Pomaganie Śrem. Akcja wsparcia dla śremskiego szpitala została zakończona
Jerzy Witkowski to lokalny działacz społeczny, który na początku poprzedniego miesiąca skontaktował się z pracownikiem magazynu śremskiego szpitala, aby ten powiedział mu, jakich produktów personelowi i pacjentom potrzeba najbardziej. Gdy dostał od niego całkiem długą listę, postanowił wziąć się za działanie. W wielu lokalnych marketach i aptekach szybko zaczęły pojawiać się skrzynki z plakatem akcji "wspieramy nasz szpital". Pojemniki bardzo często wypełniały się w taki sposób, że towary z nich niemal się wysypywały. Dlaczego więc organizator akcji postanowił ją kilka dni temu zakończyć?
Postanowiłem zakończyć akcję nie dlatego, że ludzie przestali chcieć się dzielić, czy że szpital nie ma już żadnych potrzeb. Do skrzynek zaczęły niedawno trafiać na przykład mąki i makarony, także mam wrażenie, że niektórzy pomylili moją akcję ze Szlachetną Paczką. Odnoszę się z wielkim szacunkiem do Szlachetnej Paczki i nie chciałem niepotrzebnie wprowadzać ludzi w błąd - tłumaczy Jerzy Witkowski.
Ludzie okazali hojność
Inicjator pomocy dla śremskiego szpitala był zaskoczony, że śremskie społeczeństwo aż z takim entuzjazmem zareagowało na jego akcję. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w zbieranie towarów zaangażowali się również mieszkańcy gminy Dolsk. Mimo iż przekazywane lecznicy produkty stanowią kroplę w morzu potrzeb, to stanowią one dla Jerzego Witkowskiego mały gest solidarności skierowany dopracowników i pacjentów szpitala.
Ludzie z własnych pieniędzy kupowali tak drogie rzeczy jak pieluchomajtki. Ostatecznie udało ich zgromadzić się około tysiąca. Taki dar to ogromna ulga przede wszystkim dla pielęgniarek, które zajmują się pacjentami wymagającymi takiego wsparcia - przekonuje Jerzy Witkowski.
Butelka wody dająca dużo radości
W akcję zaangażowały się również niektóre śremskie apteki. To właśnie dzięki temu wsparciu, udało się przekazać środki medyczne dla wewnętrznej apteki szpitala śremskiego, która zaopatruje poszczególnie oddziały.
Pracownicy szpitala i pacjenci cieszyli się nawet z tak taniego produktu jak półtoralitrowa butelka wody. Wcale mnie to zresztą nie dziwi. Dla sanitariusza mającego wielogodzinną zmianę w karetce taka woda w jednorazowym opakowaniu może być jedyną możliwości, aby się czegoś napić - mówi Jerzy Witkowski.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?