W poniedziałkowy wieczór na jednym z portali społecznościowych pojawił się bardzo poruszający wpis. Radosław Sajkiewicz, druh OSP Brodnica opisał przebieg wydarzeń dotyczący wyjazdu do wieczornego pożaru. A w zasadzie próby wyjazdu, bowiem ich wóz znów odmówił posłuszeństwa.
O godzinie 19:46 z krótkofalówki stojącej w przedpokoju dobiega sygnał wywoławczy z SKKP Śrem. Minutę później na stole zostaje kolacja, herbata... - Nie ma sensu czekać zaraz będzie u nas wyło... - wyjaśnia pan Radosław. O godzinie 19:48 przychodzi sms - Pożar OSP Brodnica wyjazd. Druh do remizy ma już tylko 300 metrów.
- 19:50/19:51 - jest obsada, cztery osoby. Kierowca uruchamia wóz, chcemy zgłaszać gotowość... zamiast tego zgłaszamy problem techniczny - star nie chce zapalić, ale wciąż mamy nadzieję, poprawiamy kable, podłączony zostaje prostownik, próbujemy... - opisuje dramatyczną sytuację Radosław Sajkiewicz.
W międzyczasie pojawia się kolejna ratowniczka. - O godzinie 19:55 niestety zgłaszamy awarię - nie wyjedziemy - relacjonuje druh.
Co czujemy? Zawód, rozgoryczenie, złość....jest nam cholernie przykro... - mówi pan Radosław
- Wielu z nas pracuje poza Brodnicą i czasem zdarzy się, że nie ma składu, ale teraz jesteśmy. I to błyskawicznie! - relacjonuje Sajkiewicz.
Druhowie jednak nie poddają się. Postanawiają ratować stara. Zabierają się za jego kolejną naprawę. - Po kilkudziesięciu minutach udaje nam się odpalić stara, w dużej mierze dzięki pomocy niezawodnego jak zawsze druha, który rzucił swoją pracę i pospieszył nam w sukurs. Naczelnik od razu dzwoni do SKKP Śrem. Możemy jechać pomóc, niestety albo stety, nie ma już takiej potrzeby - opisuje druh.
O godzinie 22:05 wszyscy wracają do domu. - Mając nadzieję, że kiedyś będzie inaczej.... - dodaje pan Radosław.
Okazuje się, że jest szansa, by w OSP Brodnica było inaczej. Szansą dla jednostki jest akcja "Bitwa o wozy" zainicjowana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ta akcja jest szeroko komentowana przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Ich zdaniem to zwykła kiełbasa wyborcza i przekupstwo. - Jest to z gruntu zły pomysł, ponieważ wozy te powinny trafić do tych gmin, które ich faktycznie potrzebują - mówili jednym głosem Piotr Ruta i Tomasz Nowak, podczas ostatniego Lecz jednak właśnie taka sytuacja jest w Brodnicy, która nowego wozu potrzebuje od dawna.
Udział w wyborach prezydenckich to nasz obywatelski obowiązek. Wystarczy mobilizacja mieszkańców gminy Brodnica, by zyskać dla nas nowy wóz strażacki - apeluje sołtys Brodnicy
Przypomnijmy, że 3 lipca minister Mariusz Kamiński ogłosił drugą turę "Bitwy o wozy": wóz strażacki otrzyma gmina do 20 tys. mieszkańców z największą frekwencją w II turze wyborów prezydenckich w każdym z byłych 49 województw, wg stanu granic województw na dzień 31.12.1998 r.
- Nie zachęcamy do głosowania na konkretnego kandydata . Tak jak wspominaliśmy, nie interesuje nas polityka, płeć, wyznanie, światopogląd. Jako druhowie z takim samym zaangażowaniem niesiemy pomoc wszystkim potrzebującym. Pokażmy wspólnie, że potrafimy, że możemy choć na chwilę schować własne ambicje, urazy i żale. Poczujmy dumę ze wspólnoty, której jesteśmy częścią. Nie narzekajmy, nie szukajmy wymówek, dziury w całym... Zróbmy coś wspólnie. To miłe i dobre uczucie, gdy zobaczymy za jakiś czas pędzący na sygnale wóz strażacki. I chyba rzecz najważniejsza. Ten wóz jest z naszych pieniędzy, z naszych podatków. Zatem dlaczego ma do nas nie trafić? - zachęca do głosowania w wyborach Radosław Sajkiewicz.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?