Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SĄD - Po brutalnym zamordowaniu wujka sprawca poszedł na imprezę

Barbara Sadłowska
Wojciech P. nie chciał oglądać swojej twarzy w gazecie...
Wojciech P. nie chciał oglądać swojej twarzy w gazecie... Waldemar Wylegalski
Oskarżony zasłużył na najsurowszą karę, ale ponieważ nie ukończył 21 lat, sąd musi jako sprawcy młodocianemu dać szansę powrotu do normalnego życia - mówiła dzisiaj sędzia Agata Adamczewska po ogłoszeniu wyroku 25 lat pozbawienia wolności dla młodego poznaniaka, który w zeszłym roku zamordował swego wujka.

Wojciech P. nie przyznał się do winy, nie wyraził żalu. Do końca upierał się, że gdy poszedł do wujka, Władysław R. już nie żył. Sąd musiał analizować wszystkie poszlaki, łącząc pośrednie dowody jak ogniwa łańcucha, które wykluczyły inne wersje zdarzenia. Ustalił więc, że 28 lutego 19-letni Wojciech P. wybierał się z kolegami na imprezę w lokalu Subway. U wujka przechowywał 400 zł zebranych przez towarzystwo. Miał przy tym nadzieję, że Władysław R. pożyczy mu jeszcze 200 zł.

Jednak wujek odmówił kolejnej pożyczki, poza tym okazało się, że z przechowywanych pieniędzy potrącił dług Wojtka. Młody człowiek od kilku miesięcy nie pracował i nawet nie szukał zatrudnienia. Jak potrzebował pieniędzy, szedł do wujka, który mieszkał przy ul. Hetmańskiej w Poznaniu.

Gdy Władysław R. odmówił, nastolatek ogłuszył go młotkiem i wielokrotnie uderzał nożem w lewą stronę klatki piersiowej. Po zamordowaniu splądrował mieszkanie, zabrał pieniądze, aparat fotograficzny i laptopa. Pozamykał okna, uszczelnił kratkę wentylacyjną i otworzył kurki z gazem.

W międzyczasie dzwonił do lokalu i swojej dziewczyny. Wieczorem bawił się w klubie. Został zatrzymany następnego dnia. Skradziony laptop i aparat policja znalazła u jego dziewczyny. Natomiast w plecaku Wojciecha P. - nóż i zakrwawiony młotek. Po zatrzymaniu próbował ratować się wersją, że ktoś podrzucił narzędzia zbrodni do jego plecaka, a on był tak wstrząśnięty śmiercią ukochanego wujka, że bał się zadzwonić na policję.

- Z zimną krwią przygotował zamach na życie człowieka, który troszczył się o niego od dzieciństwa, organizował wakacje i częściowo utrzymywał - mówiła sędzia Adamczewska. - Po czym, jakby nigdy nic poszedł na imprezę...

Za zabójstwo sąd skazał Wojciecha P. na 25 lat. Za narażenie sąsiadów wujka na skutki wybuchu gazu - na trzy lata. Dzisiejszy wyrok jest nieprawomocny.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto