Nasze miasto od lat odwiedzają zaprzyjaźnione domy z Wrześni, Zakrzewia, Psarskiego, Psar, Gniezna, Pleszewa, Poznania, Jarogniewic, czy Lisówek.
– Jak ważna jest w naszym życiu przyjaźń, wie każdy z nas – mówiła Bożena Majorczyk, dyrektor śremskiego DPS-u. I jak podkreśliła, spotkanie na stałe wpisało się w kalendarz kulturalny placówki i odbyło się już po raz dziewiąty.
Podczas otwarcia wspomniano Grzegorza Pęcherzewskiego, byłego dyrektora DPS-u w Śremie w latach 2002-2007 i pomysłodawcę imprezy.
– Szczególny jest ten tydzień, kiedy mieszkańcy i kadra domu przygotowywaliśmy się na przyjęcie gości, a z drugiej strony musieliśmy pożegnać przedsiębiorczego dyrektora, dobrego współpracownika, oddanego kolegę, a przede wszystkim dobrego i kochającego życie człowieka, a właściwie Grzesia, bo tak często o nim mówiliśmy, my pracownicy – powiedziała dyrektor DPS-u. – Oczywiście, gdy tego nie słyszał. I wcale nie znaczyło to, że nie był przez nas szanowany. Przeciwnie, znaczyło to, że mimo iż był naszym zwierzchnikiem, nigdy nie dał nam odczuć, że jest ulepiony z innej gliny – dodała. – Obiecujemy Ci Grzesiu, że szczególnie gorąco będziemy myśleć o Tobie zawsze w czerwcu w Śremie tu nad Wartą – przyznała Bożena Majorczyk.
Impreza rozpoczęła się tradycyjnie polonezem, a w dalszej części miał miejsce pokaz mody wiejskiej z udziałem mieszkańców ul. Farnej, jak i przybyłych gości. Tematem przewodnim pokazu był oczywiście styl wiejski.
– A oto ekonom. Na każdej wsi potrzebny jest ekonom – mówiła prowadząca pokaz wskazując na jednego z modeli. Jak tłumaczono widowni, część ubrania została w domu, gdyż była gustownie poplamiona resztkami obiadu, którym poczęstowała ekonoma Kaśka z Manieczek. Nie omieszkano też dodać, że reklamując znane marki firm odzieżowych, nasz ekonomista zgarnia niezłe prowity.
Oczywiście podczas wiejskiej zabawy nie mogło zabraknąć wiejskich smakołyków, a wśród zaproszonych gości znalazł się również Adam Lewandowski, burmistrz Śremu. Poza dobrą atmosferą burmistrza przywiodła tutaj sąsiedzka przyjaźń. Bo jak sam powiedział jest „sąsiadem z rynku”.Podobnie zresztą jak dziekan śremskiego dekanatu ksiądz prałat Marian Brucki, także obecny na spotkaniu.
– Taka zabawa jest nam potrzebna – mówił pan Józef, jeden z mieszkańców DPS-u w Śremie. – Odwiedzamy się na zmianę, dlatego już w większości się znamy i zawsze z wielką chęcią czekamy na tego typu spotkania, żeby znowu porozmawiać, pośmiać się. Dla mnie to już szósta taka impreza – dodał.
Warto też dodać, że bardzo ważną rolę zarówno podczas trwania spotkania, jak i na co dzień odgrywają wolontariusze. – Jestem wolontariuszką od początku tego roku – mówiła Zuzanna, uczennica klasy o profilu pedagogicznym ze śremskiego „ogólniaka”. – Na takiej majówce jestem pierwszy raz, ale już wcześniej brałam udział w podobnych imprezach – dodała. W czasie, kiedy rozmawiamy pcha wózek inwalidzki, pomagając schorowanemu mężczyźnie dojechać do toalety. Młoda dziewczyna odwiedza DPS co czwartek, a w przyszłości na pewno chciałaby pomagać potrzebującym zawodowo.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?