ak zwane powstanie Stonewall to seria spontanicznych demonstracji społeczności LGBT spowodowanych przez nagły nalot policji na nowojorski klub. Wydarzenia te są dla społeczności gejów i lesbijek szczególnie ważne - uważa się, że zrewolucjonizowały świat osób nieheteronormatywnych i poprowadziły do ruchu wolnościowego gejów.
Uczestnicy wydarzenia wyruszyli z mostu św. Rocha, przeszli przez Rondo Rataje, a stamtąd pokonali ulicę Królowej Jadwigi i Rondo Kaponiera. Finałem Marszu była ulica św. Marcin, gdzie uczestnicy mieli chwilę na odpoczynek, by następnie wyruszyć do przyjaznego społeczności LGBT miejsca - Kontener Art. Tam odbył się „po marszowy” piknik i after party. Uczestnicy mogli zjeść w przeróżnych foodtruckach i spróbować jedzenia z różnych krańców świata. Na miejscu czekały również stoiska związane z walką o prawa społeczności LGBT w Polsce. Można było spotkać też tam między innymi działaczy Kampanii Przeciw Homofobii, którzyy zajmują się przeciwdziałaniem dyskryminacji związanej z orientacją seksualną i tożsamością płciową w polskim społeczeństwie. Podejmują oni również działania związane z przeciwdziałaniem transfobii, homofobii i walką o prawa osób LGBT. Swoje stoisko miały także Otwarte Klatki, czyli organizacja walcząca o prawa zwierząt. Zajmują się oni ochroną zwierząt i poprawą ich warunków na fermach hodowlanych.
Na uczestników marszu czekały także tęczowe gadżety, flagi, koszulki, czy przypinki. Wydarzenie to pełne było kolorów i uśmiechu, uczestnicy marszu z radością pokonali niemalże 12 kilometrów piechotą, by wesprzeć równość i tolerancję społeczną. Mimo przebytej trasy uczestnicy mieli w sobie wielkie pokłady energii - cały Kontener Art ruszał się, tańczył i świetnie bawił w rytm muzyki. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy i mamy w sobie spore pokłady miłości - tak podsumowują wydarzenie biorący udział w marszu.
Uczestnicy skandowali przeróżne hasła, głośno śpiewali i tańczyli przy wybranych platformach. Każda z platform grała inną muzykę, a więc każdy uczestnik marszu mógł wybrać coś dla siebie. Na drodze tęczowa grupa spotkała dwie kontrmanifestacje. Przeciwnikami wydarzenia były głównie osoby związane z ruchem narodowym. Z powodów bezpieczeństwa grupy protestujących otoczone były gęsto przez policję, także konną. Marsz przebiegł jednak pokojowo - nie doszło do zamieszek, ani aktów przemocy, skończyło się na słownych zaczepkach i niecenzuralnych gestach strony opozycyjnej do Marszu.
Wydarzenie ochraniała nie tylko poznańska policja, ale i okoliczne służby. Uczestnicy marszu nie dali się wyprowadzić z równowagi - co ciekawe, na nieprzyjemne słowa reagowali machaniem i miłymi gestami, a także przyjemnymi słowami z platformy, nawiązującymi do miłości, którą według organizatorów przedsięwzięcia powinnyśmy obdarzyć bliźniego, bez względu na różnice.
Mundurowi towarzyszyli maszerującym na całej trasie i pilnowali ich bezpieczeństwa. Uczestnicy nie musieli bać się o swoje zdrowie i mimo nieprzyjemności ze strony środowisk narodowych jasno określili, że nie mają czego się bać.
Marszowi patronował prezydent Poznania - Jacek Jaśkowiak. Od kiedy zaczął pełnić funkcje włodarza miasta za każdym razem brał udział w wydarzeniu, a po raz drugi objął je swoim honorowym patronatem. W wydarzeniu brali udział nie tylko poznaniacy, ale tez osoby przyjezdne, z wielu krańców Polski. Poznań uważany jest za „stolicę społeczności LGBT” - słynie z przyjaznego nastawienia i wielu kulturowych wydarzeń związanych z tą grupą. Tutaj społeczność ta nie ma oporu być sobą i jak wielokrotnie podkreśla, nie musi się niczego obawiać, a miejsc LGBT friendly jest w Poznaniu na pęczki.
W wydarzeniu wzięli udział również młodzi śremianie i przyjezdni z okolic Śremu. Dla niektórych był to pierwszy marsz, dla innych następny z kolei.
- To dla mnie wyjątkowe święto miłości, wzajemnego szacunku i zrozumienia. Cieszę się, że mogę pokazać moim przyjaciołom, że całym sercem jestem z nimi - mówi Klaudia. Był to drugi marsz, w którym brała udział i jak zapewnia - na pewno nie ostatni. Młodzi śremianie z uśmiechem przebyli całe 12 kilometrów ulicami Poznania i z wielką radością spotkali się razem na after party zorganizowanym przez Kontener Art.
- Tutaj widać zrozumienie, miłość, szczęście - chyba nigdy nie widziałam tylu szczęśliwych ludzi w jednym miejscu. Chciałabym widzieć tą radość nie tylko podczas Poznań Pride Week, ale i na co dzień. Strach przed akceptacją musi być okropnym uczuciem - mówi Oliwia.
Śremianie zachwyceni byli panującą tam atmosferą, którą sami określili jako pełną ciepła i przyjaźni. Wydarzenie to było zwieńczeniem tygodnia poświęconego dla społeczności LGBT i edukacji na jej temat. Poznań Pride Week, jak wskazuje nazwa, trwał cały tydzień a podczas tego czasu wyświetlane były projekcje filmowe, prowadzone zostały warsztaty, czy wystawianie sztuki teatralne. Poznań przez tydzień żył „tęczowo”, przepełniony był tolerancją, szacunkiem i akceptacją. Ilość osób biorących udział w marszu w tym roku była rekordowa - na poznańskie ulice wyszło blisko 13 tysięcy osób. Całe wydarzenie, jak i Poznań Pride Week organizowała Grupa Stonewall - stowarzyszenie LGBT+ działające na terenie całej wielkopolski. Od 2015 roku zajmuje się ono edukacją i działaniami związanymi z środowiskiem queer. Walczą oni o prawa człowieka, są pomysłodawcami przeróżnych akcji i wydarzeń kulturalnych.
Marsz ten z pewnością zapisze się w historii Grupy Stonewall jak i miasta Poznań - był on marszem rekordowym, po którym upewniono się, ze Poznań prawdziwie wspiera środowisko LGBT+.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?