Podduszenie jest skutkiem bardzo srogiej zimy. Wędkarze nie nadążali z robieniem przerębli w lodzie oraz natlenianiem wody. Jednak, gdyby nie ich starania zimą, sytuacja byłaby jeszcze gorsza.
– Od kiedy tu łowię, czegoś takiego nie widziałem – mówi wędkarz Marek, zajmujący się odłowem martwego narybku – A łowię tutaj od 15 lat – dodaje. Od uduszenia padło, według wstępnych, szacunkowych danych rybaków z koła wędkarskiego Śrem Miasto, około 3,5 ton ryb.
Wędkarze sprzątają śnięte ryby, by te nie zanieczyszczały wody. Mniejsze ryby ładowane są w plastikowe worki, ale większe okazy, które się do nich nie mieszczą, sprawiają okolicznym mieszkańcom sporo problemów.
– Dobrze, że coś z tym robią – mówi jeden z mieszkańców leżącego w pobliżu zalewu osiedla. – Ale smród jest nie do wytrzymania, im szybciej to uprzątną, tym lepiej dla wszystkich – dodaje. Rybacy – jak sami twierdzą – robią co mogą, ale gdziekolwiek popłyną wyławiają podduszone ryby.
Na brzegu leżą sumy, karpie czy sandacze. Niektóre z tych ryb sięgają nawet 1,5 metra. Żal do rybaków mają okoliczni mieszkańcy, którzy podczas natleniania wody chcieli kupić od nich większe okazy.
– Chcieliśmy odkupić ryby, gdy jeszcze były żywe – mówi mieszkający nad zalewem śremianin. – Ale rybacy nie pozwolili, a teraz jest tylko smród – dodaje.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?