Śnieżna aura dała się we znaki kierowcom. W minionym tygodniu doszło do kilku niegroźnych kolizji drogowych. We czwartek na trasie Ostrowo Błażejewo kierujący samochodem marki w Golf nie dostosował prędkości do warunków drogowych uderzył w poprawne jadący samochód fiat brava. Obaj uczestnicy kolizji byli trzeźwi, a sprawca został ukarany mandatem karnym w wysokości 300 zł.
Podobne zdarzenie odnotowano 18 stycznia, w tym przypadku kierujący mercedesem nie zachował bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami i najechał na tył jednego z nich. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Również sprawca otrzymał mandat wysokości 300 zł.
Warunki jezdne nie pozostawały bez wpływu na potrącenie pieszej, do którego doszło w Śremie. Choć tutaj, zawiniła mieszkanka Śremu, która przechodziła w miejscu do tego nieprzeznaczonym.
W Śremie jest wiele miejsc, które nadal czekają na swoją kolej, jeśli chodzi o usunięcie śniegu, m. in. chodniki czy parkingi przy ul. Grunwaldzkiej. Ludzie, którzy mają problem z poruszaniem się po mieście, czy wyjechaniem samochodem z parkingu są coraz bardzie zirytowani. - Służby powinny być przygotowane do takich zim, przecież nie żyjemy w Afryce - ironizuje mieszkaniec Jezioran.
A co dopiero mają powiedzieć osoby niepełnosprawne, czy matki próbujące przejechać z wózkiem przez zasypany chodnik?
Co zrobić z zalegającym na parkingach i chodnikach grubą warstwą przymarzniętego śniegu? Zgodnie z myślą Adama Lewandowskiego, burmistrza Śremu pozbierać i wywieźć. Tylko dokąd?
Kilka dni temu Adam Lewandowski wziął w swoje ręce sprawę śniegu. Zdecydował, że zbierać go będą ładowarki kołowe i ładować go będą na specjalnie do tego celu wynajęte samochody ciężarowe.
Dla parkujących i spacerujących po odśnieżonych chodnikach mieszkańców problem grubej warstwy białego puch zniknął. Za to pojawił się tym, którzy mieszkają w sąsiedztwie składowania śniegu.
Z informacji nadesłanych przez śremski urząd wynika, że dwie kwatery (ul. Piaskowa i Plac Straży Pożarnej), już są zapełnione. Obecnie śnieg wywożony jest na tereny gminne przy ul. Nowowiejskiego (w pobliżu oczyszczalni ścieków), ale i tam powoli zaczyna brakować miejsca na śnieg. A ten jak na złość urzędnikom, a ku uciesze najmłodszych, nie chce przestać padać.
Mimo że dostępny sprzęt służący odśnieżaniu wciąż pracuje, śremianom nadal trudno pokonywać niektóre odcinki.
- Jest bardzo ciężko przejechać wózkiem po chodnikach i drogach. Jazda wózkiem przypomina wręcz pchanie pługu, zwłaszcza jeśli chce się przejść z jednego chodnika przez ulicę na drugi chodnik. Wtedy wózek zapada się w zaspie - mówi mama 5-miesięcznej Jadzi.
Również sprawą oczyszczania swoich terenów zajęli się pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej w Śremie. Ci wybrali na składowisko teren zielony znajdujący się nieopodal budynku spółdzielni.
- Proszę pana, czemu oni składują tutaj ten śnieg? - pyta zatroskany mieszkaniec pobliskiego osiedla - Nie mogą go wywozić nad Wartę? Przecież, kiedy przyjdą roztopy, to cały ten zielony teren będzie tonął w wodzie - żali się.
Pracownicy SM mają inny punkt widzenia na tę sprawę.
- Kiedy nie odśnieżamy dzwonią, kiedy już odśnieżamy to też im jest źle - mówi jeden z robotników pracujących przy pracach odśnieżających.
Spółdzielnia jest właścicielem terenu, gdzie składuje ona śnieg, w związku z czym za jego wywożenie i składowanie nie ponosi żadnych kosztów. Gdyby, tak, jak sobie życzą tego mieszkańcy pobliskiego osiedla śnieg wywożony był np. na tereny koryta Warty, to gmina zażyczyłby sobie cenę za każdą tonę. Z prostych względów ekonomicznych zarząd SM zdecydował, że lepiej "pływać na wiosnę w bajorach" niż podnosić czynsz mieszkańcom należącym do wspólnoty spółdzielni po to, by pokryć koszta składowania śniegu na terenach należących do gminy.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?