To miała być zwykła przejażdżka jakich w swoim życiu odbyli już wiele. Tymczasem w sobotę, 26 czerwca tuż po godzinie 19.00 samochód nagle stanął w płomieniach. Na szczęście rodzina, która podróżowała fordem w porę opuściła pojazd. Wystarczyła chwila, by znaleźli się w śmiertelnej pułapce.
Na miejsce pożaru została wezwana straż pożarna. Strażacy natychmiast rozpoczęli gaszenie auta, które w zasadzie doszczętnie spłonęło. Jak do tego doszło? Wbrew powszechnej opinii do samozapłonu auta dochodzi dość często, zwłaszcza latem. Najczęściej dym pojawia się pod maską samochodu. Zdaniem ekspertów dochodzi wówczas do wycieku oleju, paliwa czy gazu. Wystarczy mała iskra i nieszczęście gotowe. Czasem do samozapłonu dochodzi, gdy w aucie jest niewykryta usterka instalacji elektrycznej.
Co ciekawe, najbardziej narażone na samozapłon są nowe auta. Pod ich maską często występuje wysoka temperatura. A najbardziej narażone na pożar są, zdaniem fachowców, auta elektryczne i hybrydowe.
Co robić, gdy zauważymy dym wydobywający się spod maski? Strażacy radzą od razu zadzwonić po pomoc. Ugaszenie samochodu wymaga fachowego podejścia. Zwykła samochodowa gaśnica zazwyczaj nie poradzi sobie z takim pożarem. Co nie oznacza, że nie należy używać gaśnicy. Jedno jest jednak ważne, nie należy w pierwszej kolejności podnosić maski, bowiem tlen tylko wznieci ogień, powodując jeszcze większe straty.
Zdjęcia z akcji można podejrzeć w naszej galerii.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?