Scena Muzeum Śremskiego. Manolo - muzyczne zaskoczenie sezonu? Koncert w amfiteatrze ściągnął fanów Bruno Gapysa

W tym roku osoby, które skorzystały z oferty piątkowych koncertów w ramach cyklu "Muza w Muzeum" powinny czuć się usatysfakcjonowane. Wybierać można było bowiem z szerokiego wachlarza artystów. Było poważnie, było jazzowo, pojawiło się też cięższe granie. Jedynym z ostatnich koncertów natomiast był hip-hop z którym - nie ma co ukrywać - za pan brat są głównie młodzi mieszkańcy miasta.

Na piątkowy (18 września) koncert do Muzeum Śremskiego ściągnęło mnóstwo młodzieży z całego Śremu. Powodem tak licznej reprezentacji młodego pokolenia, był fakt, że głównym wykonawcą miał być Manolo, czyli Bruno Gapsy, uczeń śremskiego ogólniaka.

Zaprezentował się on publiczności w towarzystwie dj Rickena i oboje zawładnęli muzealną sceną. Pierwszy z nich własnymi utworami, drugi muzyką, która je doskonale uzupełniała.

Okazuje się, że jest przestrzeń dla młodych, zdolnych i kreatywnych w Śremie. Szansa w postaci zielonego światła na występ została przez Manolo wykorzystana w stu procentach. Utwory oraz muzyka porwały tłumy przed scenę, gdzie nie było nikogo, kto nie poddałby się atmosferze panującej podczas koncertu.

Jeśli ktokolwiek obecny na piątkowym koncercie nie znał piosenek Bruna Gapysa, to z pewnością szybko nadrobił zaległości i będzie oczekiwał kolejnych muzycznych propozycji.