Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚREM - Zamykane są przychodnie specjalistyczne w szpitalu

Michał Czubak
Przepełniony niegdyś korytarz poradni wkrótce będzie świecił pustkami
Przepełniony niegdyś korytarz poradni wkrótce będzie świecił pustkami Michał Czubak
Od 1 marca śremski szpital nie przyjmuje w poradniach specjalistycznych chorych ubezpieczonych w Narodowym Funduszu Zdrowia – taką informację usłyszeli pacjenci, mający poumawiane wizyty na późniejszy termin. To kolejny cios dla lecznicy, która musi się borykać z ogromnym zadłużeniem. Z dnia na dzień kolejki do specjalistów są coraz krótsze.

– Pamiętam, że w ubiegłym roku trzeba było przyjść wcześnie rano, by zająć kolejkę – mówi mieszkaniec Dolska, który rok temu przeszedł operację dłoni. – A teraz są wolne krzesełka.

Z pięciu poradni znajdujących się w szpitalu trzy już nie przyjmują pacjentów. Są to: poradnia ortopedyczna, kardiologiczna oraz chorób zakaźnych.
– Nasz kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia wygasł 28 lutego – informuje Wojciech Balicki, pełniący obowiązki dyrektora szpitala. – Fundusz ogłosił nowy konkurs na poradnię kardiologiczną i po przeanalizowaniu warunków pewnie przystąpimy do niego – mówi dyrektor placówki.

O ile na utrzymanie poradni kardiologicznej jest cień szansy, o tyle pozostałe na pewno zostaną zlikwidowane.
– W Śremie są inne placówki świadczące tego typu usługi. Mają one podpisane umowy z funduszem – wyjaśnia dyrektor Balicki.
Jednak znaczna część pacjentów obawia się, że w innych poradniach kolejki staną się tak długie, że jedynym wyjściem, by uzyskać pomoc lekarską, będzie zapisanie się do specjalistów w Środzie Wielkopolskiej, Lesznie lub Poznaniu. Dotyczy to zwłaszcza poradni kardiologicznej, gdyż szpitalna była jedyną w okolicy.
– Bardzo zależy mi, żeby poradnia w szpitalu nadal funkcjonowała – mówi jeden z pacjentów leczących się na serce. – Jeżeli zamkną ją, to gdzie ja będę się leczył? Mam 69 lat i trudno byłoby mi dojeżdżać do specjalisty przyjmującego na przykład w Poznaniu – dodaje.

Podobnego zdania jest Jan Ruskowiak, jeden z wielu pacjentów, którzy w marcu chcieli się zarejestrować do poradni ortopedycznej.
– Pracuję 37 lat i do niedawna ani jednego dnia chorobowego nie miałem, płaciłem i płacę nadal składkę ZUS i ubezpieczenie zdrowotne, a teraz każą mi iść do innej poradni albo rejestrować się prywatnie – mówił podenerwowany zaistniałą sytuacją.

Kwestią dalszego funkcjonowania poradni zainteresowany jest również personel medyczny, który tam pracuje. Od tego, czy poradnia będzie istniała, mogą zależeć ich posady.

Także niejasna jest kwestia dalszego wykorzystania przez szpital pomieszczeń po poradniach szpitalnych, które już nie przyjmują pacjentów. Zwłaszcza że niedawno wydano na ich remont sporo pieniędzy. Tylko sama recepcja – według nieoficjalnych danych – miała kosztować 220 tys. złotych.

Nad przyszłością śremskiego szpitala mają pod koniec tygodnia zastanawiać się radni. Prawdopodobnie podejmą decyzję o przekształceniu placówki w spółkę.
– Natychmiast trzeba podjąć działania w celu innego systemowego rozwiązania kwestii szpitala oraz jego zadłużenia – mówi dyrektor Wojciech Balicki. – Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością to pierwszy krok w tej sprawie – informuje dyrektor.

Skąd długi?

Nie wiadomo, jak Tomasz Grottel, były dyrektor śremskiego szpitala, mógł doprowadzić lecznicę do ogromnego zadłużenia. Starosta śremski zapowiedział kontrole i ewentualne wyciągnięcie konsekwencji wobec byłego dyrektora.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto