w gminie pojawi się pomysł sprzedaży i zabudowy kolejnej części "powszechnie uważanej za Park Puchalskiego", tej nie objętej czerwoną linią, radni również przejdą na tym szybko do porządku dziennego?