Śrem: szarpanina na ulicy zakończy się sprawą w sądzie
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia doszło do pobicia. Sprawa dla jednej osoby zakończy się przed sądem, a dla drugiej pobytem w szpitalu.
Wszystko rozegrało się w pobliżu śremskiego dworca PKS około godz. 1.15. Jak wynika z relacji rzecznik prasowej śremskiej komendy policji, o tej godzinie dyżurny został poinformowany, że na ulicy leży pobity młody mężczyzna, a sprawca pobicia odchodzi z miejsca zdarzenia.
Na szczęście mężczyzna podejrzany o pobicie 19-letniego śremianina nie odszedł daleko i szybko został zatrzymany przez patrol. Okazał się nim 30-letni pijany Ukrainiec.
Policja Śrem: zapalniczka kością niezgody
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że starszy z mężczyzn w rejonie dworca PKS zaczepił młodszego, który szedł ze swoją dziewczyną. 30-latek zapytał o zapalniczkę. Od słowa do słowa i między mężczyznami wywiązała się szarpanina. Ostatecznie popchnięty 19-latek upadł i głową uderzył o chodnik - wyjaśnia Ewa Kasińska, rzecznik prasowa komendy i dodaje, że wstępnie wyglądało to na poważniejsze obrażenia głowy i młody mieszkaniec gminy Śrem trafił do szpitala. Na szczęście ostatecznie okazało się, że skutki upadku nie są dotkliwe.
Kiedy 19-letni śremianin był badany i opatrywany w śremskim szpitalu, 30-latkiem zajęli się policjanci, którzy przewieźli go do policyjnego aresztu. Jak się okazało miał on około 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tego zdarzenia zajęli się policjanci wydziału kryminalnego. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce obywatel Ukrainy będzie się tłumaczył z szarpaniny przy śremskim PKS przed sądem.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?