Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śrem: idzie ciepło! Na rowery!

MDK
Fot. Monika Dudziak-Kociałkowska
Aura kusi, żeby wsiąść na „dwa kółka”. Sławek Czarnecki radzi, jaki jednoślad będzie dla Was najlepszy.

Kupno roweru, zwłaszcza jeśli ma nam on służyć dłużej, niż jeden sezon nie jest wcale prostą sprawą. Zanim staniemy się właścicielem wymarzonego jednośladu trzeba wziąć go pod lupę. Przede wszystkim trzeba zachować czujność, jeśli jego cena jest bardzo niska – zwłaszcza, jeśli jest to „makrokesz” czyli rower sprzedawany w hipermarkecie.
- Tanie, marketowe rowery za 200 czy 300 zł to rowery na zasadzie „patrz na mnie, ale mnie nie dotykaj”. Użyte w nich zębatki są tak słabe, że można je wygiąć nawet ręką. Zresztą inne elementy są podobnie niskiej jakości. Zajmujemy się także serwisowaniem rowerów i trafia do nas mnóstwo klientów z tanimi rowerami, do których części są droższe niż one same – mówi pan Sławek ze sklepu „Świat roweru”. Odradza także kupno używanego markowego roweru, gdyż osprzęt, który z reguły trzeba wymienić, żeby przywrócić poprzedni stan jednośladu jest dużo droższy, niż jego cena.
Zwykły rower na najtańszym osprzęcie z wyposażeniem, o którym można powiedzieć, że jest w miarę dobry nie może kosztować mniej niż 400 zł, a rower aluminiowy na osprzęcie wyższej klasy to koszt minimum 700 zł. Rama i inne kluczowe elementy powinny być wykonana ze stali lub z aluminium. Większość „dwóch kółek” oferowanych w marketach ma tak niską cenę, ponieważ nawet, jeśli rama jest aluminiowa, to wszystkie inne podzespoły są bardzo nietrwałe. Powinniśmy się również zastanowić, w jakim terenie będziemy najczęściej jeździć. Jeśli będą to drogi asfaltowe rower powinien posiadać koła o cienkim przekroju, ewentualnie z bocznym protektorem w rozmiarze 26 – 28 cali, natomiast na leśnych i polnych ścieżkach najlepiej sprawdzą się opony z grubszym bieżnikiem, żeby nie tonął w piasku. Każdy powinien indywidualnie do siebie dobrać wielkość ramy, bowiem wysokość roweru odgrywa istotną rolę w komforcie jazdy.
- Wszystko zależy, w jakiej pozycji ktoś chce jeździć, ale odległość między kierownicą, siodełkiem a podłożem muszą być dopasowane do wzrostu i do typu roweru. Wiadomo, że w innej pozycji układa się ciało na kolarzówce, a w innej na góralu. Jeśli mężczyzna kupuje rower, może przeprowadzić prosty test, żeby dobrać jego wielkość. Jeśli stanie trzymając rower między nogami, to powinien mieć możliwość uniesienia przedniego koło na 15 cm – radzi nasz ekspert.
Równie ważne jest odpowiednie ustawienie siodełka. Podczas jazdy noga w dolnym położeniu pedałów powinna być lekko ugięta. W zależności od preferowanej pozycji można ustawić także kierownicę. Elementem, który rower może, ale nie musi mieć jest amortyzacja. Zdecydowanie wystarczy jeden amortyzator z przodu. Będzie tłumił drgania podczas jazdy po nierównościach chroniąc w ten sposób nadgarstki.
- Bardzo ważne jest, żeby po zakupie roweru w sklepie do jazdy przygotował go mechanik. Chodzi o naoliwienie go, bo na suchym daleko się nie dojedzie. Wiele osób kupuje też rowery przez internet. W takiej sytuacji trzeba dokładnie zapoznać się z opisem, a nie sugerować się tylko tym, jak wygląda i czy nam się podoba czy nie. Jeśli jest to rower z „wyższej półki” i dostajemy go w częściach w kartonie, to najlepiej, żeby złożył go mechanik, który się na tym zna – opowiada specjalista. Wybierając się na rajd warto wyposażyć go w koszyk do bidonu, ale w bidon za parę złotych już niekoniecznie. Zamiast niego lepiej wozić ze sobą butelkę wody, bo jest to zdecydowanie bardziej higieniczne. Jeśli jednak zdecydujemy się na bidon pamiętajmy, żeby po każdym wypadzie dobrze go umyć w środku. Dobry, wykonany z wysokiej jakości materiałów kosztuje od około 80 zł. Kupując prędkościomierz nie zawracajmy uwagi na te, których cena jest niższa niż 20 zł, bo mogą posłużyć jedynie jako ozdoba. Mają wiele funkcji, ale są niedokładne. Wybierając licznik w cenie około 40 zł, np. Sigmy, będziemy mieć gwarancję, że nas „nie oszuka”. Dbając o bezpieczeństwo nie można zapomnieć o kasku. Są dwie podstawowe zasady, o których trzeba pamiętać: musi być wykonany ze styropianu, mieć regulację i dobrze, gdyby jeszcze posiadał daszek. Dla dzieci kupimy taki od około 40 zł, zaś dla dorosłych w granicach 70 – 100 zł. Nie są to kaski markowe, ale z pewnością ochronią głowę podczas upadku.
A co z rowerem, który zimował w garażu? Nie wystarczy na niego wsiąść i jechać przed siebie. Zanim to nastąpi trzeba go odpowiednio przygotować.
- Przede wszystkim odkurzmy go, sprawdźmy ustawienie hamulców, a dokładnie kąt natarcia klocka na felgę. Klocek całą powierzchnią musi do niej przylegać. Wlejmy też smaru do linek, sprawdźmy dokręcenie kół i ciśnienie w oponach. Najlepiej napompować je tak, żeby przednia nie uginała się pod naszym ciężarem, a tylna tylko trochę – mówi pan Sławek. Przedsezonowy przegląd można zrobić także w serwisie, a kosztuje on około 40 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto