ŚREM - Mali pacjenci świętowali swój dzień

Szpitalne łóżka, czy brak znajomych zabawek, nie tak powinien wyglądać Dzień Dziecka. Jednak dla małych pacjentów ze śremskiego szpitala, którzy nie mogą jeszcze opuścić placówki zrobiono wszystko, aby chociaż przez chwilę zapomnieli o chorobie i poczuli się w tym szczególnym dniu, jak wszystkie inne dzieci.
Z tej okazji na oddziale dziecięcym zorganizowano, jak powiedział Mikołaj, jeden z małych pacjentów, prawdziwą imprezę. Dzięki temu dzieci mogły m. in. posłuchać znanych bajek, które czytali dla nich Tadeusz Waczyński, starosta śremski, Jolanta Bokiej, dyrektor szpitala, Hanna Tomczak-Goćwińska, ordynator oddziału dziecięcego oraz Marzena Banach, naczelna pielęgniarek.

Niemałą niespodziankę sprawił wszystkim bóbr Wartek, maskotka powiatu śremskiego. Na koniec zabawy prawie każdy chciał mieć wspólne zdjęcie z wielkim stworem, który na twarzach dzieci budził jedynie uśmiech.

Personel szpitala podkreślał, że nie był to pierwszy Dzień Dziecka w placówce.

- To już taka tradycja, że w ten szczególny dzień, zwłaszcza w takim miejscu trzeba pokazać dzieciom, jak bardzo je kochamy - mówiła jedna z pielęgniarek. - Dzięki takim akcjom czują się bardzo wyróżnione - dodała.

W tym roku małych pacjentów było niewielu. Przewodził im chłopiec o imieniu Mikołaj, który podobno już od samego rana wyglądał gości. Oczywiście wszyscy nie mogli też doczekać się prezentów, których w tym dniu nie mogło przecież zabraknąć.

1 czerwca spędzony w szpitalnej sali nie oznacza rezygnacji z zabawy i uśmiechu na twarzy, czego najlepszy dowód dały dzieci ze śremskiej lecznicy. Bo chociaż każdy z małych pacjentów wolałaby w tym czasie znaleźć się we własnym domu, podczas świętowania wszyscy przynajmniej na chwilę zapomnieli, gdzie i dlaczego tak naprawdę się znajdują.

I właśnie oto chodziło. Prezenty i bajki dopełniły tylko tą magiczną aurę Dnia Dziecka, która zagościła na szpitalnym oddziale.