Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śrem: Skarżą się na pleśń na ścianach bloku

Monika Dudziak-Kociałkowska
W domu po mrozach pojawia się grzyb. Mieszkańcy z niepokojem oczekują na spadek temperatury jesienią
W domu po mrozach pojawia się grzyb. Mieszkańcy z niepokojem oczekują na spadek temperatury jesienią Fot. Monika Dudziak Kociałkowska
Dwie rodziny mieszkające przy ulicy Konstytucji 3 Maja w Śremie już przestały prosić zarządcę o interwencję. Ostatnie zgłoszenie od państwa Jankowskich było w 2009 roku.

Po dokonanym przeglądzie zalecono im m.in. często i intensywnie wietrzyć mieszkanie, zlikwidować występującego grzyba, zeskrobać, zmyć go i nałożyć odpowiednie środki, rozszczelnić stolarkę okienną i utrzymywać temperaturę w okolicach minimum 20 stopni.

– Nie wiemy, czy państwo Jankowscy to zrobili. Jak do nas nie przychodzą i nie zgłaszają, to uznaliśmy, że nic się tam nie dzieje. Pójdziemy i sprawdzimy, czy zalecenia zostały wykonane. Z tego bloku więcej osób informowało o kłopotach z grzybem, ale już tego problemu nie mają. Z tego wynika, że wady budynku nie wpływają na zagrzybienie u tych państwa – mówi Marek Chmiel, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Śremie, po naszej interwencji. Wyjaśniał, że podejrzewa, że powodem pojawiania się grzyba może być przemarzanie stropów, które może da się ocieplić.

Państwo Jankowscy do świeżo oddanego przez Spółdzielnię Mieszkaniową w Śremie bloku przy ul. Konstytucji 3 Maja 6 wprowadzili się w 1994 r. Po kilku tygodniach, gdy na dworze puścił mróz, na ścianach pojawił się grzyb. Problem zgłosili do spółdzielni. – Przyszła do nas komisja z różnymi urządzeniami. Winę za zagrzybienie zrzucili na to, że mamy akwarium i gotujemy. Jeden z panów powiedział, że nawet jak się oddycha, to powstaje wilgoć i grzyb może wyjść. To co, mamy nie oddychać? – oburza się kobieta. – Uznano, że wszystko przez to, że źle użytkujemy mieszkanie. Kupiliśmy specjalne środki i na jakiś czas usunęliśmy grzyba ze ścian, ale wkrótce znowu się pojawił wszędzie. Zgłaszaliśmy to do spółdzielni kilka razy, ale za każdym słyszeliśmy to samo – że to nasza wina– mówi Izabela Jankowska.

Jej syn – Mikołaj – cierpi na astmę oskrzelową. Lekarz, który zajmuje się jego leczeniem zalecił, żeby nie przebywał w zagrzybionym mieszkaniu. Państwo Jankowscy myśleli o sprzedaży lokalu, jednak doszli to wniosku, że nikt nie kupi mieszkania z taką wadą.

– Nasz syn ciągle jest chory, wciąż kaszle. Teraz zaczęła się szkoła i musi opuszczać zajęcia. Żal mi dziecka – tłumaczy. Mieszkająca po sąsiedzku rodzina Panasów również zmaga się z grzybem. I tak samo, jak oni, informowali o tym śremską spółdzielnię, jednakże nic tym nie wskórali. – Nie mam już na to czasu i nerwów, żeby ciągle pisać pisma i chodzić do nich – denerwuje się Agnieszka Panas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto