Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Romuald Nawrot przekonuje, że żadne jego działanie nie jest kierowane chęcią zemsty

Bartosz Klimczuk
Bartosz Klimczuk
Romuald Nawrot przekonuje, że żadne jego działanie nie jest kierowane chęcią zemsty
Romuald Nawrot przekonuje, że żadne jego działanie nie jest kierowane chęcią zemsty Bartosz Klimczuk
Jaki stosunek ma szef dolskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej do tzw. opozycji w radzie? Co zaś na przykład myśli o radnym Pawle Taciaku?

Czy było dla pana zaskoczeniem, gdy został pan wybrany na przewodniczącego Rady Miasta i Gminy Dolsk?

Powiem tak, podejmując decyzję o starcie w wyborach samorządowych nie przypuszczałem, że będę pełnił taką rolę jaka ostatecznie została mi pisana. Moja kampania polegała początkowo na zbieraniu podpisów i rozmowie z każdym mieszkańcem z mojego okręgu. Tylko w jednym domu nie uzyskałem podpisu pod listą poparcia. Potem, gdy już kandydowałem na radnego, ponownie obszedłem wszystkie domy i rozmawiałem z ludźmi. Wydaje mi się, że wynik, który uzyskałem, czyli 143 głosy może dawać mi powód do dumy. Odzwierciedla on skalę poparcia i pokazuje, że ludzie nie kłamali mówiąc, iż mogę liczyć na ich poparcie. Zaznaczę w tym miejscu, że w dolskim środowisku jestem znany już od ponad 40 lat. Przez ten cały czas miałem bardzo dużą styczność z mieszkańcami i zawsze starałem się z nimi rozmawiać, np. kiedy pracowałem jeszcze w spółdzielni kółek rolniczych i gminnej spółdzielni „samopomoc chłopska”.

Wracając do odpowiedzi na pana pytanie, wiele miłych słów skierowanych pod moim adresem oraz duża liczba głosów oddanych na mnie spowodowały, że moi najbliżsi ukierunkowali mnie na startowanie na przewodniczącego rady. Ugrupowanie, które reprezentuję, SLD, wprowadziło dwóch radnych. Z resztą rozmawiałem i starałem się bez zbędnego namawiania „sprzedać” im moją propozycję. Ostatecznie było dla mnie dużym zaskoczeniem, że jeden głos przeważył o tym, iż zostałem przewodniczącym.

Jaka jest pana opinia o radnym Pawle Taciaku?
Moim zdaniem, pan Taciak ostatnio odkrył karty i dał do zrozumienia, że osoby, z którymi wiązał początkowo swoją przyszłość polityczną nie spełniają jego oczekiwań, a wręcz zawiódł się na nich. Mam z nim obecnie kontakt w radzie, jestem bardzo pozytywnie ustosunkowany do jego osoby. Przeszedł swoje i z pewnością musiał przebyć niejedną burzę mózgów. Widzę, że jest to bardzo wartościowy oraz rozsądny człowiek, który twardo stąpa po ziemi i wie czego chce. Jego start z list PSL wynikał z przypadku. Z tego co wiem, najpierw propozycję kandydowania otrzymała jego żona, a ona dopiero wskazała swojego męża. Jako, że aktualnie był bez pracy i nie miał problemów z dyspozycyjnością – zgodził się. Nie mam pojęcia, czy podpisywał jakąś lojalkę z PSL, i kiedy sobie to wszystko dokładnie przemyślał. Ja osobiście bardzo pozytywnie oceniam jego osobę. Pan Taciak próbuje obecnie znaleźć swoje miejsce w radzie. Myślę, że jest światłym człowiekiem i będziemy mieli z niego pożytek w komisjach, w których zasiada.

Daje pan wiarę opiniom mówiącym o tym, że radny Taciak informował już od jakiegoś czasu o działaniach komitetu PSL?

Absolutnie nie. Uważam, że są one wyssane z palca i powstają wyłącznie po to, aby go zdyskredytować w oczach innych.

Jaką ma pan wizję współpracy z ewidentnie skonfliktowaną radą?

Nie bardzo widzę potrzebę godzenia kogokolwiek, myśmy się przecież w ogóle nie pokłócili. Rada musi współpracować ze sobą na wszystkich płaszczyznach i nie wyobrażam sobie, abyśmy patrzyli na siebie wilkiem. Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że podczas niedawnej sesji nie wszyscy radni zapisali się do komisji. Do tej zajmującej się rolnictwem początkowo zgłosił się tylko jeden kandydat. Dlaczego radni Polskiego Stronnictwa Ludowego się nie zapisali? Chyba nazwa zaprezentowanego przez ich ugrupowania zobowiązuje? Dla mnie ta sytuacja jest bardzo dziwna. Obawiali się odpowiedzialności? Trudnych tematów jakie będą stały przez komisją?

Radny Krystian Mejza jeszcze nie tak dawno temu startował z list SLD, potem jednak zmienił ugrupowanie. Jak pan to ocenia z perspektywy czasu?

Cztery lata temu wystawiliśmy prawie pełen komplet radnych. Ostatecznie, mieliśmy w radzie pięciu radnych i w tym gronie był na przykład pan Mejza i pani Niewrzędowska. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że przed tamtymi wyborami spotkałem się z nimi tylko dwa razy. Pierwszy raz aby zapytać, czy są zainteresowani startem, drugi raz aby podpisali się pod zgodą na kandydowanie. To było tyle. Jeśli chodzi o rodzinę, to ze strony pani Niewrzędowskiej znałem tylko brata, a ze strony pana Mejzy ojca. Jakiś czas po wyborach okazało się, że oboje odeszli od SLD i przeszli na „drugą stronę”. Wielokrotnie wtedy odczuwałem, że tak pan Mejza, jak i pani Niewrzędowska mnie nienawidzą, choć kompletnie nie wiem za co. Mam wrażenie, że mają do mnie pretensje o rzeczy, które nigdy nie miały miejsca. Nie byłem wtedy w radzie i nie oddziaływałem w żaden sposób na radnych.

Chciałbym w tym miejscu przywołać pewną sytuację z przeszłości. Nadarzyła się kiedyś okazja, bym mógł trochę popracować na rzecz gminy Dolsk jako ławnik sądowy. W staraniach poparli mnie bracia kurkowi, którzy złożyli odpowiedni wniosek. Kiedy przyszło do głosowania na sesji, moja kandydatura dostała 7 głosów „za” i 8 „przeciw”. Reszta kandydatów na ławników przeszła. Oczywiście odwołałem się od tej uchwały. Dostałem po tym pismo, w którym ówczesna przewodnicząca rady, Janina Pawełczyk, napisała, że podtrzymuje negatywną decyzję i że mogę dalej odwoływać się do wojewody. Zadzwoniłem do niej i poprosiłem o spotkanie, ale zostałem zlekceważony. Tłumaczyła, że ma swoje biuro w remoncie i nie ma mnie gdzie przyjąć. Nie namyślałem się długo, wyszedłem z pracy, wsiadłem w samochód i pojechałem do urzędu. Tam okazało się, że pani Pawełczyk spokojnie przyjmowała interesantów w pokoju nr 15. Nasza rozmowa była wtedy bardzo nieprzyjemna. Pani Pawełczyk między innymi insynuowała, że ja jako osoba, która nie startowała w wyborach, chce teraz sterować radnymi z „tylnego siedzenia”. Rodzina mnie po tym wszystkim przekonała, żebym dalej nie drążył tego tematu i dał spokój.

Czy można w takim razie potraktować nieprzyjęcie do komisji pani Pawełczyk i pana Mejzy jako formę zemsty?

Zaczynimy od tego, że to nie są osoby, które mają krystalicznie czyste sumienie. Ja podczas niedawnego głosowania dałem kredyt zaufania pani Pawełczyk. Nie jestem człowiekiem pamiętliwym. Z mojej strony nie ma żadnego przejawu mszczenia się. Nie należę do tego typu osób. Poza tym, za co miałbym się mścić?

Jak pan ocenia cały dorobek byłego burmistrza, Henryka Litki, na rzecz Dolska?

Szczerze przyznam, że podziwiam go za te 28 lat rządów. Zawsze starał się jak mógł, aby załatwić w różnych gremiach tyle dla Dolska, ile to tylko było możliwe. Zdaję sobie sprawę, że źle odbierano końcówkę jego urzędowania, chociażby koncepcję rozbudowy rynku lub kanalizacji wsi Małachowo/Ksieginki. Nie uważam jednak, że te czynniki powinny przyćmić wszystko to, co Henryk Litka zrobił dla Dolska dobrego przez te 28 lat.

Uważa Pan, że Dolsk jest bastionem SLD?

Absolutnie nie. Proszę nie traktować lokalnych struktur SLD jako grupy ludzi, którzy bezwiednie czerpią wzorce z województwa czy centrali z Warszawy. Jesteśmy osobami, które mają poglądy lewicowe i lubią działać. W kampanii wyborczej dało się usłyszeć, że obecna burmistrz to kandydatka z SLD, a my przecież nie udzieliliśmy swojego poparcia nikomu. Na niedawnym zebraniu naszego koła przyjęliśmy zasadę, że nie narzucamy naszym członkom kierunku działania. Nie jestem więc z pewnością żadnym dyktatorem. Podobne opinie jakie wyraził pan w pytaniu pewnie biorą się z tego, że wśród mieszkańców mamy coraz większe zrozumienie co do naszego programu i jesteśmy jedynym kołem politycznym jakie działa na tym terenie.

Czego by pan sobie i radzie życzył na te pięć lat?

Po tych pięciu latach chciałbym mieć poczucie, że byłem dobrym przewodniczącym rady. Że udało nam się między innymi zniwelować zadłużenie poprzez zaproponowane rozwiązania.

Romuald Nawrot przekonuje, że żadne jego działanie nie jest kierowane chęcią zemsty

_______________

DIY - Stroiki świąteczne z naturalnych elementów

Źródło: Dzień dobry TVN

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto