Piłka nożna. Mają awans, ale nie mistrza. Zawisza Dolsk traci trzy punkty po walkowerze [zdjęcia]

To było piłkarskie święto w Dolsku. W ostatniej kolejce podopieczni Macieja Fujaka zwycięstwem 5:1 w Kąkolewie z Błękitnymi przypieczętowali historyczny awans do Klasy Okręgowej. To ogromny sukces dla futbolu w Dolsku. Jednak zespół Zawiszy przed starciem z ekipą Włoszakowic nie zamierzał spoczywać na laurach. Żółto-czarni celowali w tytuł mistrzowski siódmej grupy A Klasy. Żeby tego dokonać konieczne było wygranie sobotniego meczu z Włoszakowicami.

Mecz oprócz swojej stawki był również szczególny dla miejscowych kibiców. Była to okazja do fetowania awansu do okręgówki. Klubowi działacze na czele z prezesem Adrianem Gościniakiem zadbali o odpowiednią oprawę meczu. Zawodników na murawę wyprowadzili młodzi adepci futbolu trenujący na co dzień w klubie. Przed pierwszym gwizdkiem i w przerwie meczu swoje umiejętności zaprezentowały mażoretki Zawiszy, a ich występ zebrał gromkie brawa od licznie zgromadzonej publiczności. Dla kibiców organizatorzy przygotowali strefę cateringową z kiełbaskami z grilla i napojami. Do pełni szczęścia w tym szczególnym dniu potrzebne było jedno - zwycięstwo.

Już po dwunastu minutach miejscowi mogli cieszyć się z pierwszego gola. Hubert Szyszka wykorzystał błąd bramkarza gości i z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Zespół Macieja Fujaka miał mecz pod kontrolą. Rywale nie byli w stanie sforsować dobrze zorganizowanej defensywy Zawiszy. Miejscowi kreowali kolejne sytuacje pod bramką. Szczególnie we znaki dawał się strzelec pierwszego gola. Po zmianie stron Zawisza miała kolejne sytuację. Amadeusz Idkowiak i Hubert Szyszka nie wykorzystali swoich szans.

Stara piłkarska maksyma sprawdziła się. Niewykorzystane okazje zemściły się na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Po jednej z kontr zespół z Włoszakowic doprowadził do wyrównania. Jednak nie podcięło to skrzydeł gospodarzom. W samej końcówce arbiter dopatrzył się faulu w polu karnym na zawodniku Zawiszy. Na nic zdały się protesty przyjezdnych. Sprawy w swoje ręce wziął kapitan żółto-czarnych, Dawid Koralewski. Mocnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza. Jednak jak się okazało kilka dni później wynik został zweryfikowany jako walkower na korzyść zespołu z Włoszakowic. W ekipie Zawiszy wystąpił nieuprawniony zawodnik, który powinien pauzować za żółte kartki.

Na całe szczęście walkower w meczu z GKS Włoszakowice nie ma wpływu na awans. Zespół z Dolska w nowym sezonie zagra na boiskach Klasy Okręgowej.

Okazało się, że w meczu z Włoszakowicami powinien pauzować Remigiusz Szyszka. W poprzednim meczu z Błękitnymi Kąkolewo otrzymał czwartą żółtą kartkę. W takiej sytuacji nie mógł zagrać. Niestety niedopatrzenie ze strony naszego kierownika poskutkowało przyznaniem walkoweru rywalom. Przykro, że tak się stało. Jednak dobrze, że nie odbierze nam to awansu

- powiedział Maciej Fujak, trener Zawiszy Dolsk.

Bardzo się cieszymy, to historyczny awans. Co do meczu to bardzo chcieliśmy wygrać. Mówiłem chłopakom, że jeden cel osiągnięty. Teraz gramy o mistrza. Jednak sytuacja z walkowerem na dobrą sprawę pozbawia nas mistrzowskiego tytułu

- dodał szkoleniowiec żółto-czarnych.

Po zweryfikowaniu meczu jako walkower na korzyść rywali Zawisza spadł na drugie miejsce w tabeli. Zespół prowadzony przez Macieja Fujaka ma tyle samo punktów, co Sarnowianka Sarnowa. W bezpośrednich meczach lepszy bilans mają rywale. Żeby zakończyć mistrzostwo drużyna z Dolska musi wygrać w ostatniej kolejce z Kormoranem Święciechowa i liczyć na potknięcie Sarnowianki.

Awans to jest coś wielkiego. Nigdy tego nie było w Dolsku. Cieszymy się z tego sukcesu. Podsumowując cały sezon mogę powiedzieć, że trener zrobił bardzo dobrą robotę. Treningi dały moc. Przyłożyliśmy się do tego sezonu i to było widać

- powiedział Dawid Koralewski, kapitan Zawiszy Dolsk.

Zawisza Dolsk - GKS Włoszakowice 0:3 walkower
na boisku 2:1 - w zespole Zawiszy wystąpił nieuprawniony zawodnik