Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śremianin zagrał w Ekstraklasie. Wychowanek UKS Śrem, Mikołaj Rakowski zadebiutował w barwach Warty Poznań

Tomasz Barylski
Tomasz Barylski
Mikołaj Rakowski podczas prezentacji w barwach Warty Poznań.
Mikołaj Rakowski podczas prezentacji w barwach Warty Poznań. Klaudia Berda (Warta Poznań)
Śrem ma kolejnego zawodnika, który zagrał w najwyższej klasie rozgrywek piłkarskich w Polsce. Urodzony w naszym mieście Mikołaj Rakowski wszedł na boisko w wyjazdowym meczu Warty Poznań z Lechią Gdańsk.

Z czwartej ligi do Ekstraklasy

10 września 2021. Malowniczo położony nad jeziorem stadion czwartoligowego Huraganu Pobiedziska. Jest trzydziesta pierwsza minuta meczu miejscowych z wiceliderem rozgrywek, Unią Swarzędz. Wypożyczony z Warty Poznań środkowy pomocnik, Mikołaj Rakowski idealnym, prostopadłym podaniem obsługuje Mikołaja Panowicza. Napastnik “Dumy Swarzędza” nie marnuje sytuacji i wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Rakowski notuje asystę, a w całej rundzie jesiennej zanotował łącznie dwa kluczowe podania i zdobył jednego gola w ośmiu meczach.

Mikołaj Rakowski w barwach Unii Swarzędz.
Mikołaj Rakowski podczas meczu Unii Swarzędz z Huraganem Pobiedziska. Wrzesień 2021. Jan Piechota (Unia Swarzędz)

23 kwietnia 2022. Polsat Plus Arena Gdańsk mimo, że zasiada na nim niecałe 6500 widzów robi wrażenie. Trwa mecz PKO Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk, a Wartą Poznań. Gospodarze prowadzą 2:0, a do końca regulaminowego czasu gry pozostaje siedem minut. Trener przywołuje rozgrzewającego się Mikołaja Rakowskiego. Za chwilę wychowanek UKS Śrem wchodzi na boisko za Miguel Luísa i debiutuje w najwyższej klasie rozgrywek w Polsce.

Wychowanek UKS Śrem o swoim debiucie w Ekstraklasie

Mikołaj Rakowski pochodzi ze Śremu. Tutaj wychowywał się i stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki w barwach UKS Śrem. Dwudziestoletni zawodnik podzielił się swoimi wrażeniami po debiucie.

Jest to przeżycie, którego nie można kupić. Zawsze to powtarzam. Czy byłem zestresowany? Przyznam, że byłem w szoku. Nie wiedziałem, że wejdę na boisko

- powiedział zawodnik “Dumy Wildy”.

Jeszcze w rundzie jesiennej występował na czwartoligowych boiskach m.in. w starciach ze wspomnianym Huraganem Pobiedziska czy Koroną Piaski. Jak przyznaje w przeciągu kilku miesięcy dużo może się zmienić.

W zespole ze Swarzędza Mikołaj występował na zasadzie wypożyczenia z poznańskiej Warty. Po zakończeniu rundy wrócił do swojego macierzystego klubu.

Chciałem się skupić na pracy i dostać się do kadry meczowej. Były opcje wypożyczenia do trzeciej ligi. Jednak przed wyjazdem na obóz do Turcji z powodu choroby wypadł kolega z drużyny. Pojechałem na sparing ze Śląskiem Wrocław. Na drugi dzień graliśmy mecz sparingowy z Arką Gdynia. Wypadłem na tyle dobrze, że trener włączył mnie do kadry na obóz i od tego się zaczęło. Wiosną byłem parę razy w kadrze meczowej. Czekałem na swoją szansę i doczekałem się

- zdradził pomocnik “Dumy Wildy”.

Wspomnienia ze śremskiego UKS

Mikołaj bardzo dobrze wspomina czas spędzony w barwach śremskiego UKS.

Każdy kto pamięta naszą ekipę wspomina nas bardzo dobrze. Szczególnie zapadł mim w pamimęci turniej w Hiszpanii. Jednak trzeba było iść dalej. Kolejnym krokiem była Warta Poznań i póki co myślę, że wybrałem dobrze. Z chłopakami mam jeszcze kontakt do dziś. Czasami spotkamy się czy porozmawiamy przez Messengera

- zaznaczył Rakowski.

Pomocnik “Zielonych” pamięta także o trenerach z którymi współpracował w tamtym czasie.

Trener Galas, trener Tomaszczak, Trener Rybicki. Jeśli kogoś pominąłem to przepraszam, ale nie przypominam sobie

- powiedział wychowanek śremskiego UKS.

Warto dodać, że piłkarskim idolem Mikołaja jest Paul Pogba. Jak przyznaje nasz rozmówca podoba mu się jego styl gry. Tym bardziej, że występuje na tej samej pozycji, co on.

Śremianin zagrał w Ekstraklasie. Wychowanek UKS Śrem, Mikołaj Rakowski zadebiutował w barwach Warty Poznań
Mikołaj Rakowski podczas prezentacji w barwach Warty Poznań.Klaudia Berda (Warta Poznań)

Młody śremianin chce "łapać" kolejne minuty

Młody śremianin debiut w Ekstraklasie ma za sobą. Nad czym teraz koncentruje się dwudziestoletni zawodnik Warty?

Chciałoby się zagrać w wyjściowym składzie. Jednak dla mnie najważniejsze jest łapanie minut. Zobaczymy czy dostanę szansę w następnym meczu

- podsumował Mikołaj Rakowski.

Trener Piotr Tomaszczak wspomina swojego podopiecznego z czasów UKS Śrem

W śremskim klubie trenerem Mikołaja był Piotr Tomaszczak. Przez wiele lat zawodnik Warty Poznań, obecnie trener pierwszego zespołu UKS Śrem.

Jak trenowałem Mikołaja był młodzikiem. Było widać u niego jakieś zalążki pod względem technicznym. Sumiennie przychodził na treningi. Wspominam go bardzo pozytywnie. Poukładany i spokojny chłopak, który nie sprawiał problemów. Udało mu się zadebiutować, widać, że pracuje nad sobą i może zajść dalej w dorosłej piłce

- powiedział trener Tomaszczak.

Łzy wzruszenia najbliższych Mikołaja Rakowskiego

Dla zawodników najważniejsze jest także wsparcie najbliższych. Rodzina to najwierniejsi kibice. Nie inaczej jest w przypadku Mikołaja. O wrażeniach z jego debiutu w Ekstraklasie opowiedziała jego mama, Karolina Rakowska.

Była to bardzo wielka niespodzianka. Mikołaj kilka meczy z rzędu nie był powoływany. Ten wyjazd do Gdańska był taki z dnia na dzień. Pojechaliśmy za nim rano do Gdańska. Obserwowanie tego meczu nas bolało. Przegrali 0:2. Jednak kiedy w osiemdziesiątej minucie poprosili syna, żeby zszedł z rozgrzewki zaparło nam dech, łzy mi się polały. Nagrywałam ten moment telefonem i do końca to do nas nie dotarło

- wspomina mama Mikołaja.

Jak powiedziała nasza rozmówczyni debiut w Gdańsku to dodatkowe wyróżnienie. Mikołaj przez dwa lata występował w barwach Lechii, grał w rezerwach tego klubu i trenował z pierwszym zespołem.

Przyznam, że liczyliśmy na ten debiut, kiedy był zawodnikiem Lechii. Tutaj wydarzyło się coś takiego w rodzimym klubie. Najpierw UKS Śrem, a potem wiele lat Warta Poznań. Trener zafundował mu takie wyróżnienie i myślę, że to super miejsce na debiut

- dodała nasza rozmówczyni.

Przed Mikołajem dużo pracy nad ugruntowaniem swojej pozycji

Po meczu rodzicom Mikołaja gratulowali trenerzy Lechii. Jak zdradziła nam Karolina Rakowska nie znała tych trenerów, a każdy z nich powtarzał, że Mikołaj to chłopak którego da się lubić. Podkreśla, że są z synem w jego ciężkiej ścieżce sportowej, która jest okupiona ciężką pracą i wieloma wyrzeczeniami. Jednak to dopiero początek.

Wspieraliśmy i wspieramy całą jego drogę. To niesamowite wyróżnienie dla niego i ludzi, którzy go wspierali. Jednak przed nim olbrzymia praca. Musi bardzo ciężko pracować na kolejne wyróżnienia. Możemy się chwalić za trzydzieści spotkań które rozegra w pełnym wymiarze czasowym. Nie po dziesięciu minutach w jednym meczu. Trzeba pracować, żeby ugruntować swoją pozycję i grać. Jeszcze dużo pracy przed nim żeby być docenianym

- podsumowała Karolina Rakowska, mama Mikołaja.

Kolejna szansa na grę przed Mikołajem nadarzy się już dzisiaj. O 18:00 na stadionie w Grodzisku Wlkp. “Duma Wildy” zmierzy się z Piastem Gliwice.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na srem.naszemiasto.pl Nasze Miasto