Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚREM - Czworo rannych w ciągu godziny. ZOBACZ FILM I ZDJĘCIA

CZUM
Strażacy ratowali ofiary m.in. wypadku quada
Strażacy ratowali ofiary m.in. wypadku quada CZUM
Śremscy strażacy z Państwowej Straży Pożarnej wraz z ochotnikami z OSP Chwałkowo Kościelne, Książ Wlkp., Żabno, Orkowo i Pysząca od samego rana mieli pełne ręce roboty. Strażacy ratowali rannych z wypadków drogowych oraz przemysłowych.

Na szczęście nikt w tych zdarzeniach, do których wyjeżdżali strażacy nie odniósł ran, gdyż były to tylko ćwiczenia zorganizowane przez Państwową Straż Pożarną w Śremie oraz Urząd Miejski w Śremie i starostwo powiatowe. Ćwiczenia te były zarazem pierwszymi zawodami jednostek straży pożarnej w powiecie śremskim.

- Celem ćwiczeń jest sprawdzenie własnych umiejętności ratowniczych i wszystkiego, co jest wykorzystywane podczas działań ratowniczych - mówi st. kpt. Sławomir Drozd, komendant PSP Śrem. - Myślę, że ćwiczenia te są pewnym stopniem sprawdzenia tego, co się na co dzień wykonuje - dodaje.

Zmagania ratowników rozpoczęły się przed godz. 9, kiedy strażacy otrzymali testy z zakresu wiedzy ratowniczej, kodeksu drogowego i osprzętu strażackiego. Następnie każda z drużyn wyjechała do określonego zadania. Strażacy przeszli cztery testy w terenie.

Strażacy musieli udowodnić, że znają się na swoim fachu w sposób szczególny, gdyż sędziowie oceniali każdy ich krok. Można było stracić wiele punktów. Strażacy musieli poradzić sobie z ofiarami wypadków komunikacyjnych oraz przemysłowych. Zadania ratowników polegały na objęciu zapotrzebowaniem medycznym ofiar zderzenia pojazdów (jedna osoba z urazem głowy, druga uwięziona i nieprzytomna), a następnie przekazaniu rannych pogotowiu ratunkowemu.

Podczas drugiego zadania strażacy udzielali pomocy rannej kobiecie, która podróżowała quadem. Kobieta była nieprzytomna z prawdopodobnym urazem głowy oraz miednicy.

Dwa ostatnie wypadki związane były z pracą. Trzecie zadanie polegało na wyciągnięciu rannej osoby spod przygniatającego ją ciężaru, dodatkowo ranny miał przebity bok metalowym prętem. Podobnie, jak we wcześniejszych przypadkach, tak i tutaj zajęto się rannym w sposób perfekcyjny.

W czwartym ćwiczeniu strażacy opatrywali rannego, któremu stołowa pilarka tarczowa odcięła palce. W międzyczasie zgłosiła się do nich kobieta, której dziecko straciło przytomność, tak więc strażacy musieli zajmować się dwoma przypadkami w tym samym czasie. - Jak tyle lat pracuję w straży pożarnej, to jeszcze nigdy nie mieliśmy takiego zdarzenia - mówi aspirant Piotr Ludwiczak.

Jednak, jak to bywa w życiu, zawsze może zdarzyć się ten pierwszy raz, na który strażacy muszą być przygotowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto