„Jedziemy na wakacje i nie mamy co z nim zrobić“ - mówią ci, którzy kiedy tylko słońce mocniej przygrzeje, a letnia laba uwolni od szkoły czy pracy, z premedytacją „gubią“ swoje zwierzęta.
Mówią cicho, bo choć przed samym sobą w ten absurdalny sposób się usprawiedliwiają, to jednak brakuje im odwagi, aby pojechać do schroniska i zwierzaka oddać. Nic dziwnego. Miłośnicy zwierząt, którzy tam pracują lub działają na zasadach wolontariatu z pewnością nie pozostawiliby na nich suchej nitki. Zwierzaki w dziwnych okolicznościach pojawiają się więc w okolicach schroniska - w rowach, w lesie.
- Sytuacja jest nieciekawa - nie ukrywa rozgoryczenia Paulina Piasecka, kierownik Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Gaju. - Od 1 lipca przyjęliśmy 44 psy, zazwyczaj jest ich około 30. Jeszcze gorzej jest z kotami - to jest dramat! - nie ukrywa pani Paulina.
Powiedzieć, że jeśli chodzi o koty jest w Gaju przepełnienie, to mało. Miejsc dla „mruczków“ jest 40. W tej chwili w przytulisku znajduje się ich ponad 90 - Były darmowe kastracje, darmowe sterylizacje organizowane przez gminę - mówi kierowniczka schroniska. Nie może już przyjmować kotów, bo po prostu nie ma ich gdzie umieścić. - Ludzie rozmnażają bezmyślnie szczeniaki i kocięta i uważają, że nie ma problemu. Dzwonią do nas i mówią, że mają dziesięć małych i jeszcze myślą, że my się będziemy z tego cieszyć - mówi z rozżaleniem pani Paulina.
- Najczęściej jest tak, że ludzie, którzy wyjeżdżają na wakacje po prostu je wyrzucają. Nie pojawiają się u nas i nie chcą rozmawiać - wyjaśnia.
Wyjazd na wakacje nie musi równać się pozbywaniu psa czy kota - to absurd. Zwierzę możemy zostawić u jakiegoś członka rodziny - z całą pewnością znajdzie się wśród naszych bliskich ktoś, kto zechce nam pomóc i przygarnie czworonoga na czas naszego wyjazdu.
Jeżeli jednak mimo wszystko nie jest to w naszym przypadku możliwe, możemy zdecydować się na oddanie psa czy kota do zwierzęcego hotelu. Także w pobliżu Śremu działają tego typu placówki. Nawet w samym mieście jest miejsce, w którym schronienie znajdą zwierzęta, których właściciele pojechali na wakacje.
Z pewnością niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że pozbycie się zwierzaka poprzez porzucenie gdzieś w lesie czy przy drodze jest w istocie formą znęcania się nad zwierzęciem. A na to jest paragraf! Mowa konkretnie o art. 6 ust. 2 pkt 11 ustawy o ochronie zwierząt
Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności: (...) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje
- Psy tworzą więzi podobnie jak ludzie, ponieważ są zwierzętami społecznymi. Czują taki sam ból, jak porzucone dzieci, czy jaki my czujemy po utracie bliskich. Jedyną różnicą między bólem porzuconego psa a skrzywdzeniem w podobny sposób człowieka, jest fakt, że pies nie jest w stanie nic powiedzieć i nie płacze. Największym problemem ludzi porzucających zwierzęta jest fakt, iż nie byli oni w stanie stworzyć z nimi właściwej więzi. Co nie oznacza, że pies, czy kot nie stworzył jej ze swoim właścicielem - uważa Andrzej Kłosiński, zwierzęcy behawiorysta.
Jeżeli ktoś ma „odwrotnie“ - właśnie latem chce poprzebywać z psami i kotami, może zgłosić się jako wolontariusz do schroniska w Gaju. Zostanie tam przyjęty z otwartymi rękoma. To właśnie takiej formy pomocy oczekują teraz najbardziej przedstawiciele przytuliska. Oczywiście oprócz pomocy ludzi, którzy będą przebywać z psami, karmić je i bawić się z nimi, przyda się również dobrej jakości karmę - dla kociąt i szczeniąt, smycze oraz obroże.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?