Żeńska część klasy, której wychowawcą jest Elżbieta Czaplicka, przystąpiła do projektu pt.: "Kolorowa kwiatowa szkoła". Efekt? Jedna złamana łopata i "kawał" świetnie wykonanej pracy. Aż trudno uwierzyć, że to zasługa kilku małych dziewczynek, czyli Olgi, Juli, Oli, Madzi, Zuzi i Ali.
Jak mówi Danuta Szczepaniak, jedna z mam uczennic, a zarazem pomysłodawczyni projektu, dziewczynki mają tyle energii i pozytywnego nastawienia, że praca przy projekcie okazała się prawdziwą przyjemnością. Z tymże, ta przyjemność wiązała się z zostaniem po lekcjach.
- W tym czasie mogły przecież siedzieć przed komputerem, czy skakać w gumę, a jednak pracowały i to ciężko, bywało, że ok. 4 godzin - chwali swoje asystentki Danuta Szczepaniak.
Mimo swojego wieku, trudno dziewczynki nazwać amatorkami. - Ja często pomagałam mojemu dziadkowi w ogródku - mówi Jula. - Ja już też pomagałam, bo moja mama jest ogrodniczką i wiedziałam, jak się sadzi kwiaty - dodaje Ala. - A ja z kolei pomagałam mojej babci - przyznaje jej koleżanka.
Tymczasem drobna Olga, wskazuje na zaprojektowany przez siebie trójkąt. Dziewczynka cały czas czuwała nad prawidłowym sadzeniem roślin, aby wszystko przebiegało zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.
- Każdy miał swoje terytorium i każdy miał swoje zadanie - przyznaje Jula. Przywiozła kwiaty z Witaszyc, a potem je podlewała. Madzia z Alą i Zuzą były odpowiedzialne za sprawdzenie, czy w danym miejscu można posadzić roślinę zgodnie z jej wymaganiami. Najsilniejszej Oli przypadło kopanie oraz obcinanie roślin sekatorem. Jednak mimo podziału pracy, dziewczynki nie dokonałyby tego, gdyby nie współpraca.
Co ciekawe, zanim w ogóle uczennice przystąpiły do projektu, wydrukowały swojej klasie wiersz Marii Konopnickiej, patronki szkoły, pt.: "Nasze kwiaty". Następnie popodkreślały i narysowały rośliny, które wiążą się z polskim krajobrazem. Dopiero potem przyszedł czas na praktykę, czyli projekt, który ostatecznie ma trzy etapy. Dziewczynki mają już za sobą nasadzenie roślin wieloletnich. Drugi etap obejmie rośliny jednoroczne, czyli kolorowe dywany kwiatów. Zaś trzecia część zadania będzie polegać na sadzeniu roślin cebulkowych.
Być może postawa 3C sprawi, że inne śremskie szkoły zaangażują się w ogrodnicze przedsięwzięcie. Najważniejsze jest to, że dzięki takim projektom już nawet dzieci mogą kreować swoje otoczenie. Czy inne osoby pójdą w ślady uczennic z 3C? Miejmy nadzieję, że tak
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?