SLD Śrem. Śremscy działacze Nowej Lewicy/SLD oddali hołd zmarłym kolegom i zasłużonym mieszkańcom

Około godziny 08.30 śremscy działacze SLD/Nowej Lewicy w okrojonym nieco ze względu na pandemię składzie, odwiedzili groby Jana Bortnowskiego oraz Stanisława Walkowiaka na cmentarzu komunalnym. Tam złożyli wiązankę biało-czerwonych kwiatów oraz w dwóch zdaniach wspomnieli zmarłych kolegów.

Następnie delegacja podjechała na prawobrzeżny Śrem pod tablicę upamiętniającą Stanisława Chudobę - działacza socjalistycznego, który mieszkał i uczył się w naszym mieście - i tam, przy tablicy pamiątkowej przymocowali kolejną wiązankę biało-czerwonych kwiatów. Nie mogło oczywiście zabraknąć krótkiego wspomnienia o Chudobie, wygłoszonego przez szefa lokalnych struktur SLD/Nowej Lewicy, Eugeniusza Siczyńskiego.

Ostatnim śremskim punktem skromnych pierwszomajowych uroczystości, była wizyta na skwerze im. Mariana Dominiczaka - byłego I sekretarza PZPR w Śremie oraz wieloletniego prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Śremskiej. Tam wspomniano jego zasługi na rzecz miasta i lokalnej społeczności.

Marian Dominiczak to był wielki społecznik i wrażliwy człowiek, który bardzo dużo zrobił dla Śremu. Dzięki niemu w latach Polski Ludowej miasto się rozwijało - mówił Eugeniusz Siczyński.

Szef śremskiego SLD/Nowej Lewicy przekonywał także, że gdyby Marian Dominiczak żył, z pewnością nie zgadzałby się z opinią, że czasy PRLu to był stracony okres w historii Polski.

To właśnie w tym czasie Polska z kraju rolniczo-przemysłowego stała się przemysłowo-rolnicza. Nasza ojczyzna przeżyła w tym okresie ogromny skok cywilizacyjny. Skutecznie walczono z analfabetyzmem, kładziono nacisk na elektryfikację wsi ,budowano szkoły, szpitale i nowe zakłady pracy - wymieniał Eugeniusz Siczyński.

Działacz lokalnej lewicy dodał także, że Marian Dominiczak nie był przede wszystkim działaczem partyjnym, a bardzo dobrym gospodarzem.

Nie możemy w ciemno krytykować 45 lat powojennej Polski i udawać, że tego okresu w naszej historii nie było, albo mówić, że był wyłącznie zły - skwitował Eugeniusz Siczyński.