Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Restauracje Śrem. Śremski lokal zapowiada, że mimo obostrzeń za kilkanaście dni się otworzy

Bartosz Klimczuk
Bartosz Klimczuk
Mimo obostrzeń śremska restauracja otworzy się dla klientów?
Mimo obostrzeń śremska restauracja otworzy się dla klientów? archiwum prywatne
Restauracje Śrem. Niedawno pisaliśmy o "pospolitym ruszeniu przedsiębiorców", którzy mają już dość obostrzeń mordujących ich biznesy. Na apel Poznańskiej Izby Gastronomii, zachęcającej do otwarcia lokali dla klientów odpowiedziała jedna ze śremskich restauracji. Czy jeśli obostrzenia nadal będą obowiązywały w połowie miesiąca lokal ponownie zacznie zapraszać do siebie?

Restauracje Śrem. Mimo obostrzeń śremska restauracja otworzy się dla klientów?

Ostatnia konferencja Ministra Zdrowia nie dała złudzeń właścicielom restauracji, czy klubów fitness: to jeszcze nie jest odpowiedni moment na otwieranie ich biznesów. Niektórzy przedsiębiorcy przyjęli tę decyzję z oburzeniem, ponieważ z początkiem lutego galerie handlowe mogą ponownie zacząć działać. To tym bardziej skłoniło niektórych przedsiębiorców do otwarcia się na klientów mimo panujących nadal obostrzeń. Do protestu oficjalnie dołączyła także jedna ze śremskich restauracji - Trattoria Roma - której właścicielka zapewnia, że wbrew obostrzeniom za kilkanaście dni otworzy swój lokal.

Otwarcie jednak nie 1 lutego

W połowie stycznia przyłączyliśmy się do ogólnopolskiej akcji „Pospolite Ruszenie Przedsiębiorców #otwieraMY” zrzeszającej przedsiębiorców walczących o ratowanie swoich biznesów, będących w większości na skraju finansowej wytrzymałości. Gastro to jedna z najbardziej poszkodowanych branż, które są zablokowane już prawie rok. Przejawem naszego wspólnego protestu ma być otwarcie biznesów na początku lutego. Gdy ogłosiliśmy ten fakt w social mediach otrzymaliśmy błyskawiczny feedback oraz ogromne wsparcie od naszych klientów oraz osób z całej Polski – mówi Marta Klimowska, właścicielka restauracji.

Lokal jednak nie został otwarty 1 lutego. Właścicielka biznesu tłumaczy, że podjęcie takiej decyzji wcale nie należy do najprostszych i mimo bardzo pozytywnego odzewu ze strony klientów, trzeba przeanalizować każdą ewentualną konsekwencję takiego działania.

Podjęcie decyzji o otwarciu jest dla mnie bardzo trudne. Rząd niemalże wprost artykułuje, że restauracjom otwierającym się mimo obostrzeń oprócz kary finansowej w wysokości 30 tys. złotych może grozić cofnięcie całego z trudem zdobytego wsparcia. Jest to zwyczajny szantaż z ich strony. Jako pracodawca zatrudniający kilkanaście osób muszę zadać sobie pytanie, czy stać mnie na ewentualne zwroty świadczeń, np. ZUS. Czy konsekwencją mojego protestu nie będzie konieczność zamknięcia biznesu, a co za tym idzie pozbawienie pracy naprawdę dobrego zespołu, który z takim trudem udało mi się stworzyć? – pyta właścicielka restauracji.

Galerie "tak", restauracje "nie"?

Marta Klimowska należy do tych osób, które nie do końca rozumieją formę odrażania gospodarki wprowadzaną w życie przez Ministerstwo Zdrowia. Jej zdaniem, w galerii handlowej jest większe ryzyko zakażenia koronawirusem niż w restauracji, która przestrzega zasad reżimu sanitarnego.

Chciałabym zaznaczyć, że pomimo wielu dylematów jestem absolutną zwolenniczką otwierania się restauracji. Uważam, że to właśnie w lokalach gastronomicznych z największą starannością przestrzegane są wszelkie zasady reżimu sanitarnego. Ostatnią decyzja rządu na nowo zaczynają działać centra handlowe, w których przeciętna rodzina podczas weekendu spędza co najmniej pół dnia. Jest tłoczno, większość klientów ma niewłaściwie założone lub wiszące na szyi maseczki i już nawet nikt nie zwraca uwagi na dezynfekcję rąk przed wejściem do kolejnego sklepu. Do restauracji goście przychodzą zjeść i wychodzą, nikt nie spędza tam kilku godzin. Przed wejściem mierzona jest temperatura, konieczna jest dezynfekcja rąk, a każdy stolik i krzesło są dezynfekowane od razu po wyjściu gości. Kompletnie nie rozumiem takich posunięć – bo nie można tego nazwać strategią - rządu i Ministerstwa Zdrowia jeśli chodzi o „odmrażanie” gospodarki oraz „troskę” o zapobieganie kolejnym zakażeniom – przyznaje szefowa "Romy".

Za kilkanaście dni otwieramy

Marta Klimowska nie wie, czy w kolejnym etapie łagodzenia obostrzeń znajdzie się przywrócenie działalności stacjonarnej restauracji. Zapewnia jednak, że bez względu na decyzje Ministerstwa Zdrowia za kilkanaście dni otworzy swój lokal.

Za kilkanaście dni otwieramy naszą restaurację wbrew rozporządzeniom, ale zgodnie z Konstytucją. Byłoby łatwiej gdyby solidarnie przyłączyły się do nas inne restauracje jednak doskonale rozumiem rozterki właścicieli i absolutnie nie oceniam. Wszyscy mamy taki sam dylemat: czy otworzyć lokal i liczyć się z ewentualna karą finansową, czy nie otwierać i wegetować z rządowym wsparciem, a w wielu przypadkach i bez niego – kwituje właścicielka restauracji.

Śrem pomoże lokalnym przedsiębiorcom

Warto w tym miejscu wspomnieć, że niemalże wszystkie śremskie lokale zaapelowały o wsparcie do burmistrza Śremu, Adama Lewandowskiego. Efektem prowadzonych rozmów będzie (o ile zostanie to przegłosowane na lutowej sesji) obniżenie opłaty za ogródki gastronomiczne (ze stawki 0,50 zł za 1m2 do 0,01 zł) oraz przesunięcie terminu płatności rat podatku od nieruchomości (za marzec, kwiecień, maj i czerwiec będzie można zapłacić do 30 grudnia 2021 roku). Przedsiębiorcy apelowali również o umorzenie opłat od sprzedaży alkoholi.

Obecne przepisy nie pozwalają odstąpić od opłaty, zmniejszyć jej, umorzyć ani nawet rozłożyć na raty - informował Urząd Miejski w Śremie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto